[15] Kłamstwo

15 5 3
                                    

10.06.2019r.

Budzi mnie delikatne łaskotanie po twarzy. Gdy otwieram oczy, przed sobą widzę Bojana, patrzącego na mnie czule, gładzi palcem moją skroń i policzek. Jest oparty głową o rękę i uśmiecha się delikatnie. Takie powitanie dnia mogę mieć codziennie.

- Dobro jutro, Verona [Dzień dobry, Verona] - wita się.

Nazywano mnie tak w szkole, taki wymyślili sobie skrót mojego imienia. Osobiście nadal wolę Verkę.

- Hej - uśmiecham się, przecierając oczy

- Si dobro spala? [Dobrze się spało?]

- Ja [Tak] - wczesuję palce w jego włosy.

- Ali si lačen? [Jesteś głodna?] 

- Malo tako [Trochę tak]

- Naredil bom zajtrk [Zrobię śniadanie] - stwierdza, po czym całuje mnie delikatnie w usta.

Uśmiechamy się do siebie nieśmiało, po czym chłopak wstaje z łóżka, by przygotować dla nas śniadanie. Sięgam do swojego telefonu i widzę, że jest godzina siódma. Słońce wpadające przez okienko już dawno grzeje moją skórę. Cudownie jest spać i nie mieć snów, które przerażają mnie swoją fabułą tak, jak poprzedniego dnia. To wydawało mi się bardzo realistyczne, moje wspomnienia wyglądały tak, jakby naprawdę znów się działy, tylko pod wodą. I ojciec Bojana... nie rozumiem, dlaczego mi się przyśnił. Moja głowa chce mi coś powiedzieć, ale boję się zgadywać. 

Wstaję z łóżka i idę do części kuchennej. Przytulam się do pleców Bojana, który akurat kroi pomidora na małym blacie. Czuję taką potrzebę akurat dzisiaj, by mieć go blisko siebie. Dzięki niemu głowa się uspokaja, serce bije równo, a ciało się relaksuje. 

- Wszystko w porządku? - dopytuje, dotykając mojej ręki, którą trzymam na jego brzuchu.

- Tak - mówię trochę dziecięcym głosem.

- To czemu się tak tulisz do mnie?

- Bo jesteś moim komfortem - wyznaję.

Obraca się nagle do mnie i przytula mnie przodem, patrzy na mnie z miłością. 

- Co ci się śniło wczoraj? - ciekawi się.

- Złe rzeczy - wzdycham. - Ale nie chcę o tym rozmawiać.

- Może jak się wygadasz, to będzie lepiej.

- Nie wiem, Bojan...

Całuje moje czoło, gładzi moje rozpuszczone długie włosy. 

- No mów - zachęca. - Nie będę oceniać.

Wzdycham znowu, ale już nie jesteśmy na etapie ukrywania przed sobą swoich zmartwień. Wielokrotnie już udowodnił, że mogę mu ufać, więc muszę wziąć się w garść.

- No okay - wypuszcza mnie z objęć, więc mogę usiąść przy małym stoliczku, kiedy chłopak kontynuuje przygotowanie jedzenia. - No to śniło mi się...

Nagle zaczyna dzwonić telefon Bojana. Oboje spoglądamy w stronę łóżka, gdzie leżą nasze komórki, ale żadne z nas się nie rusza w tamtą stronę. Bojan patrzy znów na mnie, próbuje ignorować dzwonek.

- Nie odbierzesz? - pytam.

- To by było niegrzeczne - stwierdza.

- Odbierz po prostu - mówię.

Przewraca oczami, ale idzie w stronę łóżka, gdzie bierze telefon do ręki i odbiera, wracając do mnie.

- Cześć, mamo - wita się.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przysięgasz? | [Bojan Cvjeticanin] by CHARLIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz