9. Snowflake

236 16 1
                                        

Podczas kolejnych miesięcy od ich pierwszego spotkania Louis poznawał Harry'ego coraz lepiej. Zrozumiał już, że jeśli kowboj czegoś chce, zrobi wszystko, żeby to osiągnąć. A teraz wiedział, że chciał właśnie Louisa Tomlinsona.

Kiedy wybierał się na przejażdżki konne, trzymał się zwykle blisko rancza Lottie I Lewisa, i tłumaczył sobie, że nie robi tego ze strachu przed spotkaniem z Harrym, ale z chęci trzymania się blisko Lottie. Było w tym ziarno prawdy, bo Lottie z powodu zaawansowanej ciąży poruszała się z coraz większym trudem.

Każdego dnia Louis był coraz bardziej zauroczony okolicą. Przyroda Wyoming budziła się do życia. Na gałęziach pojawiały się zielone listki.

- Musisz tam nosić bliźniaki - zawyrokował Louis, patrząc na brzuch siostry.

Razem z Lottie siedzieli na tarasie i grzali się w wiosennym słońcu. Lottie spojrzała na brata.

- Doktor Payne uważa inaczej. Mówi, że noszę po prostu jedno zdrowe i duże dziecko. Chociaż, jedno z nas rzeczywiście mogłoby mieć kiedyś bliźniaki.

- Ja prędzej wstąpię do związku starych panien. Mam już nawet kota.

- Och nie, Lou, ty musisz kiedyś wyjść za mąż! - głos Lottie był pełen szczerego przejęcia - Nie możesz pozwolić, żeby na marne poszły wszystkie lekcje mamy.

To ostatnie zdanie sprawiło, że rodzeństwo uśmiechnęło się do siebie.

- Tak, co ja bym zrobił bez baletu?

- Łamiesz mi serce. Mama zawsze wierzyła, że zrobisz karierę.

- Byłem w tym rzeczywiście dobry - westchnął Louis teatralnie.

- No, pokaż mi teraz kilka z twoich sławnych ćwiczeń, Lou.

- Lotts...

- Przyłącze się do ciebie podczas pas de deux*, choć w naszym przypadku raczej będzie to pas de trois.

Louis niechętnie podniósł się z werandy.

- W porządku, myślę, że mogę zrobić małe przedstawienie.

Lottie, z udawaną godnością, zaczęła nucić pierwsze takty "Jeziora Łabędziego" Czajkowskiego. Louis ugiął nogi w kolanach, przyjmując postawę wyjściową, by po chwili wystrzelić energicznie serią szpagatów w powietrzu, wyskoków i innych baletowych figur. Swój występ zakończył zestawem piruetów i dramatycznym upadkiem na trawę.

- Czy to przedstawienie otwarte dla wszystkich?

Louis i Lottie gwałtownie skierowali głowy w stronę, skąd dobiegał głos.

- Lewis! - zawołała Lottie - Nie spodziewałam się, że wrócisz tak wcześnie.

- Spotkałem po drodze Harry'ego i Taylor - wyjaśnił Lewis, całując delikatnie żonę na powitanie - Pomyślałem, że tobie i Lou przyda się towarzystwo.

Lottie przywitała się z gośćmi.

- Siadajcie, proszę, przyniosę zaraz coś chłodnego do picia.

Louis, który wciąż siedział zziajany na ziemi, modlił się w międzyczasie bezskutecznie, by ziemia go pochłonęła.

- Ja to zrobię! - zerwał się nagle, widząc swoją możliwość ucieczki - Nie przemaczaj się, Lottie.

- Daj spokój, już wstałam - Lottie zniknęła we wnętrzu domu, nim Louis zdążył zaoponować.

- Uczysz także baletu, Louis? - spytała Taylor, badawczo przyglądając się przepoconemu podkoszulkowi Louisa.

Cowboy Like MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz