Samochód Tristana zatrzymał się pod zadbaną kamienicą. Miała dużo przeszklonych balkonów, w niektórych miejscach ściany zostały pokryte ciemnym drewnem, okna miały czarne framugi, a ogólny kolor budynku był również czarny. Jednak to wszystko stwarzało tak piękny dla oczu widok, że budynek wyglądał jakby mieszkania w nim były strasznie drogie.
Wysiadłam z samochodu, a po mnie wysiadł również Raise i Suzanne. Christian z Grigorijem przyjechali swoim czarnym Volvo i zaparkowali na wyznaczonym miejscu.
— Kurwa — palnął Grigorij, patrząc w stronę balkonów. — Pipi znowu przegryzła siatkę i jej łeb zaraz wyleci przez balkon. Czemu ty durniu nie zamykasz drzwi od balkonu?!
Christian się zestresował i spojrzał gdzieś w górę, rozszerzając szerzej oczy. Również tam spojrzałam i wzrokiem odnalazłam małą główkę pieska. Wystawała ona między jedną szybą a drugą i wyglądała jakby faktycznie zaraz miała zlecieć z czwartego piętra na sam dół.
— Pipi! — Krzyknął Everton, robiąc z dłoni tubę. — Kochanie, nie skacz proszę! — dodał, a pies mocno zaczął merdać ogonem.
— Pies ci zaraz się spierdoli z balkonu a ty do niego krzyczysz z czterech pięter niżej, zamiast iść do góry i ją stamtąd zabrać. No szczyt inteligencji — powiedział Grigorij, wyszukując w kieszeniach spodni kluczy od mieszkania.
Wybuchłam śmiechem, a Christian kompletnie ignorując swojego współlokatora zaczął od nowa nawoływać do psa żeby został w miejscu i się nie ruszał.
Grigorij się zirytował i szybko poszedł w stronę wejścia do budynku. Zostawił nas samych i szybkim krokiem ruszył do góry. Już po chwili zauważyliśmy go na balkonie z drobnym maltańczykiem na rękach. Pomachał nią w naszą stronę i pokazał, że możemy już wejść do góry.
Christian odetchnął z ulgą i zmył niewidzialny pot z czoła.
— Prawie bym stracił psa — podsumował, wpuszczając nas do budynku.
Suzanne pokiwała tylko bezsilnie głową, a Raise głośno westchnął. Ja uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w górę bo cztery piętra do przejścia to wcale nie było dla mnie tak mało.
Gdy dotarłam pod drzwi mieszkania chłopaków niemal płuca wylatywały mi z klatki piersiowej a nogi były tak zmęczone jakbym właśnie przebiegła na nich maraton. Ta chwila uświadomiła mi, że muszę się solidnie za siebie zabrać.
Weszłam do środka nieco zdyszana. Nie spodziewałam się tego jak ładne mieszkanie będą mieli chłopacy, którzy są roztrzepani. Nie wydawali się kimś kto przejmuje się wnętrzem domu. Myślałam że ich mieszkanie to będzie zaledwie kuchnia, łazienka, dwa pokoje z samymi łóżkami, jakaś szafa i kanapa z konsolą. Myliłam się.
Przedpokój był zachowany w ciemnych kolorach. Nieco bordowa cegła pokrywała lewą stronę ściany, a prawa natomiast okupowana była przez dwa fotele pomiędzy którymi stał niewielki stoliczek. Nad nimi wisiała długa podłużna czarna szafka, a tuż obok stał wieszak i stojak na buty. Na ceglanej ścianie wisiało lustro, w które zajrzałam aby spojrzeć czy wyglądam jak zmachany buldog. Poprawiłam lekko rozpuszczone włosy i wzięłam głęboki uspokajający oddech.
Na wprost drzwi wejściowych były uchylone drzwi, przez które zauważyłam łazienkę. Ta była natomiast biała z elementami jasnego drewna i czarnym wybijającym się na tle pozostałych mebli kranem. Po lewej stronie od łazienki było wejście do niedużej ale całkiem przytulnej kuchni. Ciemny marmurowy blat i nieco jaśniejsze drewniane szafki, a gdzieniegdzie poukładane były ramki z jakimiś wspierającymi cytatami lub wspólnymi zdjęciami ze znajomymi. Po środku stał natomiast jasny stół na jednej nóżce wokół którego ustawione były cztery miękkie krzesła na ciemnych drewnianych nóżkach. Po prawej stronie znajdował się salon. Na samym środku ustawiony był duży narożnik w ciemno brązowym kolorze. Pod nim leżał jasny, puchaty dywan na którym ustawiono nieduży okrągły przeszklony stolik. Naprzeciwko kanapy wisiał duży telewizor z podłużną półką pod sobą, na której stała konsola i dwa pady.
CZYTASZ
Lato zapomnianych uczuć - ZAWIESZONE
Dla nastolatkówW życiu każdego jest lato, w którym miało się wszystko. Ale jest też lato, w którym to „wszystko" również się utraciło. PIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII „LETNICH MARZEŃ" Zalecana kategoria wiekowa 16+