(perspektywa Sachiko)
- Mm... - jęknęłam, przewracając się w śpiworze, nie chcąc dokładnie wstać. Technicznie miałam godzinę, zanim ktoś mógłby mnie zabić w tym pokoju, ale głos Monokumy był zbyt irytujący, żeby po usłyszeniu go mieć słodkie sny.
Każdy kolejny dzień wydawał się być coraz większą katorgą i jedynie odbierał po kawałeczku jakąkolwiek nadzieję na to, że możemy się stąd wydostać.
- Dobra, Akiko. - Shin uśmiechnął się lekko, spoglądając na dziewczynę leżącą obok mnie. - Chodź, zjemy jakieś śniadanie.
- W-wiesz, że nie jestem głodna z rana... - dziewczyna szepnęła tak, żeby nikt oprócz osób tuż obok nie mogli usłyszeć. Po raz pierwszy od dawna usłyszałam, jak mówi. Jej ton głosu był bardzo delikatny, jakby kwiaty powoli uczyły się wznosić i opadać zarazem.
- To zjesz później. - wzruszył ramionami Shin. - ale zabieram cię ze sobą.
Kiedy bliźniaki wstały i odeszły, spojrzałam na ich puste śpiwory; kolejno od mniej więcej środka do ściany bocznej samego tyłu pokoju leżał śpiwór mój, Akiko, Shina... I Akio w rogu, który najwyraźniej też zdążył już wstać, bo jego śpiwór był pusty już od jakiegoś czasu.
Hm... Co to takiego na śpiworze Akiko?
Książka ze znajomą okładką szybko rzuciła mi się w oczy; to jedna z moich ulubionych autorek. Zwykle pisała fantasy... Od jakiegoś czasu miałam się zabrać za tą książkę, w końcu mam ją w domu, w moim pokoju, który już przez nieokreśloną chwilę jest pusty.
Będę musiała o to spytać Akiko.
A zresztą... Nie powinnam też iść zrobić sobie czegoś do jedzenia?
Po drodze na korytarz zobaczyłam śpiącą tuż obok przejścia Seiko, którą lekko kopnęłam w rękę i mruknęłam coś o tym, że ma wstawać, przed opuszczeniem pokoju. Streamerka najwyraźniej wczoraj znowu prawie zarwała noc z telefonem w ręku, mimo, że nie było na nim żadnego internetu, więc nie miałam pojęcia, czym mogłaby się tak zainteresować.
- Założę się, że będę mógł obrócić tego naleśnika tylko patelnią, wiesz, jak ci szefowie w restauracjach! - zaśmiał się Shin, spoglądając na swoją siostrę kątem oka.
- Shin... - dziewczyna westchnęła, teraz z małym uśmiechem na twarzy. Najwyraźniej lubiła, kiedy jej brat się wygłupiał.
Dopiero co weszłam do kuchni, a okazało się, że w zasadzie tak wielu osób tu dzisiaj nie było. Akiko i Shin stali przy kuchence, Toshiro pił kawę w rogu kuchni razem z Teruko, a większość tych, którzy już wstali, siedziała w jadalni, popijając herbatę czy jedząc cokolwiek, co wpadło im w ręce.
- Dawaj! - zawołałam odruchowo, kiedy weszłam do kuchni. - Nie masz psychy!
Shin przechylił patelnię i próbował podrzucić naleśnika, jednak wylądował dokładnie tak samo, jak wcześniej. Zachęcony, fioletowowłosy spróbował ponownie, znowu bez żadnego wyniku. Sfrustrowany, chłopak za trzecim razem był trochę zbyt impulsywny, powodując, że zawartość patelni spadła z małym efektem dźwiękowym na podłogę. Efektem dźwiękowym nie był naleśnik, był to Shin przeklinający pod nosem.
- Pfft... - Akiko zachichotała bardzo cicho, zakrywając usta dłońmi. Z jakiegoś powodu sposób, w jaki jej oczy wydawały się błysnąć...
Zaśmiałam się głośniej, co najwyraźniej sprowokowało też Shina do zaśmiania się z własnego błędu.
- To było... Zdecydowanie piękne. - zaśmiałam się, pochodząc do bliźniaków. - Czekaj, podwadzę jakoś tego placka i go wyrzucę.
- Hm? To ja go rozwaliłem. - Shin spojrzał na mnie pytająco.
CZYTASZ
The Fakers ~ 3 tom "The Voice of Despair"
AcciónIlość zamkniętych w opuszczonym budynku osób się zwiększyła, a z tym emocje i ilość krwawych zbrodni. Jak nasza kochana Ostateczna Zielarka, Sachiko Yuma, poradzi sobie z faktem, że dokładnie 5 z tych 17 osób nie jest tym, za kogo się podają? Próbuj...