Rozdział 18

1.6K 88 9
                                    

Valencia

Miałam wrażenie, że moje życie w końcu stało się idealne i mogłam oddychać pełną piersią. Zdobyłam wykształcenie wyższe, miałam faceta, którego kochałam z całego serca i byłam przekonana, że on mnie też. W końcu udowadniał to na każdym kroku. Za niedługo zamierzałam zacząć pracę w firmie cioci, która cieszyła się ogromnym sukcesem. Do pełnego szczęścia brakowało mi własnego domu z pięknym ogródkiem, pierścionka na placu oraz małej istotki o oczach Kai'a, która wypełniałaby śmiechem nasze cztery ściany.

Jednak z tym zamierzałam jeszcze zaczekać. Dzieci to wielka odpowiedzialność i musieliśmy być w stanie utrzymać młodego człowieka. Zresztą sami byliśmy jeszcze młodzi. Na rodzicielstwo przyjdzie czas.

Usiadłam na piasku niedaleko wody, czekając na Jasmine, z którą się umówiłam na babski wieczór. Od kiedy mieszkałam w Londynie, rzadko się widywałyśmy przez dzielącą nas odległość. Jednak mimo upływu lat nie straciłyśmy kontaktu i często do siebie telefonowałyśmy. Nasz przyjaźń przetrwała wiele lat i ogrom kilometrów między nami. Wierzyłam, że naszej przyjaźni nic już nie zniszczy.

Oderwałam wzrok od spokojnej wody, aby obejrzeć się przez ramię i wtedy dostrzegłam swoją przyjaciółkę. Jej głowę od wielu już lat zdobiły czerwone kosmyki włosów, które spięła w kucyka. Krótkie szorty skomponowała z bluzą drużynową, która należała do jej faceta, który grywał w lokalnej drużynie footballowej.

Podniosłam się na nogi, gdzie dziewczyna zaczęła biec w moją stronę uradowana na mój widok. Otworzyłam ramiona, do których po chwili wpadła Jasmine, otulając mnie ciasno.

– Jak ja cholernie za tobą tęskniłam – wyznała, praktycznie miażdżąc mnie w swoim uścisku. – I gratulację ukończenia studiów!

Dopiero gdy się od niej odsunęłam, ujrzałam, że w ręce trzyma butelkę wina. Uniosłam ją, lekko nią potrząsając, wyrażając w ten sposób swoją ekscytację. Znów opadłyśmy na piasek, po czym przyjaciółka wyjęła z torebki korkociąg.

– Opowiadaj, jakie masz plany na przeszłość.

– Planujemy z Kai'em przenieść się tutaj na stałe. Musimy tylko podomykać sprawy w Londynie. Właściwie on się tym zajmuje. – Dziewczyna pociągnęła łyk z gwinta butelki, po czym mi ją przekazała.

– Fantastycznie. – Ucieszyła się. – Znów będę cię mieć blisko siebie. Posiadanie przyjaciółki na odległość jest strasznie męczące. – Westchnęła, jakby faktycznie nosiła ogromny ciężar na plecach z tego powodu. – Musimy jakoś świętować twój powrót. Dawno nigdzie nie byłyśmy. Może jakiś klub lub coś? – zaproponowała, ja chętnie przystałam na tę propozycję, bo podczas studiów odmawiałam sobie taki rozrywek. Oczywiście Kai zabierał mnie na randki i to nie jednokrotnie, ale nie miałam specjalnie wypadów ze znajomymi ze studiów.

Plotkowałyśmy przez długi czas, aż słońce prawie całkowicie zniknęło za horyzontem. Jasmine zdała mi relację z tego, co wydarzyło się ostatnio w jej życiu, od kiedy ostatni raz rozmawiałyśmy. Zaręczyła się, co naprawdę mnie ucieszyło. Byłam ciekawa, kiedy to nastanie, bo tworzyli zgraną parę ze swoim partnerem. Mimo iż zawsze sprawiali wrażenie, że wcale im się nie spieszy z podejmowaniem tak odpowiedzialnych kroków, zrobili to przede mną i Kai'em.

– Mogę zadać ci jedno pytanie? – W jej głosie pojawiła się niepewność, co sprawiło, że spojrzałam na nią zaciekawiona. – Przez bardzo długi czas nie chciałam cię o to wypytywać, ale teraz jesteś w szczęśliwym związku i masz poukładane życie, więc myślę, że ten temat nie będzie już dla ciebie drażliwy.

– Do czego zmierzasz? – pociągnęłam łyk alkoholu z butelki.

– Nurtowała mnie myśl, czy po tym, jak twoje drogi z Aidenem się rozeszły, żałowaliście tego wszystkiego? Czy to wszystko było dla was bez znaczenia, że tak łatwo odpuściliście?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 12 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Devils' gamesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz