Nie byliśmy sobie pisani

100 16 66
                                    

Pójdziesz ze mną do Agaty? — zapytał cicho

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pójdziesz ze mną do Agaty? — zapytał cicho.

Spacerem przemierzali ogród, który powoli układał się do zimowego snu.
Baldur i Hodur, buszowali wśród powoli tracących liście rodendronów.

— Teraz?

— Tak.

— Chcesz poprosić ją o błogosławieństwo dla nas? — Eleonora zerknęła na mężczyznę, którego trzymała pod ramię.

— Tak i chciałbym z nią porozmawiać.

— Do tego raczej nie będę Ci potrzebna.

— Bardzo chciałbym, żebyś przy mnie była. — Pochylił się i pocałował ją w skroń.

Trzymając się za ręce wyszli z ogrodu i skierowali się na tył domu. Weszli do kuchni. Szczeniaki, usiłowały się dostać tam wraz z nimi, licząc na to, że trafią się jakieś smakołyki.

— Witajcie! Przyszliście po więcej rogalików? — Widząc ich, Agata oderwała się od przygotowywania kolacji.

— Wiesz, że są pyszne. Chcę podziękować za to, że dbałaś byśmy mieli zawsze świeżą porcję w Londynie.

— Lubię dbać o tych, których kocham.

Zauważyła ich splecione dłonie i rumieniec na twarzy Eleonory.

— Chcielibyśmy z tobą porozmawiać.

— Dobrze. Usiądźcie proszę. — Szybkim ruchem dłoni, uzbrojonej w nieodłączną ścierkę, przetarła ławę.

— Może byśmy wyszli na zewnątrz. Wciąż jest przyjemnie ciepło — zaproponowała Eleonora.

— Świetny pomysł! — przytaknął Christopher.

Agata przez kilka sekund przyglądała się im z uwagą, jakby domyśliła się powodu tej wizyty.

— Pogoda jest ładna, ale jesień już daje mi się we znaki. Wezmę tylko chustę.

Wytarła ręce w fartuch, który z siebie zdjęła i powiesiła na kołku przy drzwiach. Zatrzymali się przy niewielkim pokoiku, który Agata zajmowała od lat.

Wyszli na ciepłe jesienne słońce. W powietrzu unosił się słodki zapach jesiennych róż.

— O czym chcieliście mi powiedzieć?

— Może przejdziemy do altany?

Christopher był wyraźnie stremowany, dlatego Eleonora pogładziła go po ramieniu. Chyba potrzebuje czasu, by pozbierać myśli, pomyślała. Uśmiechnął się do niej z wdzięcznością, w ten sposób, dziękując, za czuły gest i wsparcie.

— Usiądźcie proszę — wskazał na ławkę, kiedy dotarli do altany.

Kiedy kobiety usiadły, Christopher wziął głęboki oddech.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 21 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SekretyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz