Najpierw chcę wam podziękować za gwiazdki...
- Puszczaj mnie zboczeńcu! - Nie wiedziałem co robić, a z braku siły zacząłem płakać. - Puść... mnie... - Z każdym słowem coraz ciężej było mi mówić.
- Ej, nie płacz, księżniczko. - Napastnik zaczął bawić się moimi włosami, lekko je przeczesując.
Szczerze, uratowało mnie to, że ktoś wszedł do pokoju zapalając światło.
Wtedy zobaczyłem twarz Ichiro. Był to umięśniony, wysoki chłopak z czarnymi oczami, co jest rzadko spotykane. W dodatku miał ciemne włosy, które sięgały mu prawie do ramion. Ubrany był w czarne spodnie i czerwoną bluzkę, na której miał czarną kurtko-bluzę.
Moje szczęście szybko minęło, gdyż okazało się, że mężczyzna, który właśnie wszedł, był jego wspólnikiem.
Czarnowłosy prawie zabił wzrokiem blondyna, który właśnie wszedł do pokoju.
- Naruto, czy ty do cholery nie widzisz, że chcę się pobawić z moją księżniczką? - Blondyn, a raczej Naruto, nie zareagował na to, że Ichiro siedział na mnie, a ja zapłakuję się prawie na śmierć.
- Szefie, musimy już jechać...
- No dobrze. - Boże, nareszcie ze mnie zlazł.
To moja szansa! Wstałem i chciałem uciec, ale czarnowłosy złapał mnie i znów mocno "przytulił".
- Księżniczko, przecież ty jedziesz z nami. - Uśmiechnął się chytrze i znów przeczesał moje włosy.
Po mojej jakże nieudanej próbie ucieczki Ichiro wziął mnie na ręce jak książęta księżniczki w noc poślubną i posadził obok siebie na siedzeniu fotela w samochodzie.
------
Jechaliśmy dość długo, nawet nie wiem gdzie. Byłem tak zmęczony, że odpłynąłem do krainy Morfeusza.
--------Gdy wstałem, poczułem miękki materac i ciepłą kołderkę, która lekko okrywała moje ciało. Dopiero po kilku minutach przypomniałem sobie, co się stało.
Cały pokój był pomalowany na ciemnoniebieski kolor, meble dookoła były białe, a łóżko spokojnie mogłoby pomieścić z pięć takich jak ja.
Nie miałem już związanych rąk. A co najdziwniejsze, drzwi i okna były otwarte. Czy on nie boi się, że ucieknę? Wyjrzałem przez okno. Aha, już wiem, czemu są otwarte. To trzecie piętro, chyba tylko debil by skakał z takiej wysokości...
Wyszedłem z pokoju i powoli szedłem wzdłuż korytarza. Schodziłem po schodach, aż dotarłem na parter. Na parterze był wielki salon z czerwoną kanapą na środku, zaraz potem była kuchnia i jeszcze jakieś drzwi, ale wolałem ich nie otwierać.
Stałem w salonie sam. 'Czyżby nikogo nie było?', pomyślałem i w tym samym momencie ktoś złapał mnie w pasie. Taa, pewnie znowu Ichiro... Szybko się odsunąłem i spojrzałem w jego czarne oczy. Ten znów się do mnie przesunął i objął. Nie, to już za dużo. Popchnąłem go z całych sił, a ten wylądował na kanapie w pozycji tak jakby właśnie oglądał telewizję. W sumie to wyglądało dosyć śmiesznie i gdyby nie to, że byłem zły na niego, tobym zaczął się śmiać.
- Chyba nie będzie z moją księżniczką tak łatwo. - Znów się uśmiechnął.
- Czemu mnie tu przywiozłeś?! - Zacząłem na niego krzyczeć, cała moja złość wylewała się na niego.
- Uspokój się i siadaj. - Jaki on spokojny... Boże, może coś brał?
- Po co?!
- Jak nie usiądziesz to ci nie odpowiem na twoje pytanie. - Znów ten cholerny uśmiech.
- Jak siądę, to mi odpowiesz? - Nie chcę, by mnie wykiwał.
- Przysięgam, ale siadaj.
Usiadłem obok niego na kanapie. On się tylko cicho zaśmiał i przesadził mnie na swoje kolana.
- Co ty... - Chciałem się podnieść, ale przytrzymał mnie. Cholera, mogłem chodzić na siłownię albo te cholerne ciężarki podnosić, może wtedy mógłbym się uwolnić.
- Cii, spokojnie. Siedź grzecznie. - Po tych słowach znów zacząłem płakać. On przetarł moje oczy.
- Nie płacz, księżniczko - szepnął mi do ucha, a ciepłe powietrze spowodowało u mnie dreszcz. Mam nadzieję, że tego nie zauważył.
- Pro-proszę... o-odpowiedz m-mi... - Płakałem jak baba, z czego wcale nie jestem dumny. Chłopak przekręcił mnie przodem do siebie tak, że rozkrakiem siedziałem na jego nogach, a rękami opierałem się o oparcie kanapy. Na mój pech były one tuż przy twarzy Ichiro.
- Teraz możemy rozmawiać... To jakie jest twoje pytanie?
- Ki-kim j-jesteś...? - Przez to, że nie mogłem opanować płaczu spuściłem głowę.
- Patrz mi w oczy jak do mnie mówisz - mówiąc to delikatnie podniósł moja głowę, ocierając moje łzy. - Jestem Ichiro Setnai. Dziewiętnaście lat, czyli jestem o rok starszy od ciebie. Mój wygląd już znasz.
- Czego ode mnie chcesz? - W końcu się uspokoiłem...
- Księżniczko, to...
- Nie jestem księżniczką!
Czarnowłosy przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie i z pogardliwym uśmiechem powiedział:
- Jesteś w moim domu, masz słuchać się mnie, a ja będę mówić do ciebie jak będę chciał. I w dodatku chyba chcesz, by twoja mała siostra ciągle żyła.Nie zdążyłem odpyskować, bo ten wpił się w moje usta. Zacisnąłem ręce w pięści ale po chwili przypomniałem sobie słowo "siostra". Cholera, jak go uderzę, to on coś jej może zrobić.
Poddałem się.Jego język szukał wejścia, więc lekko otworzyłem usta. On od razu zaczął poznawać każdy centymetr mojej jamy ustnej. Gdy brakowało mu już powietrza, zszedł na moją szyję. Po chwili popchnął mnie. Leżał nade mną i ciągle całował, robiąc malinki na szyi. Z moich ust wydobył się jęk, więc szybko zasłoniłem je ręką.
- Ej, nie wstydź się, podoba mi się to. - Przestał na chwilę mnie całować i wpatrywał się w moje oczy. Odsunąłem rękę, co spowodowało uśmiech na twarzy chłopaka.
- Ale ja...
- Cii, spokojnie, wszystko jest dobrze... Ezra, powiedz mi, robiłeś to już kiedyś? - Uśmiechnął się w taki sposób, że ludzie, którzy minęliby go na ulicy, mogliby pójść na policję i powiedzieć, że jest pedofilem.- Nie rozumiem. Czemu się pytasz?
- Domyśl się.
Szybkim ruchem ściągnął ze mnie ubrania, a po chwili obaj byliśmy w samych bokserkach.
Rękami wędrował po moim torsie. Cholera, ja się podnieciłem, nie, błagam, nie przy nim, nie teraz!!! Ichiro tylko się zaśmiał i wsunął rękę pod moje bokserki. Dopiero wtedy wróciłem na ziemię.
- Ej, przestań! - Odepchnąłem go, spadł na podłogę.
- Co ci?
- Nic! - Pobiegłem do pokoju, w którym wcześniej się obudziłem i trzasnąłem drzwiami. Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem płakać.Teraz za 2 gwiazdki następny. Hahah, u innych przy następnych rozdziałach więcej gwiazdek, a u mnie mniej xD Mam nadzieję, że się podoba. Proszę o gwiazdki i komentarze :*
