[8] NIECHCIANE WĄTPLIWOŚCI

2 0 0
                                    

– Hej! Słyszysz mnie? – Anna podniosła głos machając ręką przed twarzą Jagi. – Ziemia do bazy!

Ocknęła się z zamyślenia i wyprostowała w wygodnym, głębokim fotelu w którym siedziała. Wzięła do ręki filiżankę i upiła spory łyk gorącej kawy.

– Słyszę. – burknęła.

Anna przyglądała się jej uważnie, a potem westchnęła. Zrozumiała, co dzieje się w głowie przyjaciółki.

– Chodzi o tę nową pracownię, prawda? I... Lukasa? – zapytała, upijając łyk swojego espresso.

Jaga spojrzała na nią i wzruszyła ramionami.

– Denerwuje mnie to... Meyer chce, żebym tam pracowała z Eliasem. Wszystko ma być „bardziej dostępne" – wymamrotała, wyraźnie poirytowana. – Rozumiem, że Elias też potrzebuje przestrzeni na swoje sprzęty, ale... – jej spojrzenie utkwiło w spienionej powierzchni kawy. – Ja naprawdę dobrze się czuję we własnej pracowni. Tam mam wszystko, czego potrzebuję.

Anna uniosła brew, spoglądając na Jagę z lekkim uśmiechem.

– Może i tak, ale może to też nie jest taki zły pomysł? – zaczęła, ostrożnie dobierając słowa. – Praca w nowej przestrzeni, bliżej biura Meyera, może wprowadzić trochę formalności. Wiesz, może sprawić, że wasza relacja będzie bardziej... „profesjonalna"? – uśmiechnęła się lekko. – W końcu Elias to... szatan w ludzkiej skórze, jak już zdążyłam sprawdzić.

Jaga spojrzała na nią ze zdziwieniem.

– Szczerze? – rzuciła buńczucznie. – Nie koncentrowałam się na jego życiu prywatnym. Interesowała mnie głównie jego twórczość.

Anna zaśmiała się krótko i nachyliła nad kawiarnianym stolikiem.

–cóż, wystarczy przejrzeć kilka portali plotkarskich, żeby dowiedzieć się o nim rzeczy, które wcale nie są takie... artystyczne. Facet jest znany z burzliwej przeszłości, skandali, a przede wszystkim ze swojego zamiłowania do... pięknych kobiet. – zrobiła znaczącą pauzę. – Jeśli myślisz, że jego sława kończy się na muzyce, to jesteś w błędzie. Jego życie osobiste to istne pole minowe. Ostatnio widuje się go często z Leylą... – Anna przeciągnęła imię, w jej głosie pojawiła się nuta ironii. – Wiesz, z celebrytką, która jest znana głównie z tego, że... no cóż, istnieje. Pojawia się wszędzie tam, gdzie blask fleszy jest najjaśniejszy, zwykle w towarzystwie „najmodniejszych" ludzi.

Jaga przewróciła oczami, usiłując zbagatelizować słowa Anny, ale pojawił się w niej cień irytacji.

– Leyla? – rzuciła, starając się, by jej głos zabrzmiał obojętnie.

Anna, widząc jej reakcję, uśmiechnęła się szerzej.

– O tak, a on zdaje się być idealnym partnerem do tego „projektu". To wszystko wygląda jak jeden wielki teatr – dodała. – Romans z Eliasem? Temat na pierwsze strony gazet. Leyla chyba doskonale wie, jak to rozegrać. Wyobraź sobie ten kontrast – ciągnęła, uśmiechając się z ironią. – On mroczny i zbuntowany, a ona długonoga i złotowłosa. Dosłownie Grumpy i Sunshine.

Jaga odchyliła się w fotelu i upiła łyk kawy, starając się zapanować nad emocjami.

– To, że Elias bywa na językach, to jedno – zaczęła powoli. – Ale to, jak tworzy, to zupełnie coś innego. Zresztą... to co pokazuje na scenie, też nie jest wszystkim. Dotarłam do jego mało znanych tekstów, które nie są komercyjną sieczką. Raczej są... pełne głębi i... bólu, czegoś, co nie do końca pasuje do całej tej teatralnej otoczki.

– Wiem, wiem. Ale może to właśnie ten jego mroczny „bagaż" przyciąga kobiety? Ta skomplikowana, zagubiona dusza? – rzuciła z przekąsem Anna. – Poza tym, jestem prawie pewna, że nie robi tego tylko z potrzeby tworzenia. To chyba taka jego... powiedzmy, strategia życia. A jedną z części tej strategii jest Leyla, i zapewne inne kobiety, które pojawiały się i znikały z jego życia.

Woda i ogieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz