┆1┆

33 3 1
                                    

Naruko

Dzisiaj Kakashi mówił, że będziemy mieć bardzo ciężki trening, dlatego też wstałam dzisiaj szybciej, bo mamy być na umówionym miejscu o siódmej. Zjadłam ramen na szybko, ubrałam się, i o mało co nie zapomniałam użyć jutsu przemiany, a następnie wyszłam. Na miejscu czekali Sasuke i Kakashi sensey.

- Jestem Dattebayo!!

-To dobrze teraz czekamy tylko na Sakurę- powiedział biało włosy.

Sasuke cały czas stał oparty o drzewo, a ja siedziałam obok niego. Różowo włosa bardzo się spóźniała. Czekaliśmy, a Kakashi mówił nam na czym będzie polegać trening, gdy poczułam wibracje. Wyjęłam telefon i odebrałam. Dzwoniła Sakura z informacją, że jest chora i nie przyjdzie.

- Nie dzwoniłam szybciej, bo nie mogłam znaleźć telefonu

- Dobrze przekaże im i zdrowiej. Pa

- Dzięki. Pa

- Sakury nie będzie, bo jest chora- poinformowałem Kakashiego i Sasuke.

- Ok. To będziemy zaczynać- zaczął Kakashi.

Trening był naprawdę wyczerpujący i ciężki. Oboje z Sasuke byliśmy zmęczeni, że podczas przerwy zasnęliśmy. Lecz nie mógł być to spokojny sen. Śniło mi się, że wszyscy dowiedzieli się o prawdzie. I znowu znienawidzili mnie. Przez to zaczęłam płakać i się obudziłam. Na szczęście nikt niestety oprócz Sasuke nie widział tego. Musiał się obudzić szybciej.

- Kiedy się obudziłeś? - zapytałam.

- Wystarczająco by zobaczyć, że płakałeś. Co się stało?

- Nic takiego. Niemiły sen miałam, yyyy! Miałem! - ostatnio coraz częściej myliło mi się.

- Okej? Ostatnio często ci się tak myli- obawiam się, że Sasuke coś podejrzewa.

- Też to zauważyłem - potwierdziłam.

W tym momencie przyszedł Kakashi. Szybko powycierałam łzy aby się nie skapł i chyba się udało, bo przeszliśmy od razu do dalszej części treningu. Znowu dał nam wycisk. Po jakimś czasie skończyliśmy.

- Nie będę kazał wam walczyć między sobą, bo stracicie kolejną rękę. Więc możemy kończyć. A i Sasuke chodź na chwilę że mną na stronę - obaj odeszli dalej. Kakashi coś mówił Sasuke. A ja postanowiłam poczekać.

Czarno włosy podszedł do mnie i zaproponował aby pójść na ramen. Oczywiście nie odmówiłem. W Ichiraku jak zawsze przywitali nas staruszek i Ayane.

- Naruto i Sasuke! Co podać? - zapytał się nas z entuzjazmem Teuchi.

- Dwa razy ramen staruszku!

- Ha ha. Już się robi

Usiedliśmy i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Jednak było widać, że Sasuke się nad czymś zastanawia.

- Nad czym tak myślisz? - zapytałam.

- Co ci się mogło śnić, że płakałeś - no i trafił aktualnie w słaby punkt. Zaczęły napływać mi łzy do oczu - Wybacz. Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać nie musisz

- Nie. Powiem ci

- To słucham

- Płakałem, bo... W tym śnie znowu wszyscy zaczęli mnie nienawidzieć, tylko dlatego, że powiedziałem prawdę - w tym momencie całkiem się rozpłakałam, a Sasuke mnie przytulił. Przez co lekko się zarumieniłam.

- Jaką prawdę? - zapytał dalej tuląc.

- Na razie nie chcę mówić. Dowiesz się w swoim czasie

- Dobrze. Nie będę cię zmuszać

- Gotowe! - Teuchi podał nam ramen.

- Dziękujemy - powiedzieliśmy razem.

Zjedliśmy i udaliśmy się do swoich domów. Gdy przekroczyłam próg, od razu cofnęłam Jutsu. Byłam padnięta po całym dniu treningu. Poszłam do mojego pokoju i wyjęłam sobie piżame i przebrałam się. Postanowiłam zadzwonić do Sakury, aby spytać jak się czuje. Opowiadałam jej co się dzisiaj stało i o tym śnie.

- Gdy byliśmy na ramen spytał się mnie o ten sen, ja zacząłem płakać i on wtedy mnie przytulił!! - udawałam oburzenie.

- Serio?! Zazdroszczę ci

- Ale dlaczego to zrobił?

- Zadzwoń do niego i spytaj się dlaczego to zrobił

- Chyba masz rację. Zadzwonię do Sasuke, a potem napiszę ci

- Oczywiście, że tak. Pa

-Pa

Rozłączyłam się jednak od razu nie zadzwoniłam do niego. Poszłam do kuchni zaparzyć herbatę. Gdy za gotowałam wodę zobaczyłam coś jakby flesz za oknem. Jednak zignorowałam to i zapażyłam herbatkę. Wróciłam do pokoju i zadzwoniłam do Sasuke.

-------------
Nie jestem co do tego przekonana, ale wrzucam to dla Isia777.
593 słowa

Prawda  | SasuNaru | Sasuke×Naruko |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz