3

88 8 0
                                    

Zostało kilka dni do Wigili. W tym roku spędzamy święta w Krakowie. Rodzice Bartka już przyjechali do nas. Bartek ze swoim bratem i tata pojechali po choinkę a ja z jego mama Zaczęłam przygotowywać jedzenie na Wigilię. Różyczka siedziała w siedzisku koło wyspy kuchennej.

M.B-Faustynka od kiedy ty tak gotujesz?- spróbowała barszczu- przepyszne

F-dziekuje bardzo. Bartek mu też to mówi

M.B- i bardzo dobrze mówi. Kucharka z ciebie jest świetna.

F- dziękuję-ktoś zapukał do dzwi

M.B- Spodziewasz się kogoś?

F-nie , może Bartek zapomniał kluczy. Idę!!

Poszłam otworzyć dzwi I to co raczej kogo  zobaczyłam w drzwiach. Zamurowało mnie...

F- Maja?

M- jest Bartek?- weszła beż pozwolenia do domu

F- Ej, wyjdz z tad. Nie można tak wchodzić bez pozwolenia

M- o proszę- zobaczyła mamę Bartka I ich córkę- widać że nieźle wam się układa z dzieckiem. To gratulacje.

Położyła na blacie jakiś wniosek. Wzięłam go.

F- co to?-otworzyła kartkę i przeczytała-,, Wniosek o zrzeczeniu się praw do dziecka'' zrzekasz się swojego dziecka?

M- A co jue rozumiesz? Tak zrzekam się praw do  swojego dziecka i od przyszłego tygodnia jeśli Bartek się pojawi będzie miał swojego syna na wyłączność. A jeśli nie oddaje go. Mam dosyć  zajmować się tym dzieckiem. Część

Maja wyszła a ja usiadłam przy wyspie I patrzyłam na tą kartkę i nie mogłam uwierzyć. Maja zrzeka się dziecka i chce go oddać Bartkowi lub do domu dziecka.

M.B-Fausti? O co chodzi?-zapytała zmartwiona i położyła dłoń na jej ramieniu.

F- Przepraszam ale nie mogę teraz-poszła założyć kurtkę I buty- zaopiekuje się mama Różą? Muszę załatwić jedna sprawe, proszę- wzięła telefon,kartkę od Maii i klucze do auta

M.B- tak oczywiście ale powiecie mi o co chodziło?

F- dziękuję-wyszla i nie usłyszała co do niej mówiła

M.B- no i wybiegła-odwróciła się do Róży- I co? Zostałyśmy same, maleńka. Mama wybiegła i zostawiła.
No nic

Mama Bartka kontynuowała gotowanie i też międzyczasie się bawiła z Różyczka.

W tym czasie Fausti dojechała pod firmę Bartka I wysiadła. Weszłam do budynku i czekała na windę. Spotkała ochroniarza firmy.

P.M- dzień dobry, Pani Faustyno

F- o dzień dobry Panie Marku, jak miło pana widzieć po tak długim czasie.

P.M- to prawda. Stęskniliśmy się za panią. Jak w roli mamy? Córka daje czasami w kość?- zaśmiali się

F-czasami daje ale i tak bardzo sie cieszę że ja mamy

P.M- a pani co? Wracasz do nas?

F-kiedys napewno jeszcze nie teraz. Idę do Bartka

P.M- dobrze, dowidzenia

F- dowidzenia

Weszłam do windy I pojechałam na piętro gdzie jest firma. Wyszłam z windy I  tylko usłyszałam przywitanie z Julka(recepcjonistka) ale nie miałam czasu i odrazu szybkim krokiem poszłam do Bartka. Weszłam do jej gabinetu.

F- Bart- o Jezu przepraszam- Bartek miał ważne spotkanie

B- zaczekasz chwilę ja zaraz przyjdę, Dobrze?

F- Jasne-wyszłam z gabinetu I usiadłam przy Stanowisku gdzie wszystko się zaczęło.

Po kilku minutach z gabinetu wyszedł Bartek z inwestorem. Nikogo już nie było w firmie bo było już dawno po 19.

B- dowidzenia i dziękuję-pożegnał się

Gdy inwestor poszedł Bartek oparł się o moje biurko

B- a co piękna pani tu robi?-powiedział z uśmiechem

F- zobacz sobie- dałam jej kartkę od Mai, wstałam I oparłam się o biurko

B- od kogo to masz i kiedy jest ta rozprawa?-byl strasznie zdziwiony

F- od Maii, przyszła do naszego domu i dała mi to. Rozprawa w przyszły czwartek.

B-...

F- Kochanie? I co zamierasz z tym zrobić?

B- pójdę i zawalczę o te dziecko.

F- serio? Chcesz walczyć o swoje dziecko? Tak poprstu

B- Tak i o alimenty też będę walczyć. Ale czy ty nie będziesz miała z tym problemu?

F-Ja? No coś ty. Mogę nawet tam z tobą pojechać I z tobą być i cie wspierać. Będę się cieszyć. Mimo tego że to nie mój syn

B- Jaka ja mam modta narzeczona-przyciągnął ją do siebie i objął w talii a ona założyła ręce na jego szyij- kocham cie wariatko moja

F- Ja ciebie też

Pocałowali się. Po chwili wyszli z biura i weszli do windy. Bartek oparł Fausti o ścianę i znów się pocałowali. Wyszlj z windy uśmiechnięci i pojechali do domu.

🌟🌟
Uda się Bartkowi zawalczyć o dziecko I alimenty od Mai?

,,I still love you''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz