(perspektywa Sachiko)
Spięta atmosfera ostatnich dwóch dni zdecydowanie wisiała w powietrzu, kiedy obudziliśmy się w czwartek, myśląc tylko o tym, jak moglibyśmy przeżyć do następnego głosowania. Jeden tydzień bez żadnego morderstwa to jeden krok bliżej do rozwiązania tej morderczej gry bez żadnych niepotrzebnych ofiar, jednak...
Przeżyć do następnego głosowania. Jak mogłabym możliwie myśleć o tym głosowaniu jako o czymś dobrym, czymś, co może doprowadzić do mojego wyzwolenia, kiedy mój przyjaciel, ktoś, komu ufałam, stał się głównym podejrzanym, pierwszym w kolejce do odrzucenia?!
Wzięłam głęboki oddech; naprawdę nie chciałam teraz o tym myśleć. Nie miałam zamiaru znowu myśleć o tym, że zbliżam się do śmierci wszystkich moich bliskich i mnie samej z każdym kolejnym dniem.
- Sachiko! - ten głos był w zasadzie ostatnim, który chciałam usłyszeć tego dnia, ani w ogóle jakiegokolwiek dnia od czasu, kiedy Shin został tak brutalnie oskarżony. Nawet głos Monokumy był w tym momencie przyjemną alternatywą do głosu Asemi, Ostatecznej Dietetyczki, która właśnie podeszła w moją stronę. - Sachiko, masz chwilę?
Próbowałam ukryć fakt, że jedyne, co miałam, to ochotę na ucieczkę, i odwróciłam się w stronę dziewczyny. Właśnie stałyśmy między sypialnią a kuchnią, dokładnie po śniadaniu, kiedy każdy miał już dość dobrą chwilę na przemyślenie swojego planu na dziś.
- Asemi... - jęknęłam, próbując nie pokazać, że nie mam wobec niej już żadnej sympatii. Może i chciała dobrze, jednak... Sposób, w jaki okazała swoją troskę, doprowadził do tego wszystkiego. Naprawdę nie chciałam nawet przez sekundę wierzyć w to, że Shin jest winny. - Coś się stało?
- Wiesz, chciałam jeszcze raz bardzo cię przeprosić za wszystko... - westchnęła dziewczyna, zwisając głowę w akcie rezygnacji. - Wszystko. Wiem, że nie przeżywasz tego zbyt dobrze i naprawdę, naprawdę mi przykro.
- No... - jęknęłam, próbując znaleźć odpowiednie słowa. Nie byłam gotowa na zwyczajne rzucenie "wybaczam ci", czy "już wszystko okej, stało się, co się stało". Nie byłam gotowa na wybaczenie jej nawet po zauważeniu jej zrozpaczonej twarzy. - Rozumiem. To dobrze, że zrozumiałaś swój błąd.
W duchu uśmiechnęłam się sama do siebie, myśląc, że moja odpowiedź była wystarczająco dobra.
- Okej, więc... Pomyślałam może, czy... Rozumiem, jeśli nie będziesz chciała, ale czy mogłabym może odwrócić twoje myśli od tego wszystkiego? Mogłybyśmy spędzić razem trochę czasu!
- Spędzić razem czas? - pierwszą rzeczą, która przebiegła przez moje myśli w tym momencie, było natychmiastowym instynktem, że dziewczyna może chcieć mnie zamordować. Natychmiast potrząsnęłam głową żeby się pozbyć samej myśli na ten temat. - Miałaś coś szczególnego na myśli?
- Tak! Znaczy, w zasadzie to ja i Koharu chciałyśmy znaleźć jeszcze jedną osobę do pomocy!
- Do pomocy?
- Okej, wytłumaczę ci sytuację. - westchnęła z lekkim uśmiechem na twarzy rudowłosa, kiedy zauważyła, że nie byłam całkowicie przeciwna jej inicjatywie. - Więc ja i Koharu znalazłyśmy wczoraj wieczorem mnóstwo mięsa i różnych warzyw w tych zamrażarkach w osobnym pokoiku kuchennym! Podobno Monokuma zamówił nową dostawę, wiesz? Nie mam pojęcia, skąd w ogóle miał pieniądze na tyle jedzenia, ani w ogóle na tą galerię handlową, ale no wiesz... Ja i Koharu mega interesujemy się jedzeniem, wiesz, Koharu odkryła gotowanie przez survival, a mój talent... Rozumiesz, o co chodzi. Szukamy trzeciej osoby, żeby razem ugotować dla wszystkich wielką ucztę! Bardzo, bardzo mi przykro z powodu tego, co się stało, i pomyślałam, że w ten sposób mogłabym przynajmniej troszkę wynagrodzić wszystkim ten chaos... Chciałabyś może nam pomóc?
CZYTASZ
The Fakers ~ 3 tom "The Voice of Despair"
AcciónIlość zamkniętych w opuszczonym budynku osób się zwiększyła, a z tym emocje i ilość krwawych zbrodni. Jak nasza kochana Ostateczna Zielarka, Sachiko Yuma, poradzi sobie z faktem, że dokładnie 5 z tych 17 osób nie jest tym, za kogo się podają? Próbuj...