Rozdział 15

5 2 0
                                    


Jenny, z kubkiem gorącej kawy w dłoni, czekała na detektywa w przytulnej kawiarni. Była zdenerwowana, ale i podekscytowana. Nowa sprawa? To brzmiało intrygująco.

Detektyw wszedł do kawiarni i uśmiechnął się do niej.  "Dzień dobry, Jenny.  Przepraszam za spóźnienie, korki były straszne."

"Nie ma sprawy," odparła Jenny, uśmiechając się. "Co masz dla mnie?"

"To dość skomplikowana sprawa," zaczął detektyw, odsuwając krzesło i siadając naprzeciwko niej. "Chodzi o zaginięcie młodej kobiety,  Alicji Nowak. Zniknęła dwa tygodnie temu i od tego czasu nikt jej nie widział. Jej rodzina jest zrozpaczona."

Jenny słuchała uważnie, jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. "Czy policja już coś ustaliła?"

"Niestety, nie za wiele," odparł detektyw, potrząsając głową. "Nie ma śladów, nie ma świadków.  Alicja po prostu zniknęła w powietrzu."

"To straszne," szepnęła Jenny. "Co zamierzasz zrobić?"

"Chcę zbadać jej otoczenie, porozmawiać z jej znajomymi i rodziną.  Może uda się znaleźć jakiś trop.  A może ty będziesz mogła mi pomóc, Jenny?  Twoja intuicja jest niezwykła."

Jenny poczuła lekkie drżenie w brzuchu.  "Chętnie pomogę, ale nie jestem pewna, czy…"

"Nie musisz się martwić," przerwał jej detektyw. "Nie będzie to nic niebezpiecznego.  Po prostu chcesz mi pomóc, prawda?"

Jenny uśmiechnęła się. "Tak, chcę."

"Wspaniale," powiedział detektyw, uśmiechając się szeroko. "To zaczynamy."

Detektyw, z notatnikiem w ręku,  rozpoczął od zebrania informacji o Alicji Nowak. Jenny słuchała uważnie, zadając pytania, starając się wyłapać  nawet najmniejsze szczegóły.

"Alicja była spokojną, cichą dziewczyną,"  powiedział detektyw.  "Pracowała jako bibliotekarz w  głównej bibliotece miasta.  Nie miała żadnych wrogów, nie była w żadnym związku.  Wszyscy ją lubili."

"To dziwne," zauważyła Jenny. "Dlaczego miałaby zniknąć?"

"To właśnie jest zagadką," odparł detektyw. "Nie ma żadnego logicznego powodu.  Nie było żadnych  zagrożeń w jej życiu,  nie miała żadnych długów,  nie była  związany z żadnym  nielegalnym procederem.  To wszystko sprawia, że ta sprawa jest jeszcze bardziej tajemnicza."

"Może  ukrywa się?" zasugerowała Jenny. "Może ma jakieś  tajemnice,  które chce ukryć?"

"To możliwe," przyznał detektyw. "Ale dlaczego miałaby  uciekać?  Nie ma żadnych  powodów do ucieczki.  To wszystko jest bardzo dziwne."

Detektyw  podniósł  głowę  i  spojrzał  na  Jenny.  "Wiesz,  Jenny,  mam  wrażenie,  że  ta  sprawa  jest  bardziej  skomplikowana,  niż  się  wydaje.  Jest  tu  coś,  czego  nie  widzimy.  Coś,  co  jest  ukryte  pod  powierzchnią."

Jenny  zgadzała  się.  "Tak,  czuję  to  samo.  Jest  tu  coś  dziwnego."

"Musimy  znaleźć  ten  trop,"  powiedział  detektyw.  "Musimy  dotrzeć  do  prawdy."

Jenny  uśmiechnęła  się  do  niego.  "Zrobimy  to  razem."

Detektyw  i  Jenny  rozpoczęli  badanie  sprawy.  Odwiedzili  rodzinę  Alicji,  jej  kolegów  z  pracy  i  jej  znajomych.  Szukając  jakichkolwiek  tropów,  jakichkolwiek  szczegółów,  które  mogłyby  im  pomóc  w  rozwiązaniu  tej  zagadki.

Wszyscy  byli  zaskoczeni  zniknięciem  Alicji.  Nikt  nie  miał  pojęcia,  co  się  z  nią  stało.  Wszyscy  opisywali  ją  jako  spokojną  i  przyjazną  dziewczynę,  która  nigdy  by  nie  uczyniła  nic  złego.

"To  jest  naprawdę  dziwne,"  powiedział  detektyw,  gdy  wychodzili  z  ostatniego  spotkania.  "Nie  ma  żadnych  tropów.  Alicja  zniknęła  bez  śladu."

"Ale  my  nie  poddajemy  się,"  odpowiedziała  Jenny.  "Znajdziemy  ją.  Musimy  tylko  dokładnie  przeszukać  wszystkie  możliwości."

Detektyw  uśmiechnął  się  do  niej.  "Wiem,  Jenny.  Wiem."

I  tak,  detektyw  i  Jenny  kontynuowali  swoje  śledztwo,  determinowani,  aby  odkryć  prawdę  o  zaginięciu  Alicji  Nowak.

Po kilku dniach intensywnego śledztwa, detektyw i Jenny zaczęli tracić nadzieję.  Nie było żadnych nowych tropów, żadnych wskazówek, które mogłyby ich doprowadzić do Alicji.

"To już jest dwa tygodnie,"  powiedział detektyw,  gdy siedzieli w kawiarni,  gdzie wszystko się zaczęło. "I wciąż nie wiemy, co się stało."

Jenny  zgadzała się. "To frustrujące.  Czuję się bezradna."

W tym momencie do kawiarni wszedł  listonosz.  Zostawił  na  stoliku  detektywa  list.  Detektyw  otworzył  go  z  ciekawością.

"To od rodziny Alicji,"  powiedział,  gdy przeczytał  pierwsze  zdanie.  "Piszemy,  żeby  poinformować  pana  o  odkryciu  niezwykłego  listu  w  pokoju  Alicji.  Znaleźliśmy  go  w  szufladzie  biurka.  List  jest  adresowany  do  niej,  ale  nie  ma  żadnego  nadawcy.  Treść  jest  bardzo  tajemnicza.  Proszę  przeczytać  go  i  powiedzieć  nam,  co  pan  o  tym  myśli."

Detektyw  przekazał  list  Jenny.  Ona  przeczytała  go  z  uwagą.

"Droga  Alicjo,"  zaczynał  list.  "Wiem,  że  czytasz  to  z  niepokojem.  Ale  nie  boj  się.  Jestem  tutaj,  żeby  ci  pomóc.  Wiem,  że  masz  tajemnice.  Wiem,  że  się  boisz  Ale  nie  musisz  się  ukrywać.  Jestem  tutaj,  żeby  ci  pomóc.  Spotkajmy  się  w  Parku  Miejskim,  pod  dużym  dębem,  w  niedzielę  o  godzinie  14:00.  Będę  czekał."

Jenny  podniosła  głowę  i  spojrzała  na  detektywa.  "To  jest  bardzo  dziwne,"  powiedziała.  "Kto  mógł  napisać  ten  list?  I  co  to  wszystko  oznacza?"

"Nie  wiem,"  odparł  detektyw.  "Ale  musimy  to  zbadać.  Musimy  dowiedzieć  się,  kto  napisał  ten  list  i  co  chce  od  Alicji."

"I  musimy  tam  iść,"  dodała  Jenny.  "Musimy  zobaczyć,  kto  będzie  czekał  pod  tym  dębem."

"Tak,"  powiedział  detektyw.  "Musimy  to  zrobić."

Detektyw  i  Jenny  postanowili  udać  się  do  Parku  Miejskiego  w  niedzielę  o  godzinie  14:00.  Byli  zdeterminowani,  aby  rozwiązać  zagadkę  zaginięcia  Alicji  Nowak.  I  byli  gotowi  na  wszystko,  co  ich  czekało.

Ciemniesza strona mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz