3. Kręgielnia

582 16 13
                                    

Rozdziały pisane są na bieżąco więc mogą pojawiać się błędy.

Gaia

- Jesteś zazdrosna? O niego?- zapytał, wskazując głową w stronę Nate'a.- Po co? Masz mnie. Jestem o wiele lepszy.

-Jesteś dupkiem.

-Jestem TWOIM dupkiem.- zaakcentował drugie słowo.

Pozostała trójka gości podeszła do nas, tylko Leo i brunetka byli w znakomitych humorach. Mój został zniszczony w sekundę, nie spojrzałam w stronę Nathaniela ani razu, i coś mi podpowiada, że chłopak postąpił tak samo.

- Cześć Olivia Hale.- podeszła do mnie brunetka, wyciągając w moją stronę dłoń.- Miło cię poznać.

- Gaia.- odpowiedziałam, z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

Nie miałam ochoty na żadne nowe kontakty z NOWYMI laskami Nate'a. Chłopacy wyglądali wczoraj jakby żadnej nie było, najwyraźniej nie potrafili powiedzieć mi tego w twarz, że mojego przyjaciela z podwórka już nie ma.

I może właśnie dlatego Leo się mną zainteresował, w końcu już nie jestem tak blisko z Williamsem jak kiedyś. Ale czy mogę ich winić, że mi nie powiedzieli. Oczywiście, że nie to zwaliłam sprawę.

Całą piątką skierowaliśmy się do środka zająć swój tor. Szłam pomiędzy bliźniakami a za nami szła zakochana para. Na myśl, że kładła na nim te swoje brudne łapy cała się gotowałam.

- Sprzedadzą mi tu alkohol?- przerwałam, ciszę pomiędzy bliźniakami atmosfera była napięta co mi się nie podobało.

- Załatwi się.- odpowiedział Leo.

Leo złapał mnie w talii przyciągając bliżej swojego torsu, nie oponowałam nie miałam niczego do stracenia, Nate tez kogoś przeprowadził. Musze popracować nad asertywnością. Tak zdecydowanie. Jestem tego świadoma, że powinnam była go odepchnąć tyle, że ja chce aby Nate był zazdrosny.

Will spojrzał na brata posyłając mu piorunujące spojrzenie. Co tu się działo, o czym wiedzieli czego nie wiedziałam ja. Uniosłam wzrok patrząc na twarz Leo od dołu, uśmiechał się w ten swój głupkowaty sposób.

Kiedy w końcu doszliśmy na wynajęty tor, i mogłam się już odsunąć od Leo poczułam ulgę. Jednak wiem, że nie potrwa ona długo, złapałam chłopaka za nadgarstek i zaciągnęłam w kąt.

- Co ty wyprawiasz?!- uniosłam głos, ale na tyle cicho by nikt nie usłyszał.

- Nie rozumiem o co ci chodzi stokrotko.- powiedział, wymijając mnie.

Stokrotko.

Czemu użył tego określenia? Chce mnie już doszczętnie złamać?

Wróciłam do reszty gdy kelner właśnie ustawiał butelki z winem, nie będę wybrzydzać wypiję wszystko byleby stracić trzeźwość umysłu.
Piłam już dobrą godzinę i zaczynałam odczuwać skutki alkoholu, dobrze się bawiłam omijałam szerokim łukiem Olivie i Nate'a.

Zarzuciłam Willowi ręce na kark w momencie kiedy zbiłam wszystkie dziesięć kręgli.

- Juhuuu!- wykrzyczałam, odsuwając się od chłopaka i skacząc w miejscu, poczułam jak czyjeś ręce oplatają mnie w tali. Obróciłam się napotykając spojrzenie Leo, przejechał mi reką po policzku chłopak już chciał zbliżyć usta kiedy ktoś odchrząknął.

- Jak chcecie się pieprzyć, to tam jest łazienka.- prychnął, Nate wskazując głową w stronę powiedzianego pomieszczenia, obróciłam się w jego stronę posyłając mu spojrzenie pełne wyższości.

Devoted Souls  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz