Obudziłam się wczesnego ranka o ósmej rano, co jest dziwne kocham spać długo jednak to się zmieniło odkąd tu jestem nie czuje się tu komfortowo, ale to normalne ja się poprostu wstydzę bo nie znam otocznia i jak mogą zareagować dlatego narazie nic nie próbuje zrobić. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki z ubraniami które se przygotowałam zwykła biała bluzę z napisem na środku,,S" które pojawiło się z mojego imienia, oraz spodnie przyciskające jakieś czarne. Umyłam żeby i przebrałam się w ubranie, oraz uczesalam włosy które wygladały jakby piorun je walnął, chociaż było to bardzo prawdopodobne jak na mnie.
Wyszłam z łazienki, oraz z mojego pokoju i zaczęłam kierować się na dwór. Postanowiłam dzisiaj porobić coś w wielkim ogrodzie powyrywać chwasty, popodlewac warzywa oraz kwiety itp. No i może coś poplewić miałam na to calutki dzień bo nie miałam nigdzie planów oraz Michael chyba też mi ich nie zaplanował więc ubrałam rękawice oraz jakieś ogrodowe rzeczy które przygotowała Eliza.
Znów postanowiłam iść teraz do ogrodu i wzięłam się za wyrywanie chwastów nie powiem ze mi się nie podobało bo mi się bardzo to podobało, więc byłam zadowolona ze spędzę jakoś ten mój czas wolny a było dużo chwastów w tym ogrodzie więc cudownie. Narazie to dla mnie raj a którym czuje się swojo i komfortowo, po wyrwaniu chwastów skapłam się że jest dziesiąta a nikt na dal się chyba nie ubudził, chyba zostałam rannym ptaszkiem w tym domu...
Poszłam do domu i do niego weszłam no i tak jak mówiłam była tylko Eliza która krzywo sie na mnie patrzała, nie no super powinien ja zwolnić bo mnie zaczyna wkurzać za dużo sobie pozwala od kiedy ja tu mieszkam ja tu również decyduje, Jestem panią tego domu a nie jakąś Eliza Sriza no cóż.
Do kuchni wszedł Michael a Eliza padała już na kolana jakby zapomniała że ja tez tu jestem.
-dzień dobry-przywitał się z Eliza a mnie pocałował na co się skrzywiłam, dlaczgo on tak robi to jest już nieznośne że aż nie da się wytrzymać.
Eliza patrzyła się na niego teraz z mordem w oczach chyba chciała zeby ja pocałował noc cóż szach mat suko.
-Sophia dzisiaj pojedziemy na zakupy, ty i ja do jakkolwiek galerii za moja kasę, będziesz mogła kupić wszytko co chcesz-
powiedział na co się zgodziłam, no co to za jego Kasę więc będę mogła się wyszaleć, nie to wcale nie tak że lecę na kasę ale poprostu chcem coś kupić a jak są jego kasę to można sie wyszaleć.
-A o której?-spytałam się go
-myślę że o czternastej-powiedzial
-no okej mi tam pasuje i tak nie mam co tutaj robić.
-to ja idę narazie chwilę popracować a o czternastej się widzimy
-okej, pa-
Powiedziałam I poszedł a Elizie kazałam zrobić to co chciałam a ona zaczęła to robić, a Michael poszedł do gabinetu.
-szmata-slyszlam że Eliza powiedziała tak pod nosem
-jestes śmieszna, co ty sobie myślisz Michael woli mnie a nie ciebie i jeszcze raz spróbuj mnie wyzywać.
-taka prawda jesteś suka ruchasz się tylko z Michaelem i jeździsz z nim na zakupy jesteś z nim dla kasy tylko!!
-nawet jeśli by tak było chociaż że nie jest to co cię to interesuje?
-to właśnie mnie interesuje że Michael dal się nabrać!
-Lepiej rób mo jedzenie a nie.-
powiedziałam i się do niej już nie odzywałam mam jej dość poproszę Michela może żeby ja zwolnił chociaż no nie wiem, cóż zobaczymy jeszcze czy ja będzie chciał zwolnić, ale wątpię po nim to nic nie wiadomo on chyba ma codziennie okres a właśnie co do tego okresu też dostałam a nie mam podpasek zabije się chyba, muszę powiedzieć Michaelowi żeby mi jakos pomógł co ja mam zrobić?.
CZYTASZ
He Decided For Me (it turned out as always)
RomanceSophia Smith bardzo seksowna 18 letnia dziewczyna która jest szczęśliwa, była popularna w świecie mafi, miała kochająca się rodzinę, wręcz idealna do czasu kiedy jej ojciec zmusił ja do ślubu może nie zmusił bo ja bardzo kochał ale musiał każdy w ma...