*

3 2 0
                                    

Jenny i Mark ostrożnie postawili kroki na zniszczonym drewnianym podłodze. Ciemność otaczała ich jak gęsta mgła, a zapach stęchlizny przyprawiał o dreszcze. Cienie tańczyły na ścianach, a echo ich kroków wydawało się zniknąć w otchłani. 

"Jestem pewien, że to tylko stare legendy," powiedział Mark, starając się brzmieć pewnie, ale jego głos drżał. "Nie ma tutaj nic nadzwyczajnego."

Jenny zignorowała jego sceptycyzm. "Musimy znaleźć ten pokój na piętrze," odpowiedziała, czując, jak adrenalina pulsuje w jej żyłach. "To tam mogą być odpowiedzi."

Kiedy dotarli do schodów, Jenny z uwagą obserwowała każdy krok. "Wiesz, co mówią o tym miejscu?" zapytała, przystając na chwilę. "Mówią, że ci, którzy tu weszli, nigdy nie wyszli. Że to miejsce przyciąga dusze."

"Nie przesadzaj," odparł Mark, ale w jego oczach widać było niepokój. "To tylko stary dom."

Na piętrze, wąski korytarz prowadził do kilku drzwi. Jenny podeszła do jednych z nich, zauważając, że są pokryte kurzem i pajęczynami. "To musi być to," szepnęła, a jej serce zaczęło bić szybciej. Otworzyła drzwi, a ich skrzypienie przypominało wołanie dusz z przeszłości.

W środku panowała ciemność, ale Jenny dostrzegła cień w rogu pomieszczenia. W miarę jak jej oczy przyzwyczajały się do mroku, zauważyła stary stół, na którym leżały zniszczone dokumenty i fotografie. 

"Patrz!" zawołała, wskazując na zdjęcia. "To oni!" Na fotografiach była rodzina, którą widziała wcześniej w gazetach. Uśmiechnięci, ale ich oczy były pełne strachu.

Mark zbliżył się, przeglądając dokumenty. "To nie wygląda dobrze," powiedział, a jego głos drżał. "Mówi się tutaj o jakichś rytuałach… i o tym, że dom był przeklęty."

Jenny poczuła dreszcz emocji. "Musimy to zbadać, Mark. Może to wyjaśni, co się stało z nimi."

Nagle usłyszeli dźwięki dochodzące z korytarza. Jenny zamarła, a Mark spojrzał na nią z niepokojem. "Co to było?" zapytał, jego głos był ledwo słyszalny.

"Nie wiem," odpowiedziała, ale w sercu czuła, że to właśnie to, czego się obawiała. Dźwięki stawały się coraz głośniejsze, jakby ktoś, lub coś, zbliżało się do nich.

"Musimy iść stąd!" powiedział Mark, ale Jenny, choć przerażona, czuła, że muszą zostać. To miejsce miało w sobie niewypowiedziane tajemnice, które domagały się odkrycia.

"Nie możemy się wycofać," stwierdziła z determinacją. "Musimy dowiedzieć się, co się dzieje. Co jeśli to ich głosy? Co jeśli próbują nam coś powiedzieć?"

Mark spojrzał na nią, a jego wahanie było widoczne. "Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł," odpowiedział. "Może to tylko nasze wyobrażenie."

"Nawet jeśli," przyznała Jenny, "chcę wiedzieć, co się z nimi stało."

Zdecydowana, Jenny spojrzała na Marka. "Musimy zostać i dowiedzieć się, co się dzieje. To może być nasza jedyna szansa."

Mark skinął głową, choć jego niepewność była widoczna. "Dobrze, ale tylko na chwilę," zgodził się, a Jenny poczuła, że to był krok w stronę odkrycia prawdy.

"W porządku," odpowiedziała z powrotem, "ale musimy być ostrożni."

W miarę jak dźwięki stawały się coraz bardziej wyraźne, Jenny zaczęła przeszukiwać dokumenty, pomiędzy którymi mogła znaleźć klucz do rozwiązania zagadki. W pewnym momencie natknęła się na dokument, który przykuł jej uwagę.

"Mark, spójrz na to!" zawołała, trzymając w dłoniach zżółkły arkusz papieru. "To wygląda na zapiski z eksperymentu!"

Mark podszedł bliżej, a jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia. "Mówi się tutaj o wpływie pola elektromagnetycznego na ludzki umysł. To może być to, czego szukamy!"

Ciemniesza strona mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz