[4] Propozycja

8 1 0
                                    

Felix Hoffmann, znany w berlińskich kręgach artystycznych jako kurator o wyrafinowanym guście, siedział w swym przestronnym biurze, którego nowoczesny wystrój doskonale odzwierciedlał jego styl – elegancki, ale pozbawiony zbytecznego przepychu. Rozmawiał ze swoją asystentką, Brigitte, omawiając nadchodzący wernisaż, gdy służbowy telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu pojawiło się nazwisko Niklasa Meyera. Zaskoczenie pokazało się na twarzy Felixa, ponieważ „tajemniczy mecenas" Jagi, a właściwie jego pełnomocnik, nie odzywał się od czasu ostatniej wystawy w Kunsthorizonte. Felix spojrzał na Brigitte, a jego dłoń zatrzymała się na chwilę nad telefonem. Liczył, że uda mu się zachęcić Meyera do zakupu innych obrazów Jagi. Co prawda najciekawsze sprzedały się podczas wernisażu, jednak faktem było też, że Agnieszka nie miała słabych prac.

– Felix Hoffmann, słucham – odpowiedział tonem, w którym brzmiała wyuczona kurtuazja, lecz kryła się także nuta ekscytacji.

– Dzień dobry, panie Hoffmann. Czy nie przeszkadzam w pracy? Możemy chwilę porozmawiać? – w słuchawce rozległ się niski, spokojny głos Meyera.

– Oczywiście, nie ma najmniejszego problemu – Felix odchylił się w fotelu i znacząco zerknął na Brigitte, która szybko wyczuła wagę rozmowy i otworzyła notatnik, przygotowana do zapisywania szczegółów. – Zamieniam się w słuch. W czym mogę pomóc?

– Chciałbym porozmawiać o potencjalnej współpracy mojego klienta i artystki, którą reprezentuje pańska galeria. Mam na myśli Agnieszkę Dworaczek – kontynuował Meyer, tonem ostrożnym, jakby rozważał każde słowo.

Felix uniósł brwi, nie kryjąc zaciekawienia. Jego palce lekko bębniły o blat biurka, jakby subtelnie rezonując z jego myślami. Współpraca? Czyżby chodziło o serię zamówień, o jakieś większe przedsięwzięcie? Przypuszczał, że Meyer może być zainteresowany kilkoma dziełami Jagi, lecz propozycja zabrzmiała bardziej enigmatycznie.

– To interesująca propozycja, panie Meyer – odpowiedział, starając się nie okazywać zbytniego entuzjazmu. – Czy mógłby pan powiedzieć więcej o charakterze tej współpracy?

Meyer zawahał się na moment, jakby rozważał, na ile może się otworzyć.

– Widzi pan, jest to dość poufna kwestia. Wolałbym się z panem spotkać osobiście, jeśli istnieje taka możliwość.

Felix przymknął na chwilę oczy, próbując wyczuć ton głosu rozmówcy. Dyskrecja była czymś, z czym się stykał w świecie sztuki, lecz wyczuwalna ostrożność Meyera sugerowała, że kryje się za tym coś więcej niż zwykłe zamówienie. Uśmiechnął się pod nosem, doskonale wiedząc, że takie spotkania mogą oznaczać przełom, lecz niekiedy także spore komplikacje.

– Rozumiem dyskrecję w takich sprawach. Pozostaję do dyspozycji – odpowiedział, starając się nie ujawniać zbyt dużego zainteresowania. – Czy myślał pan już o jakimś terminie?

– Tak, byłbym wdzięczny, gdybyśmy mogli się spotkać jutro w moim biurze. Czy godzina dziesiąta rano byłaby odpowiednia? – uprzejmie zaproponował Meyer.

– Myślę, że nie będzie problemu. Moja asystentka potwierdzi godzinę z pańskim biurem – Felix odpowiedział profesjonalnym tonem, odczuwając ekscytację skrytą pod maską zawodowej rezerwy.

Delikatnie odłożył telefon, a jego czoło zmarszczyło się w grymasie skupienia. Meyer... tajemniczy pełnomocnik, który zawsze pozostawał w cieniu. „Co może mieć na myśli, mówiąc o współpracy?", zastanawiał się, obracając w palcach swoje ulubione pióro, towarzyszące mu w momentach głębszej zadumy. „Czy chodzi o większy zakup, czy może jakiś projekt artystyczny?".

Sztuka Jagi miała w sobie potencjał, by sięgnąć poza galerie i prywatne kolekcje. „Czyżby Meyer miał w zanadrzu propozycję, która wykracza poza zwykły zakup dzieła sztuki?". Jaga była artystką, której talent zasługiwał na więcej niż jednorazowe zainteresowanie kolekcjonera. Wiedział jednak, że w świecie sztuki, gdzie mecenat spotykał się z interesami, sytuacja mogła być bardziej skomplikowana. Z głębokim westchnieniem spojrzał na Brigitte.

Woda i ogieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz