Właśnie przekroczyłam próg swojego biura po tygodniu nieobecności.
Tamta sobota zdecydowanie wymknęła się spod mojej kontroli. Oczywiście ostatecznie do niczego nie doszło bo ktoś pilnie zadzwonił do Krystiana i musiał gdzieś jechać, ale mimo wszystko to co się wydarzyło i tak było dla mnie za dużo.
Zdążyłam tylko usiąść przed biurkiem, bo zaraz po tym drzwi do biura uchyliły się, w progu stał Krystian.
— Hej, możemy pogadać?- Powiedział wchodząc do środka.
Właśnie tego bałam się najbardziej, zderzenia się z rzeczywistością i poradzeniu sobie z jej konsekwencjami.
— Wręcz musimy.- Powiedziałam, patrząc na niego.
— Słuchaj, to nie powinno się wydarzyć. Jeśli to wszystko wyszło z mojej inicjatywy to wkurwe przepraszam.- Powiedział.
— To wyszło z inicjatywy nas obu. To już nigdy nie może się wydarzyć, źle to wpłynie na naszą pracę i nawet wizerunek.- Westchnęłam.— ...Dlatego uważam, że chyba najlepiej będzie jak naszą znajomość i relacje skrócimy do tej w pracy.
Krystian wtedy spojrzał mi prosto w oczy. Widać było po jego twarzy, że nie spodziewał się akurat takiego obrotu sprawy.
— Masz rację.- Powiedział opuszczając wzrok.
— Cieszę się, że się rozumiemy.- Uśmiechnęłam się słabo.— Wracając w takim razie, wyślę Ci odnośnie koncertu za ty...- Nie dokończyłam. Blondyn po prostu wyszedł z biura zamykając za sobą drzwi.
Przetarłam oczy dłońmi. Nie chciałam tego kończyć. Przez tamten miesiąc dostrzegłam w nim w końcu coś dobrego, nie wydawał mi się już być tylko zadufanym narcyzem, który ma w dupie wszystko w okół, bo to on jest w centrum uwagi. Dostrzegłam w nim też po prostu wrażliwego i poturbowanego przez przeszłość chłopaka, który po prostu tak się bronił przez światem.
Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
— Siema, przeszkadzam?- Wychylił się zza nich Szpaku.
— Co? Nie, nie coś się stało?- Spojrzałam na niego.
— Ja tylko przyszedłem Ci powiedzieć, że zauważyłem, że przez ciebie Krystian często bywa w studiu co do tej pory rzadko się wydarzało. Zazwyczaj wszystko robi sam u siebie a pojawia się tu tylko jak musi.- Powiedział oparty o framugę drzwi.
— Serio?- Spojrzałam na niego.
— No ta, jak widzę was razem i widzę też to, że Krystian nie chodzi cały dzień naburmuszony z chęcią najebania każdemu tylko z uśmiechniętą mordą to aż mi się chce uśmiechać.- Zaśmiał się.— Dobra ja Ci już nie przeszkadzam, chciałem Ci tylko powiedzieć, że widać, że masz na niego dobry wpływ.- Dodał, po czym wyszedł z biura.
Zobaczymy ile teraz potrwa za nim wszystko wróci do tego co było półtora miesiąca temu.
CZYTASZ
Palenie Zabija || Chivas
FanficNowa managerka w labelu Gugu zostaje przydzielona dla jednego z głównych artystów movementu. Szybko jednak zdaję sobie sprawę, że praca z nim nie będzie taka prosta jak jej się wydawało.