Bern, Pałac Cesarski, Rok 4069, 24 dzień Pory Upału, Późny Wieczór - Północ
Areas Ilia El'daMann rozglądał się wokół z zadowoleniem. Delektował się swoim zwycięstwem i niespodziewaną nagrodą! W tym roku jego śmiała, najnowsza kolekcja zdominowała karnawał. Już nie tylko próżne elfki czy kwiaty ludzkiej arystokracji, ale nawet hebanowe arrki paradowały w skąpych kreacjach! Zdecydowanie ten sezon należał do El'daManna.
Śnieżny elf otrząsnął się z uczucia własnego triumfu. Wbrew pozorom, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie był tutaj dla hedonistycznej satysfakcji. Dzisiaj zamierzał wykorzystać, wypracowany przez lata kamuflaż. Dzisiaj niebieskowłosy uchodźca z MorthAr zamierzał wykorzystać wszystkie tajne sztuczki zawodowego dyplomaty, by ofiarować swej dawnej namiętności najcenniejszy towar pod słońcem - informację.
W zamian młody władca odpłynie razem z nim w słodko-kwaśny aromat cykurii! A z nikim nie szalał tak wspaniale, na tym boskim narkotyku, jak z młodym Alkadarrem!
Bajeczny Alka zawarł z nim pakt na wyłączność, pod tym właśnie warunkiem, a sprośne, wygłodniałe serce śnieżnego elfa nie mogło się uwolnić od czaru Zachodzącego Słońca. Wystarczająco długo czekał na taką noc, by teraz się zawahać.
Kreator pozornie niedbałym krokiem, z pucharkiem w dłoni, ruszył przez salę. Wzrokiem omiótł zebranych.
W drugim kącie jego najświeższa klientka niestrudzenie czarowała przydzielonego jej opiekuna. Kreacja, uszyta w ostatniej chwili, powalała drapieżną seksualnością. Zdecydowanie profesjonalizm pułkownika ven Sterlinga tej nocy był wystawiony na ciężką próbę.
Tuż obok, wyglądający niczym rodzony bliźniak El'daManna, prezentował się absolutnie doskonale, chłodno wyuzdany, władca Alkadarr. Ciekawe, czy ktoś jeszcze zauważył jego dekadencką naturę? Prowadził uprzejmie niezobowiązującą rozmowę z masywnym, jednookim krasnoludem w mundurze marszałka. To Furni z Rodu Urona, zatem przebiegła księżna Veronica posłała do boju swoje czujki...
„A co robi jego imperatorska mość?"
Kreator skierował swoją uwagę na zasiadającego na tronie cesarza. Otto Victor III Eidenauer skoncentrowany był na innej klientce mistrza mody, drapieżnej damie dworu szlachetnej arrce Izz'urk'moth.
Jej gęste czarne włosy opadały na umiejętnie wyeksponowane, spod białej, obcisłej kreacji, okrągłe piersi, a prawie niezasłonięte jędrne pośladki, magnetyzowały swą czernią cesarskie spojrzenie. Cóż, zapowiadało się na burzę namiętności.
Główna aktorka karnawałowego spektaklu jeszcze nie była...
Areas przeszedł przez salę i wkroczył do Komnaty Marmurowej.
Tutaj, przy suto zastawionych stołach, goście raczyli się cesarskim poczęstunkiem.
Śnieżny elf spoczął na wolnym fotelu, przy samym wejściu. Miał stąd doskonały widok na wszystkich w środku. Bez zbędnej dyskrecji wyjął z rękawa małą torebkę, otworzył ją i wsypał jej zawartość do pucharka. Zamieszał. Biały proszek musując rozpuścił się w winie. Zawartość wypił jednym haustem. Odczekał chwilę. Teraz dzięki dawce śnieżnego proszku, mógł wyłowić dowolny dźwięk z całej komnaty. Z uśmiechem na ustach wypatrzył pierwsze ofiary.
Do młodego arystokraty dosiadło się trzech gości. Otaczający ich tłum biesiadników zapewniał pozornie dyskrecję rozmowy. Kapitan Gwardii Imperialnej uśmiechnął się. Kreator wyostrzył słuch.
- Panowie, jestem gotowy wysłuchać waszego problemu - zapewnił kapitan. Imperialna Gwardia była nie tylko elitarną armią imperatora, ale też jego osobistym wywiadem.Kapitan VI legionu wojsk cesarskich krasnolud Berni z Rodu Urona odwzajemnił uśmiech.
CZYTASZ
Dyskretny Urok Smoków
FantasyWitajcie w Bern, w mieście Czterech Stolic, w którym każdy dzień pobytu obnaża najskrytsze pożądania, zrywając bezpowrotnie okowy umiaru i nieśmiałości. Gdzie fortuny pojawiają się i znikają, gdzie odnajdziesz każdy rodzaj wyuzdania, gdzie demony po...