ROZDZIAŁ 5

64 23 0
                                    

Gdy dojechałam do mojego mieszkania w Berkeley był środek nocy. Podczas drogi kilka razy musiałam się zatrzymać, aby się wypłakać. Wszystko co stało się dzisiejszego wieczora odbiło się na mnie na tyle, że w pierwszej chwili czułam tylko smutek, ale teraz to się zmieniło. Nie czułam nic. Gdy weszłam do mieszkania, od razu zamknęłam za sobą drzwi i rzuciłam torbę w którą się spakowałam oraz płaszcz i buty na podłogę. Nie miałam siły na nic, ale nie byłam zmęczona fizycznie, mimo że powinnam się tak czuć. Weszłam do łazienki, a następne stanęłam przed lustrem, aby zmyć makijaż. A raczej to co z niego pozostało. Moje policzki miały na sobie ślady tuszu, a oczy były czerwone i spuchnięte. Nie podobałam się sobie w takim wydaniu, a przez ostatnie dni tak właśnie wyglądałam. Wzięłam wacik, na który nalałam płyn micelarny, a następnie zaczęłam przejeżdżać nim po twarzy. Robiłam to jak maszyna, chciałam jak najszybciej to skończyć, aby dalej nie musieć na siebie patrzeć. Wyrzuciłam brudne waciki do kosza, a następnie rozebrałam się do naga, aby wziąć kąpiel. Po moim ciele od razu przeszła gęsia skórka, ale nie przeszkadzało mi to. Weszłam pod prysznic, a ciepła woda od razu ogrzała moje ciało. Odetchnęłam z ulgą, jakby koiła wszystkie moje rany. Nie spodziewałam się takiego spotkania z matką, ale trudno... Wydarzyło się. Miałam pewność, że przez długi czas nie pojawię się w domu rodzinnym, za to z Eleanor zobaczę się na rzekomej rozprawie. Nagranie naszej rozmowy miałam na telefonie zapisane i gdy włączałam dyktafon, uważałam że to dobry pomysł, ale teraz nabierałam co do tego coraz większych wątpliwości. Nie chciałam być taka perfidna jak ona, a właśnie taką zaczynałam się stawać. W mojej głowie brzęczały cały czas słowa Nickolasa o tym, jaka jestem żałosna. Przegryzłam policzki od wewnątrz coraz bardziej uświadamiając sobie ile miał w tym racji. Nie sądziłam, że nasza pierwsza rozmowa po tej ,,przerwie" będzie wyglądała w ten sposób, ale widocznie tak musiało być.

Wyszłam spod prysznica, a następnie wytarłam ciało i włosy miękkim ręcznikiem. Poczułam się pusto, jakby moje ciało to kielich który tylko czekał na napełnienie. I tylko jedna osoba mogła go napełnić. Wiedziałam, że jeżeli wykonałabym teraz telefon do Nicka i poprosiła, aby przyjechał, on by to zrobił. Pokręciłam głową, aby odepchnąć od siebie tą głupią myśl. Nie mogłam tego zrobić, dla nas obojga. Nago i z mokrymi włosami zabrałam z torebki leżącej w przedpokoju telefon, a następnie poszłam do sypialni. Zegar pokazywał prawie 5 nad ranem, a ja wchodząc pod kołdrę zastanawiałam się, czy w ogóle dane mi będzie zasnąć. Gdy przymknęłam oczy mimo wszystko zaczęłam myśleć o matce, co się z nią teraz dzieje, czy śpi czy nadal pije, czy kiedykolwiek się opamięta i przede wszystkim – jak mogła potraktować tak podle własne dziecko. Ta myśl towarzyszyła mi do momentu, aż nie zasnęłam.

Sen był w ostatnim czasie dla mnie wybawieniem. Nie musiałam wtedy o niczym myśleć, niczym się przejmować, nic mnie nie bolało. W końcu jednak nastawał nowy dzień i wszystko wracało. Kiedy obudziłam się przed 12, nie wiedziałam co się dzieje. W pierwszej chwili byłam oszołomiona, ale z każdą kolejną upływającą minutą wszystko zaczynało powoli do mnie wracać. Wpatrywałam się w biały sufit, przypominając sobie wszystko. Nie lubiłam w sobie tej cechy, ponieważ sprawiała, że byłam słaba i pokazywałam to na każdym kroku. Analizowanie wszystkiego było moją słabą stroną. Westchnęłam, przymykając oczy. Mimo późnej godziny cały czas byłam zmęczona i wiedziałam, że po tym wszystkim przez cały weekend nie wyjdę z łóżka. Potrzebowałam regeneracji, najbardziej psychicznej. Kiedy przykrywałam się kołdrą nieco bardziej, aby ponownie odpłynąć, mój telefon zaczął wibrować. Odruchowo wyciągnęłam do niego rękę, a gdy zobaczyłam na wyświetlaczu imię mojego przyjaciela, poważnie zastanawiałam się czy odebrać. Westchnęłam jednak, bo wiedziałam, że Archie nie da mi spokoju dopóki nie odbiorę.

- Halo? – powiedziałam zaspanym jeszcze głosem.

- No witam. Czyżbyś niedawno wstała? – zapytał chłopak, a ja słyszałam jak się uśmiecha.

SAVE USOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz