13

244 20 26
                                    

Dziś, kiedy jesteśmy razemOdwróciłam twarz ku ścianieRóża? Jak wygląda róża?Czy to kwiat? A może kamień?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziś, kiedy jesteśmy razem
Odwróciłam twarz ku ścianie
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

....

Czemu ty się, zła godzino
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć
Miniesz - a więc to jest piękne

Wisława Szymborska - nic dwa razy

'

~'

Wszystkie ciała na bankiecie ruszały się w rytm walca łotry był grany przez orkiestrę smyczkową która przyszła z nikąd. Lee otrzymał jedną ważną misję, spowodować żeby gospodarz balu - pan park zniknął. Nie był zainteresowany bałem który sam zorganizował. Misja była prosta, odwrócić uwagę od balu natomiast Hwang musiał zakraść się do jego biura zabierając ważne dla niego informacje o ludziach sławy takich jak prezydent czy ministerstwo spraw wewnętrznych. Zdenerwowany blondyn przystanął n to wszystko bo wiedział że Hwang nie pozwoli by temu coś się stało. Może to głupie ale Felix zaufał mu bezgranicznie. Potrafił by oddać za niego życie. Właśnie życie które jest tylko jedno, warto by było oddać je za kogoś kto go porwał ? Kto mordował niewinnych ludzi którzy błagali o przebaczenie ? Odpowiedz dla Lee była jasna. Tak. W takim krótkim okresie czasu przywiązał się do wysokiego porywacza który był przystojny, aż sam zaczął się zastanawiać nad swoją orientacja, przystanął na tym iż jest bi. Ale co najważniejsze przy Hwangu czuł się przyjemnie już nie tak jak wcześniej. Zaczęli sobie ufać a serce Lee biło tylko dla Hwanga tak jak jego serce dla Lee, powiedział sobie że jeżeli Lee zamknie oczy i się nie obudzi on także je zamknie. Nie potrafił by sobie wybaczyć gdyby dowiedział się iż blondyn umierał na jego rękach.

Duża ręką pojawiła się na talli mniejszego mężczyzny tak jak drugą która trzymała delikatnie uniesioną w górze tańcząc w rytm. Czekoladowe oczy patrzyły się w błękitne oczy starszego oraz siwego mężczyzny który uśmiechał się do niego zalotnie, w uchu słyszał ,, dobrze sobie radzisz kruszynko ,, albo ,, jestem z ciebie dumny, tak dalej ,,. Lee biorąc chwały do serca nie przerywał a robił wszystko to co mówił Hwang, tak jak by był jego marionetka która robiła to co się jej powiedziało. Ręką na talli zjechała trochę niżej nad jego pupa która błagała by nikt jej nie dotykał, nikt oprócz Hwanga. Zabrał rękę i popatrzył na niego wystraszony. Musiał udawać iż jest teraz hetero. Nie miał wyjścia.

- ale co pan robi? - zapytał z delikatnym wyrzutem patrząc na mężczyznę który jedynie zaśmiał się pijacko.

- chodź kochany..widzę że musisz się czegoś napić by się rozluźnić - i tak jak powiedział tak też zrobił, złapał nie deliaktnie za nadgarstek Lee ciągnąć go do barku. Widząc jednego z ludzi Hwanga uśmiechnął się do niego. Usiadł na skórzanym obrotowym krześle które było w stylu jego partnera. Cały bar był w kolorach czerni oraz ciemnego drewna. Popatrzył na barmana który stał na tle półki na których stały przeróżne alkohole, który by zachęcić konsumenta były podświetlone ledami w kolorze delikatnej żółci.

Dark Web | hyunlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz