Ona jest z Jay'em

78 13 3
                                    

Pov. Ivy

Dziś jest jakaś pełnia czy coś bo jest tak jasno od księżyca, że nie mogę zasnąć .

Też ten natłok myśli na temat wszystkich tych zdarzeń mi nie daje spokoju.

Udało mi się dogadać z Florą, co prawda przez telefon.

Wyjaśniłam jej wszystko, tłumacząc szczegółowo .

Oczywiście smaczki niektóre zostawiam dla siebie.

Czasem mniej wiesz lepiej żyjesz .

- Nie będzie tak .- zerwałam się z łóżka.

I trochę za szybko bo aż mną zachwiało .

Zarzuciłam na siebie ciepłą polarową bluzę i w klapkach po cichu wyszłam z domu.

Spokojnym krokiem zmierzałam do najmniejszego sklepu gdzie mogę sobie coś zjeść na ciepło i usiąść przy okazji.

- To już musi być przeznaczenie .-  z rozmyśleń wyrwał mnie znajomy głos.

W drzwiach sklepowych stał nowo poznany Jay.

Elegancko ubrany , w porównaniu do wcześniej .

- już ubrany na naszą randkę ?- zapytałam wskazując na jego strój .

Ciemno niebieskie spodnie i biała koszulka Polo .
Aż dziwne że mu nie zimno.

- Ja zawsze jestem dla ciebie gotowy.- uśmiechnął się spokojnie .

Odwzajemniłam uśmiech i przez chwilę nie wiedziałam co tak naprawdę miałam zrobić.

- Nie powinnaś chodzić sama po nocy.- otworzył mi drzwi.

Weszłam do sklepu a on za mną.

- Przecież nic mi się nie stało.

Mówi jak moja mama , zawsze się boi o każdą sytuację.

- i bardzo dobrze, nie zniósł bym takiej straty.

Uśmiechnęłam się , ale wewnątrz już szalałam .

Tak mi dobrze, tak mi mów .

- Wcześniej źle się zachowywałem.- wyciągnął telefon z kieszeni- nie zabierając od ciebie numeru.

Jakie to było gładkie .

- No bardzo nie ładnie .- zabrałam od niego urządzenie.

Wpisałam swój numer i zapisałam swoje imię.

- Co będziesz robić?

Miałam coś jeść ale nie wiem co . Więc ostatecznie pewnie nie zjem nic .

- A co ? Masz jakieś plany dla nas ?

- Chcesz się przejechać?- wyjął klucze od samochodu.

Nie musisz mi dwa razy mówić.
Idę w ciemno.

- Nie chcesz nic ze sklepu?- dopytał się.

- Oprócz Ciebie to nie .- puściłam mu oczko.

Mam nadzieję, że rozumiesz. Żeby nie nakręcił się za bardzo.

Ja sobie lubię coś głupiego palnąć.

- Skoro tak mówisz.- zadowolony się wyprostował .

Włożył telefon do kieszeni i niespodziewanie złapał mnie i podniósł.

- Spokojnej pracy.- rzucił do sprzedawcy i wyszedł ze mną.

Położyłam na nim swoje dłonie ,

- Jesteś wariatem .

I wish I could ignore you ~Jeon Jungkook ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz