Rozdział 25

199 20 1
                                    

Bryn

Fabio szalał, ochrona i służba wciąż ogarniała teren posiadłości z gruzów który powstał po wybuchu który uszkodził też północne skrzydło naszej rezydencji, kilkanaście minut później pod bramę zajechało kilka aut, to przyjechał Simon Marrone wraz z Rebecą.

A więc skoro on się pojawił sprawa była poważna Fabio kazał zawrócić Ivanowi ciotka nie mogła dziś przyjechać do mnie, musiałam powiadomić o tym Rebecę a ta zaalarmowała Simona to było oczywiste.

Na teren posiadłości wkroczył wzburzony i uzbrojony Simon ktoś próbował zabić jego consigliere więc to już była osobista sprawa Dona!

Przywitał się z Fabio a potem podszedł do mnie ja wciąż byłam roztrzęsiona ale starałam się trzymać.

-Witaj Bryn jak się czujesz?-Simon podał mi rękę i mocno uścisnął odpowiedziałam w miarę spokojnie-Dobrze  ale straciliśmy Matteo naszego ochroniarza, nie wiem co bym zrobiła gdyby to był Fabio.

-Będzie dobrze-powiedział Simon a Rebeca przytuliła mnie bez słów i zaprowadziła do środka.

Widziałam ze Fabio i Simon udali się do gabinetu, będą rozmawiać i niech Bóg ma w opiece naszych wrogów Simon był wściekły a jego gniew oznacza koniec świata!

Tu już nawet nie chodziło o mnie próba zabójstwa consigliere dona oznaczała śmierć kto uderzył w jego consigliere to uderzył w samego dona będzie trzecia wojna światowa.

-Macie podejrzenia kto mógł dokonać zamachu na życie Fabio?-zapytała zaniepokojona Rebeca-Fabio jest dla nas najcenniejszy nie wyobrażam sobie że moglibyśmy go stracić, należy do rodziny.

-Myślę o Irinie Morozow nienawidzi mnie mimo że urządziła kolację pojednawczą nie uwierzyłam w  jej dobre intencje.

-Dlaczego nie powiadomiłaś o tym Antona? Dobre intencje są piekłem wybrukowane.

-Może dlatego że Fabio nie ma  pewności czy to ona.

-A kto jeszcze mógłby chcieć jego śmierci?

Nagle mnie olśniło-Miguel Negro! T mógł być on poprzysiągł nam zemstę ale wtedy zabiłby tez mnie dlaczego tylko Fabio?

-Bo nadal sobie ciebie nie odpuścił, dąży do małżeństwa z tobą.

-Ale ja wyszłam za Fabio.

-Dlatego chciał go zabić zostałabyś wdową.

Wzdrygnęłam się z przerażenia- To psychol zaczynam się go bać ostatnio wysyłał mi kwiaty bieliznę pisze sprośne liściki.

-A więc to on stoi za tym zamachem trzeba powiedzieć o tym Fabio.

-Myślę że i tak się domyśli.

Rebeca zauważyła mój stan-Cos cię jeszcze martwi? Jesteśmy tu dla was i z wami, otrzymacie całe nasze wsparcie dla Simona to osobista zemsta  zrówna świat z ziemią by odpłacić tym którzy próbowali zabić jego consigliere jego brata .

-Dziś uświadomiłam sobie że mogłam go stracić.

-My też, ja też.

-Kocham go.

Rebeca umilkła po chwili odezwała się-Jego można tylko albo kochać albo nienawidzić nie da się przejść obok niego obojętnie to Fabrizio Ponte ja też go kocham.

-Co?

-Nie patrz tak na mnie kocham go ale nie , nie jako mężczyznę ale jako najdroższego przyjaciela wiele z nim przeżyłam, wiele mu zawdzięczam, chronił mnie gdybym nie poznała Simona to właśnie z nim bym chciała być, ale moje serce należy do Simona, dlatego chciałam go dla ciebie nie mogłam pozwolić by inna go miała, rozumiesz żadna inna tylko ty, nie możemy go teraz stracić Simon na to nie pozwoli, on jest nasz jest naszą rodziną , musimy go chronić.

Don 2- FabioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz