3

124 9 0
                                        

Wigilia. W końcu są święta. Nie mogłam się doczekać tego dnia. To są nasze 2 święta z Różyczka.

Razem z mamą Bartka wstałyśmy bladym świtem i zaczęliśmy przygotowywać stół na Wigilię.

Około godz. 11 Bartek wstał, ubrał się i zszedł na śniadanie

B- Czesc Kochanie-pocałował mnie czule w policzek-częśc Mamo- przytulił ją

F- Czesc, wyspałeś się?-uśmiechnęłam się do niego

B- nawet

M.B- Bartuś-zapytała ale było słychać smutek w jej głosie- o co chodziło z twoja byla i dzieckiem? Czy coś się dzieje?

M.B- Mamo... nie chce o tym gadać. Nie dziś, dobrze?

M.B-ale...

B- Mamo,Nie!!-podniósł głos- czego nie rozumiesz?

M.B- ale nie krzycz na mnie

B- To zrozum że nie chce o tym gadać. Idę na górę-poszedł

M.B- ...

F- spokojnie, Mamo-położyła dłoń na jej ramieniu- porozmawiam z nim

M.B- ale czy to jest normalne że matka się martwić o swojego syna?-powiedziała zmartwiona

F- oczywiście że jest poprostu Bartek ostatnio ma kiepski czas. Za niedługo niedlugo mu przejdzie. Idę z nim porozmawiać-poszlam na górę I weszłam do sypialni i zamknęłam dzwi

F- Co się z tobą dzieje, Bartek? Nie poznaje cię

B- teraz ty przyszłaś mi mówić czy mam jej powiedzieć? Jeśli tak to możesz już sobie pójść-podniósł lekko głos

F- ale nie krzycz. Nie musi cie cała dzielnica słyszeć. Chce z tobą porozmawiać, jak narzeczona z narzeczonym

B- ale ja nie krzyczę

F- Bartek-powiedziala z lekko drżącym głosem- rozumiem że jesteś zszokowany ta sprawa i wkurzony ale nie wyżywaj się na na swojej mamie i na mnie.

B-...

F- Bartek, kocham cie I staram się ci pomóc i być przy tobie w tej chwili ale też pomyśl że twoi rodzice też chcą być przy tobie szczególnie twoja mama... jeśli tak będziesz się zachowywać to każdy może się od ciebie odwrócić. Przemyśl to..-zeszła na dół I kończyła przygotowania

M.B- I co?-powiedziała ze smutkiem w głosie- jest zły?

F- troszkę jest ale powiedziałam mu coś co może weźmie to serca~mam nadzieję~ powiedziała pod nosem

Tymczasem u Bartka, Bartek leżał w łóżku ze słuchawkami w uszach, słuchając muzyki rozmyślał co powiedziała Faustyna.

O godzinie 16 wszystko było gotowe. Prawie wszyscy byli gotowi do zasiadania do stołu. Fausti poszła ubrać Różyczkę i przyszykować się.

Ktoś zapukał do dzwi. Bartek otworzył

B- O część brat, Część Marlena, wejdźcie

K- Czesc Bartek-przywital się z nim i z mamą- a co ty taki przygnębiony? A gdzie twoja marzeczona i córka?

B- Na górze, pójdę do nie-poszedl- Kuba, Marlena i dzieci och przyszły, Idziecie?

F- za chwilę-powiedziała poważnym głosem zakładając sukienkę Róży

B- Kotek- podszedł do niej- przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem. Wybaczysz mi?

F-nie wiem-wzięła na ręce Róże

B- Fausti, nie kłóćmy się, chociaż dzisiaj. Wiesz, że nie lubię jak się kłócimy. To co?

F-nie wiem, zastanowię się. A teraz na dół-zeszliśmy na dół

Podzieliśmy się z rodziną opłatkiem, zasiedliśmy do stołu I zaczęliśmy kolacje. Po kolacji było czas na dawanie prezentów. Ok. 20 Różyczka już zasnęła więc poszłam ją położyć do łóżka I wróciła do reszty. Późnej nocy pościeliłam dla dzieci brata Bartka w pokoju gościnnych a dla ich dzieci w salonie. Rodzice Bartka spali w pokoju w którym kiedyś będzie pokój Róży. Posprzątałam trochę i miałam iść na górę ale zauważyłam Bartka na tarasie ,podeszłam tam.

F-idziesz do domu?

B- zaraz przyjdę, dobranoc

F- Bartek-podeszłam do niego-wszystko dobrze?

B- Tak,

F- I co? Przemyślałeś to co Ci powiedziałam?

B- Tak, jeszcze raz przepraszam. Nie powinienem tak naskakiwać na ludzi którzy chcą mi pomagać i na których bardzo mi zależy

F- już wszystko dobrze-Przytuliłam go-kocham cię, chodź idziemy spać, późno już

B- też cie kocham i cieszę się że mi wybaczyłas- objął mnie

F- nie powiedziałam tego

B- aha...

F- żartuje-pocałowałam go w policzek i poszliśmy spać.

🌟🌟🌟
Dosyć długi rozdział I może troszkę nudny ale obiecuje ze postaram się robić bardziej ciekawsze🙂

,,I still love you''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz