0.7 loading

14 2 1
                                    

Finrod nigdy nie uczęszczał do Akademii Magii, gdzie rozgrywa się większość wydarzeń fabularnych. Wydaje mi się, że było to spowodowane zaleceniami lekarza. Zawsze zamykał się w swoim pokoju, co nie sprzyjało poprawie jego zdrowia. Ja jednak miałem więcej szczęścia – lekarz uznał, że mogę wyjechać do szkoły. Yvann tak jak obiecał zorganizował dla mnie specjalistę, który ma mi pomóc. Mimo to moja rodzina wciąż nie jest przekonana, czy wyjazd to dobry pomysł.

System edukacji w tym świecie wygląda zupełnie inaczej niż w moim poprzednim życiu. Istnieje tu tylko jedna szkoła – szkoła średnia. Do momentu ukończenia podstawowej edukacji, dzieci uczą się w domu, pod opieką rodziców lub prywatnych nauczycieli. Jeśli uczeń zda egzamin wstępny, zostaje przyjęty do Akademii. To właśnie ten system sprawia, że wyższa edukacja jest dostępna głównie dla bogatszych, a biedniejsze rodziny często nie mają szans na zapewnienie swoim dzieciom odpowiedniego przygotowania.

Na szczęście, aby przystąpić do egzaminu, nie trzeba wędrować do samej Akademii – organizowane są lokalne testy w większych miastach, a wyniki przesyła się drogą pocztową.

Już jutro odbędzie się egzamin wstępny w moim mieście. Zanim jednak do niego przystąpię, muszę odwiedzić świątynię, by poznać mój atrybut magii. To niezbędne do wypełnienia dokumentów aplikacyjnych, ale osobiście cieszę się z możliwości odkrycia, jaką posiadam moc. W grze Finrod nigdy nie ujawnił swojego atrybutu, a twórcy chyba w ogóle nie poświęcili temu zbyt dużej uwagi.

Rodzina Roselance jest znana z posługiwania się magią wody. To domena mojego ojca i brata. Moja matka, pochodząca z innej rodziny, kontroluje rośliny – rzadki, lecz nie niespotykany rodzaj magii. Najczęściej spotykane są jednak klasyczne atrybuty: woda, ogień, ziemia, powietrze i pioruny. Oczywiście, istnieją również rzadsze rodzaje magii, jak ten mojej matki. Niemniej, najważniejszym czynnikiem w tej rzeczywistości jest ilość many, jaką dysponujesz – to ona decyduje o twojej ostatecznej sile.

Feran i Yvann, są starsi ode mnie o trzy lata. Kiedy rozpocznie się nowy rok szkolny, wejdą do czwartej, ostatniej klasy Akademii, a ja zacznę swoją przygodę od pierwszej – podobnie jak główna bohaterka gry. Jest szansa, że trafimy do tej samej klasy, choć wątpię, by tak się stało. W grze Talila Gorespell, główna postać, była pozbawiona wyraźnych cech charakterystycznych – typowy zabieg, który miał umożliwić graczom lepsze utożsamienie się z nią. Twórcy zdradzili jedynie jej oficjalne imię i nazwisko, ale gracze i tak wpisywali własne pseudonimy na początku gry.

Nagle powóz zatrzymał się, wyrywając mnie z zamyślenia. Droga do świątyni zajęła około dwudziestu minut.

– Jesteśmy na miejscu! – oznajmiła moja matka, nie kryjąc ekscytacji. Ojciec wysiadł pierwszy i pomógł jej opuścić powóz. Ja i Feran podążyliśmy za nimi.

Ku mojemu zdziwieniu, ceremonia odkrywania atrybutu magii nie była wielkim wydarzeniem. Przypominała raczej coś na kształt chrztu – prosta, spokojna ceremonia, która odbywała się podczas mszy. Religia w tym świecie różni się od chrześcijaństwa, choć widać pewne podobieństwa. Nigdy nie byłem osobą religijną, a wiara w tym świecie nigdy mnie specjalnie nie interesowała, więc nie znałem szczegółów tego obrządku.

Świątynia była oszałamiająco prosta, niemal surowa w wystroju. Wysokie, puste przestrzenie potęgowały echo, które rozbrzmiewałoby każdym słowem. Na ołtarzu stała ogromna figura kobiety okrytej peleryną, z kapturem na głowie i dłońmi złożonymi na piersi.

Ceremonia rozpoczęła się śpiewem chóru, w języku, którego nie rozumiałem. Bez muzycznego akompaniamentu, pieśń była niemal hipnotyzująca – surowa, ale pełna mocy. Przez piętnaście minut modlono się do bóstwa, aż w końcu nadszedł czas na to, po co tu przybyłem.

Ojciec wyjaśnił mi wcześniej, co mam zrobić, ale mimo wszystko czułem się spięty. Niewielka liczba osób w świątyni nie zmniejszała mojego zdenerwowania.

– Finrod Roselance, proszę podejść na środek – powiedział pastor swoim głębokim, rezonującym głosem.

Serce biło mi szybciej, gdy zbliżyłem się do ołtarza, przy którym stała misa z wodą święconą. Spojrzałem w dół na swoje odbicie, a potem uklęknąłem, kładąc prawą rękę na sercu.

Pastor wyjął ceremonialny sztylet i zanurzył go w wodzie święconej. Kiedy go wyjął, wystawiłem przed siebie lewą dłoń, wewnętrzną stroną do góry. Mężczyzna szybko wykonał cięcie na mojej skórze, a kropla krwi spłynęła na ostrze. Pastor zaczął mówić w nieznanym mi języku, a następnie upuścił kroplę krwi do misy. W chwili, gdy krew zetknęła się z wodą, nastąpiła mała, nagła eksplozja.

Poczułem zimny podmuch wiatru, a temperatura wokół mnie natychmiast spadła. Z moich ust wydobyła się para. Znikąd zaczął padać śnieg, a w promieniu dwóch metrów od misy wszystko pokryło się szronem.

– Lód? – pomyślałem z niedowierzaniem. W naszej rodzinie nikt nigdy nie posługiwał się takim rodzajem magii.

Spojrzałem na moich rodziców i brata – ich twarze wyrażały to samo zdumienie, co moje.

Gdy ceremonia dobiegła końca, wróciliśmy do domu w ciszy, każdy z nas pogrążony w swoich myślach.

Elemental Love: Mroczne Przeznaczenie Finroda Roselance [BL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz