Utkwił wzrok w widoku za oknem. Momentalnie odsunął się od Sunoo. Granatowe niebo, połyskujące gwiazdy i księżyc będący niemalże perfekcyjną kulą. Nie sądził, że będzie się go w ogóle jeszcze kiedyś obawiał, lecz przeszywające miażdżące wnętrzności uczucie go tylko utwierdzało. Poczuł dziwne uczucie oplatające jego ciało. Niczym ktoś go związał ciasno jakimś sznurem. Zaczął oddychać coraz szybciej, coraz mniej równomiernie poczym zakrztusił się amortyzując się w ostatniej chwili ręką zanim to uderzył by głową o posadzkę. Miał wrażenie, że zaraz wypluje swe własne płuca.
Pisk w uszach zdawał się roztrzaskiwać mu głowę, a mroczki przed oczami coraz bardziej się powiększały coraz bardziej zasłaniając mu wizję. Oparł głowę o ścianę gdyż trzymanie jej w pionie okazało się problematyczne. Znów westchnął ciężko czują się minimalnie lepiej bo przynajmniej nie miał odruchów wymiotnych przez zaciskające mu wnętrzości uczucie.
— Co ci? — Sunoo delikatnie poderwał się z siadu spoglądając na niego. Zasłonił usta dłonią dalej obserwując go w przerażeniu. Rozszerzył szerzej powieki, a w tym momencie jedyne co go obchodziło to drastycznie pogarszający się stan Nishimury. Położył mu dłoń na ramieniu, lecz ledwie sekundę później oparł ją na jego brodzie nieco unosząc jego twarz. Ten spojrzał na niego nie do końca przytomnym wzrokiem jakby wręcz go poszukiwał mimo iż Sunoo był tuż przed nim.
— Nic... — znów zakaszlał przeraźliwie prawie zginając się w pół — Naprawdę nic, ale pozwól, że może pójdę... — syknął zaciskając zęby, aż zabolało. Wstał robiąc kilka chwiejnych kroków, a zaraz potem poczuł się minimalnie lepiej sprawiając już mniejsze wrażenie wyłożenia się jak długi, a to tylko dlatego, że Kim był tu odpowiedzialny za jego równowagę podtrzymując jego ciało.
— Powiedz co się stało — chwycił jego dłonie drugą ręką mając wrażenie, że te są nieco inne niż zwykle, nie aż tak gładkie, a zdecydowanie bardziej można było wyczuć na niej wszelkie zaznaczone żyły jeżeli tak to można było nazwać. Ten wyrwał się szybko z uścisku lecz Sunoo dalej nie pozwolił mu iść. Patrząc na fakt, że ten dopomógł mu w potrzebie Kim miał u niego pewien dług wdzięczności. Chciał również mu pomóc widząc, że ten męczy się podstawowymi czynnościami. Nishimura przygryzł nerwowo wargę — Tylko uspokój się najpierw — objął go swymi obiema dłońmi jeszcze ciaśniej i nieco pewniej.
— Łatwo ci mówić — sarknął próbując wyswobodzić się z uścisku. Dalej czuł to dziwnie uczucie jakby ktoś chciał go roztrzaskać od środka i niestety wychodziło mu to skutecznie. Z każdej chwili się tylko nasilało i było coraz bardziej koszmarne do zniesienia. Dawno nie zmierzył się z czymś takim. Lecz nie było mu to całkowicie obce. Kiedyś już tego doznał. Jednakże teraz było to po prostu gorsze.
— Próbuje ci jedynie pomóc! — wykrzyczał nieco oburzony słowami Nishimury, lecz dalej starał się to wszystko zrozumieć. Mimo to nadal nie wiedział co sprawiło, że ten tak fatalnie się poczuł i czemu odpycha od siebie pomoc Sunoo. Naprawdę zrobiłby wszystko co by mu pomogło prócz puszczenia go tak o. Jeśli by mu się coś stało nie wybaczyłby sobie, że do tego dopuścił — Martwię się o ciebie! Czy to takie dziwne?!
— Jakoś średnio ci to idzie — mruknął, a jego twarz pogrążył grymas, ale też nieco ból świtający mu w oczach. Czepliwość tej uwagi starał się zignorować jednkaże w jakimś stopniu go to uderzyło. Gdyż wiedział, że ten jest rzeczywiście sfurstrowany. Słyszał to w jego głosie. Irytację z pewną manierą jakby wręcz gardził Sunoo, a wiedza co mu się właściwie stało była tajna i niedostępna dla niego.
— Bo nawet nie chcesz mi nic powiedzieć — odparł nieco smutnym tonem, a jego wzrok znów zawiesił się na chwilę na księżycu. Czy to na pewno możliwe? Nie był pewien lecz co jeśli to prawda? Z jakieś racji Nishimura nie był przygotowany na pełnię, a teraz właśnie widzi jego przemianę? — Chodzi o pełnię? Nie wziąłeś tych tabletek? Może można to jeszcze powstrzymać? Jakoś cofnąć? — dalej milczał, kiedy to Sunoo zadawał kolejne pytania pogrążony w swej desperacji. — Pozwól sobie pomóc! Powiedz to w końcu!
CZYTASZ
Touché! || Sunki
FanficTouché! || Kim Sunoo × Nishimura Riki Nie usłyszenie o Nishimurze Rikim, czyli wilkołaku na drugim roku nauki, zdawało się być niemożliwe, gdyż ten był na językach absolutnie wszystkich w akademii istot nadnaturalnych i każdy choć raz prowadził roz...