Przez ostanie 5 dni każdy dzień wyglądał tak samo. Zwiedzaliśmy Hiszpanię a po przyjeździe chodziliśmy na plażę albo na wieczorne spacery.
Właśnie idę z Gabrysią do pobliskiej galeri na zakupy.
Galeria jest bardzo duża a liczba sklepów tutaj jest ogromna. Pierwsze kroki skierowałyśmy do jednego z sklepów z ubraniami.
-Stara patrz, ona jest idealna dla ciebie.-mówiąc to podała mi wieszak z granatową satynową sukienką sięgająca do kolan z wiazanym tyłem.
-A ta dla ciebie.- podałam jej jasno niebieską sukienkę sięgając do kostek z pięknym wycięciem na nogę.
Skierowałyśmy się do przebieralni, po przymierzeniu sukienek porobiłyśmy sobie kilka zdjęć.
Poszłyśmy w kierunku kas aby zapłacić za sukienki. Nagle zauważyłam Toma z jakąś dziewczyna idąc do jednej z kas.
-Stara a może...
Nie dokonczyla ponieważ pociągnęłam ją za rękę w stronę jednego z regałów z ubraniami.
-Cicho. -uciszyłam ją i pokazałam jej na stojącego nie daleko Toma.
-O kurwa...czemu on jest zawsze tam gdzie my?
-Może my mamy jakieś lokalizatory czy coś. -obejrzałam swoją torebkę.
-Oby nie.
-Ja nie wiem co one w nim widzą. Kupi jej coś, przeleci i zostawi jak zużytą zabawkę. -mówię nie dowierzając w naiwność tych dziewczyn.
-Współczuje im takiej głupoty i ślepoty.
Kiedy Tom wychodzi ze sklepu opuszczamy z Gabrysią naszą kryjówkę i kierujemy się do kasy. Płacimy za zakupu i wychodzimy.
-To co teraz jedzonko.-mówi podekscytowana Gabrysia.
-Oczywiscie, jestem strasznie głodna.
-To co McDonald?
-Pytasz a wiesz. -odpowiedziałam i zaczęłam wzrokiem szukać McDonalda.
Po zjedzeniu zaszłyśmy jeszcze do kilku sklepów aby kupić coś na nasz babski wieczór.
Gdy byłyśmy już w hotelu nie zastałyśmy nikogo więc stwierdziłyśmy, że włączymy sobie jakiś serial w salonie.
Po kilku odcinkach zasnęłyśmy, obudził mnie brzęk kluczy i szarpanie za klamkę. W pomieszczeniu zrobiło sie ciemnjej więc było juz grubo po południu. Nagle do salonu wszedł Tom z tą samą dziewczyną z, którą był dziś w sklepie.
-Nie każ mi dłużej czekać kotku.-mówiąc to dziewczyna zaczęła całować Toma po szyji a on na objął i podniósł do góry.
Dopiero teraz jej się dokładniej przyjrzałam. Rudowłosa dziewczyna ubrana w bardzo krótką różową spódniczkę oraz tego samego koloru krótki top z mocnym makijażem obciskiwała się z Tomam na moich oczach na środku salonu.
-Ludzie nie tu.-powiedziałam zakrywając twarz kocem.
-Co ty tu robisz?-spytał zdziwony Tom.
-Mieszkam.-odpowiedziałam pewnie.
-A nie miałyście być na zakupach.
-Owszem byłyśmy ale już wróciłyśmy.
-Co tu się dzieje?-spytała zaspana Gabrysia patrząc na rudowłosa dziewczynę.
-Kotku chodźmy do sypialni, nie cierpliwie się.-powiedziała przesłodzonym głosem.
Wymieniłam z Gabrysią porozumiewawcze spojrzenie i obie wybuchłyśmy nie kontrolowanym śmiechem.
-Idjotki...choć do pokoju.- chwycił dziewczynę za rękę i poszedł z nią w stronę pokoju bliźniaków.
Nagle usłyszałam dzwoniący telefon z pod mojej poduszki. Wyciągnęłam go a na ekranie wyświetlił się Jack.
Cholera...
Szybko wyszłam na dach budynku I odebrałam.
-No ile można dzwonić.
-Musiałam wyjść z pokoju.
-Jak tam wyjazd? Podoba się?
-Tak, Hiszpania to naprawdę piękny kraj.
-Słuchaj bo jest taka sprawa.
-Słucham.
-Za 2 miesiące jest bal na, którym są najbogatsze i najpopularniejsze firmy. I wasza firma się do niech zalicza a nawet macie miejsca pierwszej rangi.
Musicie się na tym balu pojawić szczegóły omówimy jak wrócicie.-Zajebiscie...co to znaczy pierwszej rangi?
-Oznacza to, że jesteście najbardziej wyczekiwanymi gośćmi i macie najbogatszą, najpopularniejszą firmę w kraju a nawet świecie. Wasi rodzice co roku jeździli na ten bal. Jak byłyście małe zabierali was ale bo tym jak jeden z gości zaczął strzelać z pistoletu uznali, że jest to nie bezpieczne dla was.
-Dobrze rozumiem.
-Claudia gdzie jesteś?!-uslyszałam wołanie Gabrysi.
-Dobra muszę kończyć porozmawiamy jak wrócimy papa.
Pożegnałam się z nim i rozłączyłam się. Zbiegałam na dół do salonu gdzie czekała na mnie zniecierpliwiona Gabrysia.
-Gdzieś ty była?
-Na dachu rozmawiałam z Jackiem.
-O czym?
-O...-nie dokończyłam ponieważ w salonie znalazł się czarno włosy.
-Witam piękne panie.-mówić to Bill usiadł między mnie a Gabrysię.
-Później ci powiem a teraz zostawię was samych.-zakomunikowalam i ruszyłam w stronę naszego pokoju.
Leżąc na łóżku i rozmyślając wyrwał mnie dziwiek przychodzącego powiadomienie.
Nieznany numer:
Już nie długo.
...........................
Jak wam się podoba rozdział?
Przepraszam że taki krótki ale mam dużo nauki postaram się następny zrobić dłuższy.
Dziękuję za wszystkie komentarze🫶
CZYTASZ
There is no room for two mafias in this world
ActionSiedemnastoletnia Claudia Winehouse i szesnastoletnia Gabriella Rose po śmierci rodziców na jednej z misji odziedziczają stanowiska liderów.W szkole mają je za grzeczne i poukładane dziewczyny, które mają w głowie tylko naukę. W świecie mafii posłu...