Obudził mnie dzwoniący telefon. Otworzyłam powili oczy i zorientowałam się, że nie jestem w moim domu.
Wzięłam telefon do ręki i przeciągnęłam zieloną słuchawkę.
-Gdzie jesteście?- usłyszałam głos Jacka.
-Emm... u znajomych. Możesz po nas przyjechać, zaraz ci wyślę lokalizjacje.
-Będę za 15 minut.
Rozłączyłam się i rozejrzałam się w okół siebie, był tu istny bałagan.
Wstałam i po chwili żałowała, że tak szybko się podniosłam.Poszłam szukać Gabrysi, szłam korytarzem gdy w jedych z drzwiach stanął Tom.
-Ooo wstałaś już. -przewróciłam oczami.
-Gdzie znajdę Gabrysię?
-Obstawimy, że jest w pokoju Luki. Chodź zaprowadzę cię.
Weszłam do pokoju, który wskazał mi Tom.
Na środku było łóżko w którym leżała Gabrysia przytulona do Billa.
-Gaba masz 5 minut.
-Co??
-Gówna za 5 minut widzę się przed domem.
Wyszłam zamykając drzwi. Na całe szczęście nie było już Toma. Zeszłam do salonu wziąć swoje rzeczy.
Wyszłam przed dom a po chwili u mojego boku pojawiła się Gabrysia.
-Ja...
-W domu, w domu mi opowiesz.- powiedziałam gdy zauważyłam podjeżdżające auto Jacka.
Weszłyśmy do samochodu a nasz opiekun wpatrywała się w nas jakby chciał zobaczyć wszytkie odpowiedzi na jego pytania.
-Co główki bolą- mówiąc to wyjechał z podwórka.
-Weś nawet nie pierdole- powiedziała Gabrysia chwytając się za głowę.
-A mówiłam, żebyś tyle nie piła??
-A co może ciebie nie boli?
-No napewno nie tak jak ciebie.- powiedziałam a Jack się zaśmiał.
-A ciebie co tak bawi?-spytałam
-Twoja matka też miała mocną głowę do alkoholu.
Na wspomnienie mamy cała się spiełam. Może i było to 8 miesięcy temu ale ja nadal się nie pogodziłam...
Reszta drogi minęła nam w ciszy. Kiedy Jack zgasił silnki wyszliśmy w auta i weszliśmy do domu.
-Dobra, ja musze jechać pogadamy później.-wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Usiadłyśmy na kanapie.
-Umieram...
-Dobra idę ci przynieś jakąś tabletkę.
Poszłam do kuchni, wyciągnęłam jakieś tabletki przeciw bólowe i wzięłam butelkę wody.
-Masz.-wręczyłam Gabrysi to co przyniosłam z kuchni- A teraz gadaj.
-Japiedole... co ja zrobiłam.- mówiąc to schowała twarz w poduszkę.- Przespalam się z nim...
-Że co kurwa?!Japierdole...
-Jak weszliśmy do pokoju to on mi powiedział, że pięknie wyglądam i wogule... i się stało.
-Zakochałaś się?
-Coo.. niee.
-Mhm...
W tym momencie ktoś weszdł do domu, myślałam, że to Jack ale jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam, że w kuchni stali Tom i Bill.
-Co wy tu znów robicie? I pukać nie umiecie?
-Gaba zapomniała stanika.-powiedział Bill i wyciągnął z kieszeni bluzy stanik.
-Japierdole...-chwyciłam się za głowę.
-Hehe.-zaśmiał się Tom na co Bill uderzył go łokciem w żebra.
-Wypierdalać stąd.- krzyknęła Gabrysia.
-Jutro bądź gotowa o 18, musimy pogadać.- zwrócił się Bill do Gabrysi.
Nagle do domu wszedł Jack. Nasz opiekun lustrował chłopaków zwrokiem.
-My się będziemy zbierać.-powiedział zdezzotientowany Bill.
Jack odprowadził bliźniaków zwrokiem do drzwi. Spojrzał na nas a ja już wiedziałam co się szykuje.
Mamy przesrane...
-Po pierwsze kto to jest? Po drugie co oni tu robili a po trzecie czy wy jesteście kurwa normalne?!
-Nie.-powiedziałam i zaczęłam się śmiać z Gabrysią.
-Boże... daj mi siłę.
-Dobra dobra bo ci żyłka pełnię.-widziałam jak Jack przewrócił oczami.- Są to... ich nawet kolegmi nazwać nie można, wkurwiają w chuj.
Przyszli bo Gaba czegoś zapomniała. Taka odpowiedź cię satysfakcjonuje?-Powiecmy.-mówiąc to usiadł na fotelu, który znajdował się koło kanapy.- Przyszedłem z wami poważnie porozmawiać. -Yhym Zaczyna się...- Wiecie, że się o was martwię, jesteście dla mnie jak młodsze siostrzyczki. Nie róbcie tak więcej martwiłem się jak nie odbierałyście telefonu.
-Bedziesz udawał mojego chłopaka?-spytała nagle Gabrysia.
-Że co? Po co?
-Żeby ten chuj się odczepił.
-Zorobił ci coś? -spytał a na jego twarzy było widać zmartwienie.
-Nie...
-Dobra zostanę.
-Ale wy jesteście pierdolnęci...-chwyciłam się za głowę.
-No i zajbiscie a teraz wypierdalaj bo mnie głowa boli.
-Dobra.- powiedział wstając z fotela.-Powodzenia w kacu!-krzykną a po chwili usłyszałyśmy zamykanie dzrwi.
Położyłam się z dziewczyną na kanapie i włączyłyśmy jakiś film. Nie mogłam się skupić na tym co wyświetlało się na telewizorze bo moje myśli krążyły wokół wydarzeń z imprezy.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
There is no room for two mafias in this world
AksiSiedemnastoletnia Claudia Winehouse i szesnastoletnia Gabriella Rose po śmierci rodziców na jednej z misji odziedziczają stanowiska liderów.W szkole mają je za grzeczne i poukładane dziewczyny, które mają w głowie tylko naukę. W świecie mafii posłu...