Pov. Ivy
- Nie wychodzę z auta.- to były moje pierwsze słowa po zatrzymaniu auta pod jakimś niewielkim domem oddalonym od cywilizacji.
Zabije mnie o przerobi na parówki .
Nie ma takiej opcji, ja tu protestuje.
- nie denerwuj mnie już bardziej i wychodź .- Sam wyszedł z samochodu .
Nie i tyle , tylko siłą mnie wyciągną stąd .
Jungkook okrążył auto i oparł się o maskę przy moich drzwiach wskazując ręką żebym wyszła .
- pierdol się Jeon.- mruknęłam pod nosem i wystawiłam mu środkowe palce .
Szkoda, że nie zostawił kluczyków bo bym normalnie odjechała bez niego.
- Ty rozumiesz jak do ciebie mówię?- otworzył gwałtownie drzwi.
- Aż taka głupia nie jestem.- odparłam - ale widząc ciebie to Ty jesteś .
- jeszcze chwilę temu nie byłaś taka mądra .- uniósł jedną brew.
Mówiłam, że będzie wypominał.
- Ty tak samo, bo każdy normalny mężczyzna nie patrzył by tylko od razu by pomógł - jesteśmy teraz równo.
I co teraz cwaniaczku ?- Chyba, że nie jesteś mężczyzną- kontynuuje- dali Cię do kastracji jak byłeś mały czy urodziłeś się bez jaj ?
Czasem się jednak cieszę że jestem dziewczyną bo inaczej to za niektóre moje gadanie bym mocno dostała .
Nie usłyszałam odpowiedzi więc z uśmiechem zwycięstwa oparłam głowę o siedzenie i wpatrzyłam się w przednią szybę .
Jednak dla Jungkooka to nie był skończony temat.
- jak tak wątpisz, to sama sprawdź.
Złapał mnie za nadgarstek i nakierował na swoje kroczę.
Zesztywniałam nie wiedząc co faktycznie powinnam zrobić, ale przecież nie dam mu za wygraną .
- Chyba jednak miałam rację- ścisnęłam go lekko.
Zdziwiony jednak moim posunięciem puścił moją rękę.
Uwierz, że ja też się dziwę co ja robię .
Czułam jak moje policzki zachodzą rumieńcami.
- Jednak jesteś stary.- obok Jeona pojawił się Suga.
Ten człowiek jest wspaniały, naprawdę ratuje mnie w tej niezręcznej sytuacji.
- O Ivy prawda ?- zapytał niepewnie .
Jeszcze nie pamiętasz dobrze mojego imienia czy specjalnie to robisz ?
Ze zmarszczonymi brwiami obczaił naszą dwójkę po czym ponownie jego spojrzenie wylądowało na mnie .
- Hej.- powiedziałam lekko nieśmiało - To idziemy?
Wstałam z siedzenia wychodząc z pojazdu.
- Serio?- powiedział Jungkook .
A ja jedynie przewróciłam oczami.
Szłam sobie spokojnie za ich dwójką wpatrując się w ich plecy.
Nic ciekawego, ale jakby tak pozbyć się tej bluzy z Yoongiego to już by było ciekawiej.Okrążyliśmy dom i wylądowaliśmy na niewielkim ogródku gdzie już było kilka osób.
Ale totalnie nie znałam tam nikogo, nawet z widzenia co było dla mnie nowością . Serio myślałam że kojarzę w naszym niewielkim mieście wszystkich .
CZYTASZ
I wish I could ignore you ~Jeon Jungkook ~
FanfictionŻycie dość odważnej dziewczyny, której złość i niechęć do wymarzonego chłopaka przyjaciółki przeradza się w romans, ale czy tylko? Czy te poczynania odwrócą się przeciwko niej, a może i on będzie chciał ją tylko dla siebie? Zachęcam do czytania, tam...