†Rozdział Dziesiąty†

393 19 23
                                    

MOGĄ WYSTĘPUJĄ PONIŻSZE WĄTKI:
-BRAK AKCEPTACJI SIEBIE
-MYŚLI SAMOBÓJCE
-PRZEKLEŃSTWA
KSIĄŻKA TO FIKCJA LITERACKA, NIE WSZYSTKO JEST PRAWDĄ I RZECZY SĄ POMIESZNAE

Pov: Borys

Pojechaliśmy już od dziewczyn z godzine temu, i siedzieliśmy z Marcelem u mnie w domu.

- Poszedł bym na kluby. - powiedziałem do Gawrona. - Dawno mnie nie było.

- Idziemy?. - zapytał odrazu. Kochany przyjaciel zawsze znajdzie dla mnie czas.

- Oczywiscie że tak. - po tym zdaniu mineło trzydzieści minut i byliśmy pod naszym ulubionym klubie. 

Gdy siedziałem z Marcelem przy barze podeszła do nas, brunetka o ciemnych oczach i długich włosach, była średniego wzrostu.

- Hejkaa, mielibyście ochote na drinka?. - zapytała z uśmiechem, zarzucając mi ręke na bark. Santia by tak bie zrobiła.

- Mam dziewczynę. - powiedział twardo Marcel, podziwiam go.

- A ty? Wydajesz się spięty mogła bym cie rozlźnić. - powiedziała flirciarsko, lekko zgdniatając mój bark. Wkurwia mnie.

- Ja również mam dziewczynę, więc zabieraj łapy i wypierdalaj. - powiedziałem strzepując jej ręke.

- Ale-ale jak ty tak możesz do kobiety!. - piwiedziała i z płaczem odeszła.

- Masz dziewczynę tak?. - zapytał Gwaron ze śmiechem. - czy to jest niska blondynka, o ładnej figurzę z którą masz dwie piosenki?. - powiedział chłopak ze śmiechem.

- Nie mam dziewczyny, ale chciał bym aby ta niska blondynka, o ładnej figurze z którą mam dwie piosenki zwróciła na mnie uwage w aspekcie romantycznym. - stwierdziłem.

- Idioto zaproś ją na kolacje. Pooglądajcie coś pospędzajcie czas razem. - po jego słowach kiwnełem głową. - nie kiwaj a to rób, dzwoń do niej i to kurwa już.

- A co jak śpi? Jest dwudziesta pierwsza godzina. - powiedziałem i podrapałem się po głowie. Mój kompan patrzył na mnie morderczyn wzrokiem. - dobra dzwonie ale chodz ze mna przed klub. Stresuje sie sam. - powiedziałem i się zaśmiałem.

- Jess queen ide z tobą psiapsi. - powiedział gawrną zwiększając ton swojego głosu.

- Japierdole. - westchonłem. - Dobra zamknij morde bo dzwonię. - powiedziałem, i wybrałem numer Santii. Po kilku sygnałach odebrała.

- Co tam Boryga?. - zapytała dziewczyna u której było lekkie echo.

- Co robisz Santyjka?. - zapytałem jej. - i gdzie ty kurwa jesteś ze takie echo masz?. - zapytałem ze śmiechem, spojrzałem kontem oka na marcela i widziałam że on też bie mógł ze smiechu.

- Akutalnie zdjemuje warkoszyki bo kręciliśmy klip z Elizką, i jestem w łazience. - powiedziała.

- A bardzo jesteś zmęczona?. - wydusiłem te słowa starając się brzmieć poważnie.

- Niee, a co?. - gdy to powiedziała zrozumiałem że to czas.

- Chcesz wpaść do mnie? Pooglądamy coś, zjemy pizze lub na co będziesz miała ochote?. - zapytałem i podrapałem się po głowie.

- Jasne! Tylko ogarne włosy i możesz przyjechać. - powiedziała a ja odetchnełem z ulgą.

- Zbieram się już i będe za czterdzieści minut, papatki Santi. - powiedziałem i się rozłączyłem z szerokim uśmiechem.

- Jak ty się śmiejesz jak z nią gadasz. - powiedział Marcel o którym zapomniałem.

- Pierdol się. - powiedziałem i ruszyłem w strone auta. - idziesz czy ubera zamawiasz?.

- Uber. Ty idz do swojej roszpunki. - powiedział i zaczoł kilkać coś na telefonie a ja ruszyłem w strone domu w którym aktualnie przebywa Santia, Eliza, Zabor i Bobera.

Po trzydziestu minutach drogi byłem w ich dom. Wszedłem jak do siebie i ruszyłem w strone pokoju Santi. Zapukałem lekko w drzwi.

- Prosze!. - krzykneła Santia z pokoju a ja wszedłem.

- No hejka. - powiedziałem wchodząc. Po chwili ogarnołem że dziewczyna siedziała przy kosmetyczce owienięta ręcznikiem.

- O hejka, mam pytanie idziemy do domu i piżamę moge ubrać czy gdzieś jedziemy?. - zapytała mnie dziewczyne czesząc włosy.

- Domowa atmosfera. - stwierdziłem siadając na jej łózko.

- Dobra a mógł byś się odwrócić chciała bym wziąć piżamę. - powiedziała lekko skrępowana dziewczyna.

- Ide do łazienki pisz jak będe mógł wejść. - powiedziałem i wyszedłem z jej pokoju kierując się w strone łazienki dając dziewczynie strefe komfortu. Po paru minutach dostałem wiadomość.

Santiś🫶🏻:

-Możesz przyjść.

Idę-

Ide do jej pokoju już bez pukania. Wchodząc zobaczyłem dziewczyne w biało, szaro, czarnych spodniach w kratke, i biały top, do cholery była bez stanika. Nie mam pojecia co to za tendencja.  Włosy miała związane w luźna kitke, była bez makijażu. Na ramieniu miała torbę z rzeczami aby miec u mnie jakies rzeczy.

- Idziemy?. - zapytała dziewczyna nakładając jakiś przezroczysty balsam na usta.

- Tak chodź. - stwierdziłem i przepuściłem dziewczyne w drzwiach. Gdy szliśmy do auta szliśmy w komfortowej ciszy. Podeszliśmy bo mojego mercedesa i wsiedliśmy do środka.

~~~~~~~
POLECAM ZOSTAWIĆ GWIAZDKE I KOMENTARZ BARDZO MI TO POMOŻE<3

Tik tok: bonita.fanpage
Instagram: bonita.fanpage

Jak wbijemy 200obs na ig, a 2k na tik toku, to rozdziały będą codziennie przez tydzień!🫶🏻💕

Rozdziały będą pojawiać się w poniedziałki, środy i piątki <3. Ubgrade: Dałam na siebie za dużo obowiązków więc rozdziały będą pojawiały się sporadycznie! Przepraszam ze taki kroki ale zle sie czuje😔

Miłego weekendu misiaczki!

Let's dance with nothingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz