65.

160 28 0
                                    

Louis

Jestem już zmęczony

George stoi nade mną i upewnia się, że jem

Czy ja jestem dzieckiem??

Nie jestem

Zaraz go zwolnię. Tak, to świetny pomysł

Zwolniłem go, nadal nade mną stoi

Każe mi odłożyć telefon! Chyba pomylił stanowiska. Ja jestem tu szefem, a on jest zwolniony

Harry patrzył na napływające jedna po drugiej wiadomości. Westchnął i zaczął stukać w klawiaturę. Choć też często miał ochotę stać nad Louisem i go pilnować, to nie była odpowiednia droga. Musieli to przepracować innym sposobem. 

Harry 

Dobrze, że jesz, ale powiedz mu ode mnie, że ma sobie iść, bo nie zobaczy już na twojej szyi żadnej malinki. Nigdy. 

Louis 

Dobra 

Słuchaj, poszedł sobie. Jesteś moim cudem

Czekaj??? Nie poszedł. Ukarz go brakiem malinki na mojej szyi. 

Harry 

Tylko się z nim droczę :) nigdy nie odpuszczę malinek

Louis 

Ehh. Warto było spróbować. 

Kocham cię. Jesteś moim słońcem, księżycem i wszystkimi gwiazdami na niebie. Moim wszechświatem

Harry 

Malinki zostają :) 

Louis 

Kurwa. 

Też warte spróbowania. Kiedyś znajdę sposób! 

Harry 

Skup się na jedzeniu :) 

Louis 

Jak zjem wszystko, odpuścisz malinki? 

Harry 

:) 

Oczywiście, że nie. To byłoby szaleństwo. Nie wymieniłby malinek na nic innego, chyba że na... cóż, obrączkę. Gdyby Louis nosił ją na palcu, byłby skłonny zrezygnować z malinek, tak. Nie chodziło o jego zazdrość, to pochodziło z czegoś innego. Po prostu lubił tę myśl, że byli ze sobą złączeni, nawet w tak błahy sposób.

– Harry, pożyczysz mi telefon? – zapytał William, siadając obok niego na kanapie. – Bym chciał sobie z wujkiem porozmawiać.

To Harry dzisiaj odebrał chłopca z przedszkola. W sumie po to, by odciążyć Louisa, trochę dlatego, że chciał, żeby szatyn bardziej skupił się na swojej firmie. Minął tydzień od jego pobytu w szpitalu i dość dobrze sobie radzili, Harry też trochę odpuścił swoją pracę, nie brał tyle sesji, które stały się naprawdę wyczerpujące. Może to był błąd, biorąc pod uwagę jego rachunki, ale zatrzymał się na chwilę i zastanowił, czy naprawdę nie mógłby żyć trochę bardziej oszczędnie, zamiast się nadwyrężać. Musiał też trochę przedyskutować to z Louisem.

– Pewnie, możesz zadzwonić do wujka. – Harry zamknął konwersację i podał telefon Williamowi. 

– Fajnie, dzięki. – Chłopiec sam wybrał połączenie, odnajdując odpowiedni kontakt po zdjęciu i ustawiając telefon tak, by było go widać. – Cześć, wujek – przywitał go, gdy tylko Liam odebrał telefon. 

Too Much To Ask Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz