Obudził mnie dzwonek telefonu który ciężko było stwierdzić gdzie leżał. Głowa bolała mnie dodatkowo utrudniając myślenie i było mi nie dobrze.
Nie pamiętałem za wiele i nie miałem sily myśleć. Spojrzałem na rozbudzonego Taehyunga, który znalazl w kołdrze mój telefon i mi go podał, a ja skrzywiłem się gdy stłumiony przez koldre dźwięk dzwonka wzmocnił się boleśnie
-Nie przyjdę dziś biore wolne. Powiedz tam... Albo wyjebane- Powiedziałem słysząc głos Jimina, który coś mówił jeszcze, ale nie słuchałem go i rozłączyłem się chcąc kontynuować sen
Przysunąłem się do Tae przytulając się do niego i zamykając oczy. On także prawie już spał i położone głowe blisko mojej szyji obejmując mnie ramieniem. Zasnęliśmy musząc dać swoim organizmom jeszcze kilka godzin by poradzić sobie z krążącym w krwi alkoholem
_________________________________________
Jimin pov
-Jest pijany. Musiał dużo wczoraj wypić jeśli ciągle go trzyma
-Wywnioskowałeś to z jednego zdania które powiedział?- Spytał Yoon opierając twarz na dłoni i przyglądajac się mi co zawsze wywoływało róż na moich policzkach
-Znam go tak długo, że nie jest to ciężkie zwłaszcza, że jest dość oczywisty
-Dobrze mu zrobi dzień wolnego, tobie też by się przydał- Powiedział wstając i podchodząc do mojego biurka
Spojrzałem na niego nie wiedząc co powiedzieć. Miał rację, ale...
-Jesli wezmę wolne będę siedzieć samemu w domu i pić, a to zdecydowanie mi nie pomoże. Zebrałem wszystkie zdjęcia i próbuje coś w nich znaleźć. Siedzę nad tym ciągle i... Szukałem czegoś co je łączy, albo czegoś co cokolwiek by nam dalo
-Nie ma. Też szukałem i do niczego nie doszłem
-A ja tak- Uśmiechnąłem się, a on spojrzał na mnie i na komputer- Wszystkie są zrobione o podobnej godzinie w jednym miejscu. 3 są z parku przy kawiarni Tae, 3 z parkingu przy kawiarni, jedno zaraz przy kawiarni i to... to tu nie pasuje, bo jest na ulicy 20km od kawiarni i o innej porze
-Kiedy wysłał to zdjęcie?
-To było ostatnie. Wysłał je prawdopodobnie niecałą godzinę przed morderstwem
-Chcieli go dodatkowo nakręcić by nie zrezygnował, ale rzeczywiście dziwne, że reszta się zgadza- Odszedł od mojego biurka zarzucając na siebie kurtke, a ja patrzyłem na niego
Na kurtce także miał stopień, a ja patrząc na niego ciągle nie mogłem uwierzyć, że umawiam się z komendantem. Do tego nie byle jakim przecież Yoongiego znały służby w całej Korei
-Jedziemy do tych miejsc- Powiedział podnosząc kluczyki, a ja wstałem wyłączając komputer
-Wiesz że mogę pojechać sam, albo z kimś innym?
-Nie chcesz ze mną pracować?- Zmarszczył brwi, a ja podszedłem bliżej
-Chce. Lubię to, ale nie chce byś potem musiał siedzieć po godzinach i to odpracowywać by nadgonic zaległości
-Kochanie...- Rozczuliła go moja postawa i objął mnie kierując mnie do drzwi- I tak będę to robić. Za cholere się z tym nie wyrobię, a ta sprawa jest ciężka i i tak powinienem przy niej być. Już wcześniej się mnie czepiali, więc wolałbym teraz nadzorować
-To pojedźmy tam ogarnijmy to szybko, a potem ci pomogę w twojej pracy
-W dwie osoby pójdzie szybciej, ale wiesz, że i tak posiedzimy do późna
-To będziesz chyba musiał potem zabrać mnie do swojego domu na reszte nocy- Powiedziałem wsiadając do radiowozu i zapinając pas, a on uśmiechnął się
-Jakoś to chyba przeżyję- Powiedział kładąc moją dłoń na skrzyni biegów i przykrywając ją swoją
Zarumieniłem się patrząc przez okno. Podobał mi się ten plan i wiedziałem że będę wyczekiwać końca pracy
Dojechaliśmy pod kawiarnie Tae i generalnie nie znaleźliśmy nic bardziej wartego uwagi. Yoon myślał że gdzies blisko kawiarni będzie jakiś sklepik, restauracja cokolwiek gdzie moglby pracować nasz fotograf stad zdjecia bylyby zawsze o tej samej porze
Były tam jednak tylko bloki mieszkalne, poza jedna uliczka gdzie byla knajpa z sushi i bar alkoholowy. Zawsze coś. Liczyliśmy na to że w będąc na miejscu cos przyjdzie nam do głowy ale nie przyszło, więc końcowo z niczym wróciliśmy na komendę.
CZYTASZ
Innocent 2 // Taekook
Fanfiction-Zrobilem to, bo musiałem... Bo gdybym tego nie zrobił oni zabiliby ciebie