┆5┆

19 3 4
                                    

Naruko

Gdy obudziłam się znowu ktoś mnie obejmował i był to oczywiście Sasuke. Czemu zawsze on? Nie może być to koś inny? Mimo wszystko musiałam wstać. Zrobiłam to tak aby nie obudzić czarnowłosego. Dalej pamiętałam co się stało ostatnio. Poszłam do kuchni, wzięłam pierwszą lepszą szklankę i nalałam sobie wody. Ogarnęłam stół i pokój po imprezie bo był straszny bałagan. Niby długo nie trwała, ale jednak nabałaganili. Gdy ogarnęłam większośćbyła jakoś siódma. Z dobrego serca przygotowałam śpiochom tosty z serem i kakao. Postawiłam jedzenie z piciem na stole, zostało tylko ich obudzić.

- Pobudka!! - krzyczałam i biłam drewnianą łyżką w patelnie - Śniadanie gotowe!!

- Czemu tak głośno? - zapytała zaspana Sakura.

Hinata też się obudziła, a jak zobaczyła różowowłosą schowała się czerwona pod koc. Coś sądze, że osoba o której mówiła wczoraj Hina to właśnie ona. Jednak nie będę drą żyła tematu.

- Głośno bo PAN UCHIHA nie wstanie. Chociaż i tak małe prawdopodobieństwo było na to - wskazałam na niego patelnią.

- Ta. Go to się nie da obudzić - potwierdziła Saku.

- Tak. Wiem coś o tym - zrobiłam chwilę przerwy - I nie radzę go budzić. Nawet Kurama to potwierdzi

- Yyy... Okej? Nie będę wnikać w to co robicie - powiedziała Sakura jednocześnie wstając z kanapy - Chodź bo tosty będą zimne - złapała Hinate za rękę i poszły do stołu.

- Powodzenia z budzeniem jego Naruko! - krzyknęła Hina zanim wyszły z pokoju.

-Dzięki!

Nachylilam się nad chłopakiem z patelnią w ręce i znowu zaczęłam bić w nią warzechą. Nic nie dawało to, co zdenerwowało mnie strasznie. Czułam jak włosy unoszą mi się ku górze.

- Masz zamiar wstać czy będziesz tak spać dalej?! - jak na złość schował głowę pod koc.

Nie wytrzymałam. Zdjęłam z niego koc i pożądanie przywaliłam mu patelnią w łeb. Od razu się obudził. Szybko wyszedł z łóżka udając się do kuchni. Jednak dalej był lekko ospały, więc rzuciłam w niego laczkiem. Na co nawet pobiegł do kuchni, bo chyba wiedział co by następne poleciało. Gdy też byłam już w tym samym pomieszczeniu co reszta. Włosy powróciły mi do normalnego stanu i usiadłam z nimi do stołu. Jednak zobaczyłam, że Sasuke leciała krew z nosa, musiało to być spowodowane dostaniemy z patelni. Nie mogłam go tak zostawić więc wstałam i poszłam po chusteczki. Wrzuciłam na miejsce i dałam je chłopakowi, jednak nie wiedział o co mu chodzi. Więc chwyciłam za jego rękę z chusteczką i przyłożyłam ją do jego nosa, na ci dziewczyny się zaśmiały. Było widać zażenowanie w jego oczach. Gdy zjedliśmy śniadanie, posprzątaliśmy oraz zgarnęliśmy  resztę śmieci po imprezie, ubraliśmy się i wyszliśmy na dwór. Był śnieg, więc postanowiliśmy ulepić bałwana którego nazwaliśmy Kaziu. Udaliśmy się potem na polanke gdzie nikt nigdy nie chodził więc mogłam być "sobą".Robiliśmy tam dużo zdjęć, a raczej Sasuke fotografował i to głównie mnie. Bawiliśmy się świetnie. Gdy w pewnym momencie dostałam wrażenia jakby ktoś się zbliżał. Szybko zmieniłam się oraz odwróciłam się w stronę gdzie zbliżała się osoba. Był to zdyszany Kakashi. Wszyscy podbiegliśmy do niego.

- Nigdzie nie mogłem was znaleźć - dostał jak pies.

- Coś się stało? - zapytałam się.

- Nie, ale piąta wzywa cię do siebie Naruto i mówiła abyś lepiej kogoś ze sobą wziął

- Dobrze zaraz będę - gdy to powiedziałam biało włosy znikł - Sasuke pójdziesz ze mną? Proszę

- Nie może iść z tobą któraś z dziewczyn? -zapytał się. Czy tylko dla mnie było oczywiste, że zada takie pytanie?

Prawda  | SasuNaru | Sasuke×Naruko |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz