Pov Alex
*poranek następnego dnia
Od piątej rano nie mogłam zasnąć,więc gdy Piper jeszcze spała poszłam do salonu coś obejrzeć. Przez około 3 godziny oglądałam jakiś nudny serial.Jakoś po ósmej wstałam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie.Naszykowałam tacę z tostami francuskimi i kawą po czym skierowałam się w stronę sypialni.
Powoli odłożyłam jedzenie na szafkę nocną i kucnęłam przy łóżku:-Piper,kochanie wstajemy-szepnęłam jednocześnie gładząc kciukiem jej policzek.
-Niee,chce jeszcze poleżeć,chodź do mnie-przyciągnęła mnie do siebie a nasze usta się połączyły.-Co tak pachnie?Przerwała i rozejrzała się dookoła.
-Zrobiłam ci śniadanie.
-Jeju nie musiałaś,dziękuję.A ty?
-Ja już zjadłam.Masz też kawę żebyś się troszeczke rozbudziła.O której zasnęłaś?-Lepiej żebym jej nie mówiła że tak naprawdę nic nie zjadłam bo zaraz zaczęłaby się nie potrzebnie o to złościć.
-Emm,może 23... albo po północy,nie pamiętam.
-Pipes musisz dbać o sen.
-No wiem,ale martwie się o ciebie.
-Wszystko będzie dobrze.Nie musisz się tym przejmować.
*4 godziny później
-I jak wyglądam?-weszła do pomieszczenia i się obkręciła tak bym zobaczyła jej sukienkę.
KURWA PRZEPIĘKNIE,BOSKO,IDEALNIE JAPIERDOLE ANIOŁ
-Gdyby nie to że musimy wyjeżdżać za 20 minut to już byłabyś cała moja.-odgarnęłam jej włosy i wróciłam do zakładania swojej marynarki,a już po chwili poczułam jak Piper obejmuje mnie w pasie.-A może się troszkę spóźnimy?
-Ha,nie tym razem.Dziś jest twój ważny dzień więc lepiej się na tym skup.
-Pięknie wyglądasz Al.-w jej oczach mogłam dostrzec jakby dwie tańczące iskierki.
-Ty też kochanie.
Wsiadłyśmy do mojego samochodu i wyjechałyśmy z posesji.Piper włączyła z telefonu swoją ulubioną piosenkę Never be the same Camili Cabello i zaczęła podśpiewywać.
Cholera ale ona ma zajebisty głos.
Przez całą drogę byłam skupiona tylko i wyłącznie na niej.Chyba nawet zaczęłam się obawiać reakcji jej rodziców bardziej od niej,a przecież to jej rodzina.Być może wkrótce też moja.Zatrzymałyśmy się przed wielkim domem.To kuźwa wygląda jak jakaś willa.Blondynka dostrzegła stres w moich oczach i splotła nasze dłonie.Skierowałyśmy się w stronę wejścia gdzie mnie puściła i wcisnęła dzwonek do drzwi.No to zaczynamy.Uśmiechnęła się do mnie i w tym samym momencie w progu stanęli jej rodzice.Piper się z nimi przywitała i przyszła pora na mnie.-Nazywam się Alex.Alex Vause.-wyciągnęłam rękę w stronę jej ojca w geście przywitania,a następnie mamy.
Weszłyśmy do środka.Ten dom jest jeszcze większy niż mi się wydawało.
Usiadłyśmy przy stole gdzie czekaly już przyrządzone starannie potrawy.-Może opowiesz co u ciebie córeczko.
-Właśnie dlatego chciałam się z wami spotkać.-przeniosła swoje oczy w moim kierunku,splotła nasze dłonie pod stołem na co skinęłam głową by zaczęła mówić.
-Pewnie się zastanawiacie kim jest Alex i dlaczego tu ze mną przyjechała.-wzięła głęboki oddech a ja uśmiechnęłam się w jej stronę.-Alex i ja pracujemy w tej samej branży z tą różnicą że ona jest też projektantką.Poznałyśmy się kilka miesięcy temu.
Doskonale pamiętam te nasze poznawanie.Na samą myśl nie kontrolowanie się zaśmiałam pod nosem.Piper spojrzała się na mnie jakby wiedząc co właśnie miałam w głowie ale kontynuowała udając że nic nie słyszała i nie widziała.
-Szybko się zaprzyjaźniłyśmy i zaczęłyśmy spędzać ze sobą wiele czasu.Tato rozumiem że to może cię bardzo rozczarować z resztą jak wiele moich życiowych decyzji ale chce żebyś razem z mamą wiedział że ja i Alex..._______________________________________
🏳️🌈☕️
CZYTASZ
I love you and I hate you
RomanceAlex, 30 letnia projektankta,modelka i jedynaczka.Niezbyt poukładane życie sprawia, że nie może narzekać na nudę.Pobyt w więzieniu.Zmarła mama, niechciany ojciec. Częste imprezy i wyjścia ze znajomymi to część jej stylu bycia.Poznaje dziewczynę. W j...