5.Niezapowiedziana wizyta

15 4 0
                                    

Pov Alex

Przez nasze prace czasami nie mamy zbyt wiele czasu by się widywać,dlatego wykorzystujemy każdą nawet najkrótszą chwilę by się tylko zobaczyć.Mieszkamy razem już prawie 3 miesiące.Niewiem nawet kiedy to minęło.Wszystko było idealnie.Nic nie zapowiadało że tego wieczoru wszystko sie zmieni.Właśnie czekałam na Piper z kolacją gdy usłyszałam pukanie do drzwi.Byłam pewna że otworze i ujrzę blondynkę jednak zamiast niej zobaczyłam trzech mężczyzn.
Poczułam popchnięcie a już po chwili siedziałam przywiązana do krzesła.

-Co do chuja?!-wykrzyczałam zdezorientowana.

-Nie przywitasz się ze swoimi dobrymi znajomymi?-spytał jeden z nich po czym ściągnęli kominiarki.

Ja jebie.Lepiej być nie mogło.Mogłam się spodziewać że Kubra będzie chciał się zemścić za to że go wydałam,ale nie pomyślałabym że będzie chciał to zrobić w moim domu.Chyba nie jest na tyle głupi żeby się mnie tu pozbyć.
Fuck...Jeszcze tego mi brakowało.

-Po co wy tu przyszliście?

-Chyba się domyślasz.Kubra nie jest zachwycony twoimi decyzjami,a już napewno nie tą w sądzie.Dziwi mnie tylko czemu tyle z tym zwlekał i jesteśmy u ciebie dopiero po 2 latach od twojej odsiadki.Myśle że możemy już przejść do sedna i ominiemy ten zbędny wstęp.Mam dla ciebie około 5 kilogramów heroiny.Pewnie za tym tęskniłaś.Jutro około godziny 20 zawieziesz ją na jedną z ulic.Adres dostaniesz godzinę wcześniej.
Będzie tam czekało niebieskie taxi marki volvo.Nic specjalnego.Jedziesz i przekazujesz walizkę,a potem jak narazie będziesz miała wolne.-skończył i obdarował mnie swoim irytującym i jednocześnie aroganckim uśmieszkiem

-Wy chyba sobie jaja robicie.Pierdolcie się.Za chuja tego nie zrobię.-odpowiedziałam a po mojej twarzy zaczęły splywać łzy.

-Skoro tak stawiasz sprawę to obawiam się że twoja wybranka nie będzie już bezpieczna.-złapał mnie za szczękę i mocno ścisnął.

Próbowałam się wyrwać ale to tylko pogorszyło sytuację.

-Myślę że się na to zgadzasz, więc chyba już nic tu po nas.-uwolnił mnie od krzesła,odłożył walizkę w kąt i wyszedł,a tuż za nim pozostała dwójka.

Kurwa.Usiadlam na ziemię i się rozpłakałam.Dlaczego kurwa.
Na moich nadgarstkach pozostały siniaki od ścisku mężczyzny.
Jebany Fahri.Nie nawidze go kurwa.
Niech się chuj pierdoli.
W mojej głowie przewinęło się w chuj dużo myśli.Nie potrafiłam się uspokoić.Wtedy zobaczyłam uśmiechniętą Piper wchodzącą do mieszkania.Odrazu do mnie podbiegła i objęła uspokajając.

-Alex,kochanie co ci sie stało?Co to za siniaki?Kto ci to kurwa zrobił?!-w jej głosie mogłam wyczuć gniew,smutek i chyba wszystkie możliwe emocje jakie istnieją.

Ja,ja muszę ci coś powiedzieć...-ledwo udało mi się wydusić te słowa przez ścisk w gardle i wstrzymywany płacz.
-Ja przepraszam Pipes.

-Alex proszę wytlumacz mi co tu się odjebało.Proszę.-Jej oczy momentalnie się zeszkliły.

-Musisz odejść Piper-spojrzałam się na nią a ona momentalnie się rozpłakała.

-Ale o co chodzi?Wytlumacz mi
Chce wiedzieć.-objęła mój policzek

Przepraszam,to dla twojego bezpieczeństwa.-odwrócilam twarz w inna stronę by uniknąć widoku jej bólu.

Jeszcze tego samego wieczoru siedziałam w barze.Piper odeszła.Spakowała parę rzeczy i wyszła.Pomyśleć że gdybym kiedyś się nie wjebała w te gówno,mogłabym żyć normalnie.Bez strachu.A teraz? Nie mogę być z kimś kogo wciąż kocham. Może i nie kazałam jej odejść tylko z powodu Kubry ale gdyby dowiedziała się o więzieniu napewno sama by to zrobiła.Nie mogłam jej w to mieszać. Źle by się to skończyło.Nie chcę żeby przezemnie cierpiała ale tak będzie dla niej najlepiej.

_______________________________________
☕️🏳️‍🌈



I love you and I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz