8.

326 16 1
                                    

  Och, możesz już mi dać spokój?- westchnęła Maddy zakrywając twarz dłońmi.- Minął już tydzień!

  Shane od całej tej sytuacji z lekcji chemii nie mógł się powstrzymać od ciągłego wypominania Maddy o tym incydencie. Nie miała spokoju, bo on nigdy nie przepuścił okazji by wypomnieć jej to po raz setny. A ja wprost nie mogłam po hamować śmiechu gdy mój przyjaciel opowiadał mi o tym jak zareagowali na to ich rodzice (oczywiście on pierwszy im o tym powiedział. Bał się, że nauczycielka będzie pierwsza, więc gdy tylko znaleźliśmy się w bibliotece wyciągnął telefon i o wszystkim powiadomił mamę, mówiąc, że szczegóły wyjaśni jej później), jak i również z miny mojej przyjaciółki gdy musiała znów tego słuchać.

  Jestem za to pewna, że gdyby taki wypadek zdarzył się za sprawą Shane'a, Madison męczyła by go jeszcze bardziej i śmiała by się z niego w głos.

  - Tylko tydzień - powiedział i poklepał ją po ramieniu.- a przecież będę ci to wypomniał co najmniej co końca roku.

  - A Josephine jakoś tego nie wypominasz!- pisnęła.

  - Ucisz się.- upomniał ją gdy podniosła głos.

  Dziewczyna przewróciła oczami najwyraźniej nie zadowolona.

  Od godziny spacerowaliśmy całą trójką po plaży, mogliśmy tak zrobić ponieważ odwołali nam ostatnie cztery lekcję, a rodzice o tym nie wiedzieli. Już trzy razy podczas dwóch godzin Shane próbował wrzucić Maddy do wody. Ta jednak mu się wyrywała, a raz pomógł jej jakiś chłopak, który później pytał się jej o numer telefonu. Wtedy do akcji wkroczył brat dziewczyny i kazał mu spieprzać. Nie byłam do końca pewna, czy brunet musiał reagować ponieważ, Madison sama nie była zbyt chętna do tego by poznać chłopaka.

  Spojrzałam na rodzeństwo, byli szczęśliwi, mieli swoje beztroskie życie, w końcu mieli pełną rodzinę, niczego im nie brakowało. Zazdrościłam im tego czasem. Myślałam o tym, czemu ja i moje rodzeństwo nie możemy mieć tego co mieli oni. Z Nathanielem się dogadywałam i to bardzo dobrze, jednak z Emily nie było już tak kolorowo. Raz prawie zrzuciła mnie ze schodów po czym stwierdziła, że nawet gdybym spadła to przynajmniej znalazła bym się na dole. Na samo wspomnienie zrobiło mi się trochę smutno. Zawsze wiedziałam, że mam siostrę, jednak i tak często chciałam mieć siostrę, osobę z którą będę na dobre i na złe, z którą będę miała zażyłą więź. A mam siostrę, z którą nie potrafię się dogadać.

  Usłyszałam powiadomienie dochodzące z mojego telefonu. Wyjęłam urządzenie z kieszeni i odblokowałam je.

  Od Nate :

  Nie widzę cię nigdzie w szkole, gdzie ty jesteś?

  Zagryzłam neewowo wargę. Nie mówiłam mu o tym gdzie zamierzam się wybrać. Myślałam, że nie zauważy mojej nieobecności w szkole.

  Do Nate :

  Jestem na plaży. Z moimi przyjaciółmi.

 
  Wiadomość zwrotna przyszła dosłownie sekundę po tym jak ja mu odpisałam.

  Od Nate :

  Czemu nie ma cię w szkole?

  Od Nate :

  Jakimi przyjaciółmi????

  Zastanawiałam się nad tym czy pisać mu tylko o Madison czy o Shane'ie też. Nie miałam pojęcia czy nie zachowa się jak ten starszy brat, który musi pilnować swojej młodszej siostrzyczki przed chłopcami. Miałam nadzieję, że będzie musiał się zachować. A jeśli nie to mogłabym zawsze donieść na niego do Destiny. Miałam jej numer telefonu od tygodnia. W sobotni wieczór była u nas i tak wyszło, że zgubiłam telefon więc probowałyśmy go jakoś namierzyć. Całe szczęście nie był wyciszony i gdy zadzwoniła mogłam ustalić położenie swojego sprzętu.

Met to die together Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz