Następny dzień rozpoczął się już bladym świtem. Amanda była jedną z pierwszych, która ruszyła do swoich obowiązków. Teraz jej główną rolą była rola łamaczki Run. Tutaj było ich dużo więcej i były rozsiane po całej polanie, a nie jak wcześniej skupione w jednym miejscu. Świadczyło to zmianach i udoskonaleniach wprowadzonych do pierwotnego projektu. Jednocześnie dawało lepszy wgląd w proces myślowy jego twórcy. Pokazywało czasami subtelne wręcz różnice, a czasami te różnice były na pierwszym planie. Według Maretti'ego Dave miał te plany już około roku. Plany, które pokazywały wszystko krok po kroku i nie potrzebowały aż tak się różnić od siebie. Tutaj było coś więcej, a Amanda planowała dowiedzieć się co. Stała na polanie dokładnie analizując widok przed sobą. W myślach porównywała go do poprzedniego. Szukała wszystkiego co mogło ją naprowadzić na to co spowodowało aż tak głębokie zmiany projektu. Wiedziała już, że znowu poświęci sporo czasu na ułożenie odpowiedniego rytuału. Ten poprzedni mógł posłużyć za bazę, ale wymagał znacznych korekt. Prościej było więc stworzyć nowy wzorując się na starym niż przekształcać tamten. A jeżeli chodzi o zioła to te zawsze się przydadzą.
Po dłuższej chwili wyciągnęła swoje notesy i zaczęła wszystko rozrysowywać oraz uzupełniać swoimi spostrzeżeniami. Jako, że było tego dużo na całej polanie to i zajęło to dużo czasu. Ważna była precyzja. Wszystko musiało się zgadzać co do milimetra. Od ręki też zapisywała wszystkie swoje spostrzeżenia i pomysły co też zajmowało chwilę.
Wieczorem spotkali się wszyscy przy ognisku.
– Jakie są plany? – zapytał jeden z pomocników.
– Plan jest taki, że muszę stworzyć nowy rytuał. Będzie to szybsze i bardziej efektowne niż po przerabianie poprzedniego.
– Co to dla nas oznacza? Oprócz drobnego opóźnienia.
– Oznacza tylko tyle, że ja mam chwilowo więcej pracy. Na razie macie te same zajęcia co wcześniej. Zioła zawsze się przydadzą, a rysunki rzeźbienia można mimo wszystko wykorzystać. Na razie róbcie to co było ustalone. Będę wzorować się na poprzednim rytuale, ale będzie on mimo wszystko tylko wzorem. Bazą dla nowego.
– Spędzimy tu trochę czasu.
– Będzie czas na spokojnie przyjrzeć się okolicy i tutajszymi ziołom.
– No tak w końcu każdy rejon ma swoją roślinność. Swoje zalety. I swoje wady.
– Będziemy się świetnie bawić.
– Przynajmniej dopóki nas Akademia nie dogoni.
– Czyli mamy go dużo. Jak wyjeżdżaliśmy to oni nadal nie wyruszyli ze stolicy.
– Nie wiem czy Akademii można zaufać. Skoro w takim poważnym temacie są tak opieszali.
– Wiktor, co sądzisz?
– Ja?
– Uczyłeś się w Akademii. Masz relacje z pierwszej ręki. Jakie jest twoje zdanie?
– Myślę że można im zaufać. Ale macie też rację: powinni szybciej zareagować. – Skończmy temat Akademii, bo oprócz kłótni do do niczego więcej nas nie doprowadzi. Porozmawiajmy o czymś innym szczególnie teraz przed samym odpoczynkiem.
– To może porozmawiamy o Romeo?
– I jego ewidentnym zakochaniu w tobie.
– Możecie rozmawiać, a ja nie zamierzam brać udziału w tej rozmowie.
– Dlaczego?
– Ponieważ nie ma o czym rozmawiać. Romeo chce mnie, ale ja nie chcę jego. On chcę ładnej ozdoby na ramieniu i służącej w domu.
– I chyba kręci go to, że jesteś dla niego niedostępna.
– Jeżeli tak to źle dla niego. Powinien dać już sobie spokój.
– A jeżeli nie? – rozległ się za nimi głos omawianego alfy.
– To cię zmuszę. Jestem do tego zdolna.
– Nie boję się ciebie, kochanie.
– "Kochanie" to możesz mówić do swojej kobiety, a nie do mnie. To po pierwsze. A po drugie dobrze ci radzę odpuść.
– Nie. Zobaczysz jeszcze staniemy na ślubnym kobiercu.
– Tylko i wyłącznie w twoich snach. Na pewno nie w rzeczywistości. Wybaczcie, ale was opuszczę. Muszę mieć siły i spokój na jutro.
– Oczywiście. My też już będziemy się zbierać.
– W końcu najlepsze zbiory są albo o świcie albo o zachodzie.
Z tymi słowami cała ekipa Amandy wstała by ruszyć do swoich namiotów na noc. W końcu nie kłamali. Musieli też być wyspani.
CZYTASZ
wojna i magia
FantasyW przerwie Ona - przeciętnej urody dziewczyna. Uzdrowicielka, czarodziejka. Osoba, która nie ma skrupułów by złamać zasady jeśli te jej przeszkadzają. On - przystojny, bogaty następca tronu. Nienawidzi obowiązków, ale uwielbia uwagę. Wilkołak alfa...