Emily.
Otwieram duże okno, a przed moimi oczami ukazuje się majestatyczna Wieża Eiffla, która wznosi się ku niebu niczym ikona miłości i sztuki. Złote promienie porannego słońca łagodnie oświetlają jej metalową strukturę, a w tle rozbrzmiewa melancholijna melodia „La Bohème" zespołu MAUVAIS ŒIL. W powietrzu unosi się zapach świeżego pieczywa i paryskiej kawy, a w oddali słychać dźwięki tętniącego życiem miasta. Uśmiecham się, czując magię tego momentu.
Nagle czuję, jak męskie ręce obejmują mnie od tyłu, a ciepły głos szepcze mi do ucha:
— Kocham cię, Emily.
Odwracam się i natrafiam na spojrzenie Theo. Jego głębokie oczy są pełne emocji, a na twarzy widnieje uśmiech, który rozświetla całą przestrzeń wokół nas. W tej chwili znikają wszystkie zmartwienia, a my pozostajemy tylko we dwoje, zatraceni w tym wyjątkowym uczuciu. Słońce delikatnie podkreśla jego rysy, nadając mu wygląd postaci z moich najskrytszych marzeń.
Jednak nagle sen znika w oddali, a ja otwieram oczy. Światło razi mnie w oczy, jakby chciało mnie obudzić z tego magicznego snu. Kiedy podnoszę się, czuję ciężar kołdry, która mnie okrywa. Pulsuje mi głowa, a kiedy spoglądam na siebie, zauważam, że jestem naga pod kołdrą. Westchnęłam z lekkim zawstydzeniem i spojrzałam obok, ale Theo nie było. Przespaliśmy się, a myśli o nim wypełniają moją głowę.
Nagle do sypialni otwierają się drzwi, a Theo wchodzi do środka z tacą pełną pysznego śniadania. Na tacy znajdują się świeże croissanty, soczyste owoce, filiżanka aromatycznej kawy i mały słoik dżemu. Wygląda na to, że poświęcił czas na przygotowanie czegoś wyjątkowego.
— Wyspałaś się? — pyta z uśmiechem, a w jego głosie słychać ciepło.
— Nie musisz się zakrywać... — dodaje, spoglądając na mnie, a jego oczy są pełne zrozumienia i akceptacji.
— Myślałam, że... — urwałam, czując nagły przypływ niepewności.
— Że żałujesz? — mówi, a ja czuję, jak jego szczerość sprawia, że moje serce bije szybciej. Zawsze był otwarty, nie bał się poruszać trudnych tematów, a jego prawdziwość była dla mnie nieoceniona.
— Wiesz, czułem, że kiedyś w życiu do tego dojdzie — mówi, przerywając moją myśl.
— Nie wierzyłem, że można kogoś polubić poprzez wiadomości... Ale nikt mnie tak dobrze nie rozumiał jak ty.
— Nie chciałem nic do ciebie czuć — przyznaje, a ja czuję, jak napięcie między nami rośnie. — Odrzucałem takie myśli, bo nie uważałem, że można do kogoś coś poczuć.
— Jednak z każdym naszym spotkaniem... Przekonałem się, że to, co czuję, nie pozwala mi się obronić. To coś więcej niż przyjaźń — wyznaje mi prosto w oczy, a jego słowa rozpalają we mnie iskierkę nadziei.
— A ty czujesz coś do mnie? — pyta, a w jego głosie słychać niepewność.
W moim sercu kłębi się wiele emocji, a ja nie wiem, co odpowiedzieć. Myśli krążą mi w głowie jak nieuchwytny sen. Spoglądam mu w oczy, a w nich widzę pytanie, na które pragnę odpowiedzieć szczerze.
Tak, Theo — przyznaję, czując, jak moje serce wreszcie odnajduje spokój.
— Naprawdę? — pyta z niedowierzaniem, a w jego głosie słychać radość. Jego oczy błyszczą jakby chciały pochłonąć całą moją szczerość.
— Tak, naprawdę. — Uśmiecham się, czując, że w końcu mogę być szczera, a w powietrzu unosi się atmosfera radości.
— To wspaniale — mówi, a jego głos jest jak melodia, która sprawia, że czuję się lekko.
CZYTASZ
From friendship to love. (Jednotomowa)
ChickLitW splotach życiowych przeciwności dwójka ludzi, na pozór skazana na inne związki, znajduje siebie w nieoczekiwanym miejscu - romantycznym Paryżu. On ma swoją narzeczoną, ona swojego narzeczonego, lecz los postanawia sprawdzić, czy ich serca potrafią...