Pov Piper
-Al?Śpisz jeszcze?-spojrzałam na czarnowłosą.
-Yhymm.-cicho mruknęła.
-Tak sobie myślę że jesteśmy już trochę razem i...
-I?-podniosła się i przetarła oczy.
-I chciałabym cię przedstawić moim rodzicom.
Kurwa błagam zgódź się zgódź się zgódź się proszee
-Naprawdę?
-Tak Alex,kocham cię i moim zdaniem nie jest to żaden przelotny związek.
Zgadzasz się?-Oczywiście że tak.-odrazu się rozbudziła i rzuciła się na mnie by obdarować mnie głębokim i pełnym uczuć pocałunkiem.-Ale co jeśli twoi rodzice tego nie zaakceptują?-Nagle jej wyraz twarzy się zmienił.
-Kochanie.Słuchaj mnie uważnie.-objęłam jej policzek i zaczęłam go lekko gładzić kciukiem wciąż wpatrując się w jej zielone tęczówki.-Chcę cię poprostu im przedstawić żeby nie dowiedzieli się od kogoś innego.Chcę żeby dowiedzieli się tego odemnie.Jeśli tego nie zaakceptują to już tylko i wyłącznie ich problem. Najważniejsze żebyśmy my były szczęśliwe.Reszta się nie liczy.Dobrze?
-Dobrze.
Kurwa tak tak takkkkkk. W środku cieszyłam się jak małe dziecko które dostało tabliczkę czekolady.Japierdole to się naprawdę dzieje.
Bez zastanowienia sięgnęłam po telefon i wybrałam numer do mamy.
-Cześć córeczko, co tam u ciebie?-odebrał tato.
-Mogłabym do was przyjechać jutro na obiad?-Alex wciąż na mnie patrzała.W tamtym momencie widziałam jak jej źrenice aż tańczą ze szczęścia a uśmiech był przeogromny
-Jasne że tak.Ale Piper?Czy coś się stało?
-Nie tato.Wszystko dobrze.Nic się nie stało.Poprostu...-wzięłam głęboki wdech-chciałabym wam kogoś przedstawić.
-To świetnie córcia.Trzeba było tak odrazu.Nie mogę się doczekać.
-Kocham was.Papa.
-My ciebie też.Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i spojrzałam na Alex.Była taka szczęśliwa.
-I jak?
-Jesteś kurwa niesamowita.- kąciki jej ust się uniosły.-Jestem z ciebie bardzo bardzo dumna.
-Boje się tego jak zareagują.
Może nawet nie chodzi konkretnie o samą reakcje ale o to czy mnie nie odrzucą.
Alex gestem ręki pokazała mi żebym usiadła obok niej.Wzięła moją dłoń
-Piper,jesteś jedną z odważniejszych osób jakie znam. Pamiętaj że mamy siebie i jeżeli będziemy trzymać się razem rozwiążemy każdy problem.
Jak się wkurwią i się ciebie wyprą to ich strata.Nawet nie wiesz jak wspaniałą osobą jesteś.Czasem chciałabym żebyś mogła na siebie spojrzeć moimi oczami.Piękna i bez wad,jedyna taka..-w tym momencie złączyłam nasze usta co przerodziło się już po chwili z powolnego i czułego w namiętny i chaotyczny pocałunek.-Cholera Al...
-Pipes?
-Tak bardzo cie kocham.
-Ja ciebie też kochanie.
Usiadłam okrakiem na jej udach na co ona objęła mnie dłońmi w pasie.Z jej ust zeszłam na szyję i składałam małe i pojedyncze malinki.W międzyczasie dobrała się do mojej koszulki którą sprawnie ściągnęła i rzuciła na podłogę.
-Chwila.Piper?Ty nie powinnaś iść dzisiaj do pracy?-przerwała
-KURWA!Praca o japierdole.Jaki jest dzień?!
-Nie wiem.Przez ciebie już zdążyłam zapomnieć.-zachichotała.
-Ja jebie Alex to nie jest śmieszne!-szybko włączyłam telefon.
O CHUJ...12 nieodebranych połączeń od mojej menadżerki...Japierdole ja się zajebie przysięgam.
Szybko do niej oddzwoniłam i na moje szczęście organizator przełożył sesję.
-Seksownie wyglądasz gdy się tak denerwujesz, a w dodatku bez koszulki.
-Ha ha ha. Bardzo śmieszne ci powiem. - głośno wypuściłam powietrze i usiadłam na krześle.
-Chwila chwila chwila.Ty chyba o czymś zapomniałaś maleńka.
-Już wracam.I tak tylko chciałam przypomnieć że twoje metr 80 nie znaczy że możesz do mnie tak mówić.
-No dobrze już dobrze.Już nie będę.-wsadziła dłoń do moich spodni.
Kurwa kiedy ona niby je odpięła!?Halo?Coś mnie ominęło czy jak?Nawet nie poczułam że mam rozpięty rozporek. Jej palce powoli i delikatnie mnie masowały i skupiły się na moim czułym punkcie.
Ona dobrze wie jak doprowadzić mnie do szału.-Kurwa Alex... proszę cie..
-Niecierpliwa jesteś.-włożyła we mnie palec i kolejne dwa.
-Tak może być?-spytała na co ja cicho jęknęłam.
Posuwała mnie coraz to szybciej i szybciej.-O JAPIERDOLE..kurwa...Al jesteś niesamowita-moje ciało niekontrolowane wypięło się w górę podczas gdy ja dyszałam a mój oddech powoli się unormował.
Przyciągnełam ją i niemal odrazu sprawiłam że była podemną.
Zwinnie pozbyłam się jej górnej części garderoby nie odrywając się ani na chwilę od jej ust.Zeszłam w dół i zsunęłam jej obcisłe leginsy.Rozłożyłam jej nogi i ustami zaczęłam ją ssać.Dołożyłam do tego dwa palce a drugą dłonią pieściłam jej pierś.Gdy była blisko szczytu wplotła palce w moje włosy i je chwyciła.-FUCKK!-w pomieszczeniu rozległ się głośny jęk.
Alex wygodnie sie ułożyła podczas gdy ja wstałam do kuchni po wodę.
Gdy wróciłam ta już spała w najlepsze.Podniosłam jej nagie ciało a ona wpółprzytomnie owinęła się nogami wokół mojej talii a ręce zawiesiła za karkiem.Powoli przeniosłam ją do sypialni i przykryłam kocem.Naprawdę potrzebny jest jej sen.Strasznie się zaniedbała przez tydzień mojej nieobecności,a o pracy już nie wspomnę.Może lepiej żeby odpoczęła.Nie będę jej budzić.Ostatnio sporo się stresowała a w dodatku mamy iść jutro na ten obiad do rodziców.
______________________________________🏳️🌈☕️
Dzieje się moi drodzy.
CZYTASZ
I love you and I hate you
RomanceAlex, 30 letnia projektankta,modelka i jedynaczka.Niezbyt poukładane życie sprawia, że nie może narzekać na nudę.Pobyt w więzieniu.Zmarła mama, niechciany ojciec. Częste imprezy i wyjścia ze znajomymi to część jej stylu bycia.Poznaje dziewczynę. W j...