Pov Marka
Wstałem jak zwykle rano.
- Znowu się z nim spotkam. - Pomyślałem i od razu ten dzień zrobił się okropny.
Zszedłem z łóżka.
Wyszedłem z pokoju.
Swoje kroki skierowałem do kuchni.
- Cześć mamo. - Powiedziałem do mamy stojącej w kuchni.
- Cześć Mark. Jak się spało? - Spytała.
- Spało się dobrze. - Odpowiedziałem i usiadłem przy stole.
- Uważaj bo gorące. - Powiedziała i postawiła przede mną talerz z jedzeniem.
Zjadłem, przebrałem się i wyszedłem z domu.
- Ciekawe czy już jest w szkole, czy będę miał trochę spokoju. - Pomyślałem.
*W szkole*
- Chyba go jeszcze nie ma. - Pojawiło mi się w głowie, a na twarzy zagościł uśmiech.
Uśmiech był przedwczesny.
- O. Mark. - Usłyszałem jego głos.
Uśmiech od razu mi zrzedł.
- Długo kazałeś na siebie czekać. - Powiedział zadowolony.
- Idź sobie. - Powiedziałem idąc do szatni.
- Iść? Gdzie?
- Najdalej ode mnie. - Zacząłem wkładać torbę do szafki.
- Ja bym wolał jak najbliżej ciebie. - Stał obok mnie oparty o szafki.
- Próbujesz mnie poderwać czy co? - Spytałem.
- Poderwać? Nic z tych rzeczy.
- Na pewno?
- Na pewno.
- To daj mi spokój. - Zamknąłem szafkę i skierowałem się pod salę, w której miałem mieć pierwszą lekcję.
- Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo. Mamy razem lekcję, pamiętasz?
- Tak. Pamiętam. - Powiedziałem spokojnie.
Otworzyłem drzwi do klasy.
- Tak jak myślałem. - Pomyślałem. - Łatwo cię przewidzieć Axel.
- Łatwo? - Spytał.
Pov Axela
Siedziałem na lekcji.
- Łatwo mnie przewidzieć? Łatwo? - Zastanawiałem się.
Spojrzałem na Marka.
- Jeszcze się dowiesz jak trudno stwierdzić co następnego zrobię. - Pomyślałem z wielkim uśmiechem na twarzy.
Pov Marka
Skończyłem lekcję.
Otworzyłem szafkę w szatni.
Wyjąłem torbę.
Zakładałem ją na ramię kiedy zobaczyłem, że na podłodze leży jakaś kartka.
Podniosłem ją.
- Kartka w kształcie serca? - Zacząłem zię zastanawiać przypatrując się kawałkowi papierka. - Wypadła z mojej szafki czy ktoś to zgubił?
Przeczytałem co było napisane n karteczce.
,, Spotkajmy się w parku. O 18 ,,.
- Pójdę tam. Najwyżej dowiem się czy to było do mnie czy nie.
