14

203 19 28
                                    

- może stracić pamięć - głos lekarza obudził w Hwangu samego diabła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- może stracić pamięć - głos lekarza obudził w Hwangu samego diabła. Nigdy nie czuł się tak zbulwersowany tak ja w tym momencie. Nigdy nie czuł wyrzutów sumienia do samego siebie. Wiedział że blodyn ucieka mu teraz pomiędzy placami,  nie może na to pozwolić. By ten teraz zniknął.

- Chuj mnie to obchodzi! Ma żyć! Rozumiesz?! Jak nie znajdę ciebie i tą twoja malutką rodzinkę która zabije na twoich oczach byś cierpiał tak jak ja gdy zabierzecie mi tego chłopaka z świata żywych! -  wydarł się na mężczyznę który jak w zegarku zaczął iść zajmować się blondynem. Nie możliwe że Lee straci pamięć. To nie może się tak skończyć, Lee będzie się go bał jak ją straci, każdy się go bał. Jednak Lee się do niego przekonał i traktuje go jak normalnego człowieka a nie jak potwora którym jest. Obudził w nim prawdziwa definicje miłości. Przy nim czuł się tak jak kiedyś z jego matką. Czuł się kochany a Park w tym momencie chciał zabrać mu jego jedyne szczęście. Patrzył na młodego Lee łotry był po operacji, serce zacisnęło się boleśnie w jego piersi gdy przeszło mu przez głowę że blondyn o nim zapomni. Blada twarz pokryta brązowymi kropkami była pogrążona w śnie. Podszedł do ciała mniejszego chłopaka siadając na krzesełku obok łóżka. Położył dłoń na dłoni mniejszego na której była wczepiona kroplówka. Złapał jego dłoń składając na niej pocałunek by potem trzymać ją blisko siebie. Patrzył na chłopaka wsłuchując się w pikanie maszyny obok. Lee podczas spania był taki piękny, że chciał by ten spał tak cały czas.

Do sali wszedł wysoki mężczyzna który miał na sobie czarne ubrania, głowę dekorowała dżokejka litra była tego samego koloru co reszta ubrań. Hwang opuścił rękę młodszego wstając. Nie wiedział kiedy ale poczuł mocny chwyt za kołnierz bynpotem poczuć smak krwi w ustach. jebany ma siłę. Pomyślał Hwang wyrywając się z uścisku chłopaka. Widział jak ten aż zabija go wzrokiem tylko nie wiedziała dla czego. Dlaczego on go chce zabić, w sumie głupie pytanie, jest wiele powodów. A szczególnie jeden. Gdyż ten zabrał mu osobę dla niego najważniejszą.

- Nie wiem jaki wyrok dostaniesz spierdolencu ale mam nadzieję że dożywocie - powiedział wyciągnąć telefon z kieszeni, który został mu wrednie wyrwany i rzucony w kąt sali. Chłopak miał już się rzucić na szatyna jednak jego ręką mu w tym przeszkodziła. Poprawił swój drogi garnitur a jego oczy zabłyszczały że złości

- kim ty do kurwy jesteś by mnie oceniać jebany popaprancu ?- warkbal na co mężczyzna zaśmiał się gorzko

- przyjacielem Felixa, a zresztą chuj ci do tego spierdalaj stąd !

- po pierwsze, w twoich kurwa jebanych snach, a po drugie on tutaj śpi wskazał ręką na pół przytomnego chłopaka który patrzył się na szatyna z delikatnym uśmiechem.

- co ty z nim zrobiłeś? - złapał Hwanga za kołnierz zaczynając się z nim przepychać oraz wyzywać nawzajem. Hwangowi było szkoda chłopaka bo nie wiedział do czego jest zdolny, wogole co go to obchodzi. Szarpanina została przerwana przez cichy krzyk mniejszego chłopaka. Obydwaj popatrzyli na siebie by potem swoje oczy wlepić w blondyna. Uśmiechnął się do nich delikatnie gdy obydwoje wlepili w niego swoje spojrzenie.

- nie...nie krzyczcie tak..- powiedział cicho patrząc na hyunjina delikatnie próbując podnieść rękę - w ogóle..kim jesteście..? - zapytał nieśmiale gdy oczy jego gości nagle zostało wlepione w ich osoby. Hwang usiadł na krześle nie mogąc powierzyć co się kurwa stało. Zaatakował go przyjaciel jego słoneczka a teraz on nic nie pamięta. Bang popatrzył na hyunjina i Felixa jak by nie wiedział co tu się stało. Felix w tym momencie uciekł Hwangowi pomiędzy palcami. Uciekła jak piasek który był zdmuchanybprzez wiatr. Popatrzył na hyunjina z wyrzutami, musiał mu wszystko opowiedzieć. I to jak najszybciej.

~

- czyli chcesz mi powiedzieć że nie zmuszales go do tego i sam zaproponował pomoc? - zapytał bang chcąc bardziej wszystko zrozumieć. A Hyunjin jedynie kiwnął głową patrząc na znowu śpiącego blondyna.

- zrozum, chciałem oddać swoje życie za niego ale on ocalił mnie, przyrzekałem sobie że będę go chronił i to będę, kurwa, robił - powiedział patrząc na Nanga który wypuścił z ust wstrzymywane powietrze. Popatrzył w wręcz czarne oczy Hwanga kiwając głową. Wstał przeczesując włosy ręką nie mając pojęcia co powinni teraz zrobić. Czarno oki popatrzył na blondyna łotry wtulił policzek w jego rękę uśmiechając się delikatnie. Mimo iż Lee mu uciekł to on spowoduje że znowu będzie miał go bezpiecznego w swoich dłoniach. Nie pozwoli by ten chłopak cierpiał.

- dobra, zrobimy tak - zaczął chłopak patrząc na szatyna który przyglądał mu się uważnie - będzie u ciebie mieszkał, ale ja chcę twój adres i numer telefonu. Chcę cię mieć na oku Hwang. Wiem czym się zajmujesz i niechce byś go w to wciągnął. Niech mu włos z głowy spadnie to...

- to sam za to zapłacę bo niechce by coś mu się stało zrozum to Chris, jest dla mnie wszystkim - przerwał wypowiedź brązowo wlosego łotry delikatnie skonał głową - wyśle ci wszystko jak wrócę do domu, nie mam przy sobie nawet komórki - powiedział i podniósł brew gdy zobaczył telefon Nanga przed sobą

- wpisz swój numer a potem mnie dodasz na innych social mediach - powiedział - sądzę że nie będziesz miał problemu ich znaleźć jak ustawiłeś u Felixa kamery w domu - mruknął wykręcając oczami z delikatnym rozbawieniem. Wyższy wziął telefon do ręki wpisując swój numer telefonu po czym ustawił swoje imię i nazwisko z delikatnym zadowoleniem.

- sądzę że mogli byśmy się zapoznać, tylko nie wylatuje do mnie z łapami - zaśmiał się cicho poprawiając swoją koszule, ten kiwnął głową wystawiając w jego stronę dłoń na znak zgody, starszy uścisnął dłoń chrisa po czym odprowadził go wzrokiem do drzwi

- jak będziecie już w domu to, daj znać to was odbierze z Hannah - powiedział posyłając mu ostatni raz swoje spojrzenie po czym zniknął z pomieszczenia zostawiając samego Hwnaga i Lee który leżał i spał jak małe dziecko. Nie dowierzał dla czego to on tak ucierpiał a nie on. Hwangowi deliaktnie przyspieszyło serce patrząc na samego blondasia. Czuł się przy nim szczęśliwy nawet kiedy ten teraz leżał na łóżku spiąć. Kochał go, ale nie tak jak swoją matkę..kochał go jak swojego chłopaka. I musiał przyznać że mógł by zrobić dla tego chłopaka wszystko, ba ! On zrobi wszystko by ten był szczęśliwy, gdy Lee będzie chciał lecieć do Szwecji ten poleci tam z nim na tak długo jak on będzie chciał. Mimo iż w jego głowie jest ten blond włosy chłopak to jego główne myśli były zajęte zemsta na parku przez to że jego słoneczko straciło pamięć.

- nie wiem jak, ale zginiesz w moich rękach Park - mruknął zaciskając ręce w pięści patrząc na spokojną twarz chłopaka pogrążona w śnie.

'~'

Hej hej!!

Nie podoba mi się ten rozdział zazwyczaj rozpisuje się bardziej :((

Jak się czujecie iż jutro szkoła? Ja mam już mam dosyć ( to nie tak że od środy nie było mnie w szkole )

Miłeho dnia / nocy

Ps, moja najszczerszą reakcja na ten rozdział ( to jest jakieś nie rdorozwojone gówno + jest w chuj krótki ) ( nie podoba mi się ) elo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ps, moja najszczerszą reakcja na ten rozdział ( to jest jakieś nie rdorozwojone gówno + jest w chuj krótki ) ( nie podoba mi się ) elo

Dark Web | hyunlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz