'Harry takie cierpienie dowodzi, że wciąż jesteś człowiekiem ! Taki ból jest częścią człowieczeństwa - Dumbledore.'
J.K. Rowling, Harry Potter i Zakon Feniksa
Dowiedzenie się o co chodziło z tą Przysięgą Wieczystą zajęło Severusowi cały weekend. Okazało się, że zazwyczaj odprawiany rytuał jest ułatwieniem dla czarodziei. Z jednej strony jest inicjacja zawarcia Przysięgi, tu pomocna jest różdżka, która stanowi przekaźnik mocy czarodzieja, a z drugiej strony jest świadek, który w imieniu czarodziei objętych Przysięgi dba o dobór słów.
W historii były przypadki złego sformułowania słów Przysięgi skutki były katastrofalne. Niby liczyły się intencje, ale słowa były ich reprezentacją i musiały być wypowiedziane, aby strony znały warunki tego swego rodzaju magicznego kontraktu. Nim jednak rytuał opracowano, Przysięgi były zawierane z udziałem tylko osób, które dotyczyła, a do zawarcia Przysięgi wystarczyła odpowiednio ukierunkowana magia. Zdarzały się przypadki nieświadomego zawarcia Przysięgi, ale wymagały one dużej mocy.
„To znaczy, że chłopak jest potężny. Sam pewnie nie wie nawet jak bardzo", pomyślał wzdychając. Teraz musiał coś zrobić, aby chłopak nie pozostawał dłużej niż to konieczne pod władzą prawną Dumbledore'a. Już sięgał po Czarodziejskie Prawo Wielkiej Brytanii, gdy jego ramię nagle zapiekło. Przeklinając pod nosem wezwał strój Śmierciożercy i udał się na spotkanie.
Wchodząc do salonu Nottów wszyscy z Wewnętrznego Kręgu już byli obecni. Przynajmniej ci, którzy nie grzali cel w Azkabanie. Zajął swoje miejsce w Kręgu obok Lucjusza i czekał. Nie minęła minuta, gdy Czarny Pan wszedł do środka.
- Lucjuszu, jak postępy z Twoim zadaniem? – zwrócił się do blondyna.
- Panie mój – Lucjusz uklęknął na kolano – rzuciłem Imperiusa na jednego z niewymownych i dowiedziałem się, że przepowiednię z Departamentu Tajemnic może wziąć tylko osoba, której dotyczy. Czyli Ty Panie lub chłopak.
- To nie wątpliwie będzie przeszkodą w moich planach – wysyczał – ale poradzę sobie z tym sam. A to, żebyś pamiętał o priorytetach, Crucio!
Malfoy wił się po ziemi dobre dwie minuty, nim Voldemort przerwał klątwę. Gdy podniósł się dyszał ciężko i cały drżał.
- Severusie, słyszałem, że Harry się wybudził. Możesz mi o tym opowiedzieć? – pytanie wcale nie było pytaniem, było ukrytym rozkazem.
- Panie – uklęknął na kolano – chłopak doszedł do siebie i na razie nadrabia zaległości szkolne. Jest wyraźnie spokojniejszy i mniej impulsywny. Jednak wciąż jest jeszcze trochę osłabiony. Dumbledore zamierza zdobyć opiekę nad chłopcem na stałe. Może nam to mocno zaszkodzić. Lepiej by było, by ktoś inny zajął się chłopcem, łatwiej będzie go dorwać.
- Rzeczywiście, może być problem...
Czarny Pan zaczął krążyć w zamyśleniu. Wiedział, że musi to dobrze rozegrać, ale tak, by zapewnić chłopcu bezpieczeństwo nie tylko przed Voldemortem, ale również Dumbledorem. I wtedy wpadł na pewien pomysł.
- Panie mój, czy Lucjusz nie mógłby użyć swoich wpływów do maksymalnego wydłużenia postępowania? Póki Dumbledore jest tymczasowym opiekunem jego prawa względem chłopca są ograniczone. A im więcej czasu zajmie postępowanie, tym lepiej. Zadbam o to, by Dumbledore zmienił zdanie i zdecydował się powierzyć opiekę nad chłopcem komuś z Zakonu. Może Weasleyom.
Wtem mężczyzna o wężowej twarzy zatrzymał się i popatrzył swoimi czerwonymi oczami na swojego sługę. Po chwili jednak na twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.
CZYTASZ
Harry Potter - Powstanie Feniksa
FanficAU Zakonu Feniksa. Harry trafia w piąty rok Hogwartu ledwo żywy. Jego spojrzenie na rzeczywistość obraca się o 180 stopni i musi zrewidować swoje poglądy. Dołóżmy do tego Umbridge i kłopoty z magią a przepis na katastrofę jest gotowy. Postacie i świ...