Światła fleszy atakowały ją bezlitośnie. Jaga, przyzwyczajona do ciszy swojej pracowni, czuła, że każdy błysk drażni jej nerwy. Szum rozmów, trzaski przesłon aparatów, pętla intensywnych bodźców zaciskała się wokół ją coraz ciaśniej. Trzymając pasek torby, szła naprzód, starając się nie zatrzymywać. Ale reporterskie mikrofony wychylały się ku niej, zbliżając natrętnie. Obcy ludzie naruszali intymną przestrzeń, której potrzebowała, by swobodnie oddychać. Krótkie pytania - jedno bardziej obcesowe od drugiego - raniły ją niczym drobne odpryski szkła. Próbowała ignorować reporterów, ale ich napastliwość wzmagała się: „Co sądzi pani o Friedmannie?", „Czy wasza współpraca to tylko praca?", „Co powie pani na temat plotek? Czy są prawdziwe?".
Elias, idący kilka kroków za nią, obserwował sytuację z narastającą złością. Widok Jagi, zagubionej w tłumie medialnych hien szukających sensacji, przypominał mu coś, czego wolałby nigdy więcej nie przeżywać. Mignięcie wspomnienia sprawiło, że mięśnie jego twarzy napięły się mimowolnie. Podobnie przecież wyglądały chwile, gdy Lena przechodziła przez własny medialny lincz.
- Jago! - rozległo się pytanie z prawej strony. - Czy to Friedmann decyduje o tym, co pani maluje? Może jest pani tylko dodatkiem do jego wizji? - obiektyw aparatu niemal dotknął jej twarzy. Był zbyt blisko.
Elias ruszył naprzód. Podszedł bliżej, kładąc dłoń na jej ramieniu. Gest był prosty, ale skuteczny. W jednej chwili reporterskie spojrzenia spoczęły na nim, złaknione sensacji i złudzenia intymności, które miał im teraz zaoferować.
- Myślę, że wystarczy na dziś - rzucił spokojnie, ale stanowczo.
Reporter, niewzruszony, podsunął mikrofon jeszcze bliżej, niemal podsuwając go Eliasowi pod nos.
- Panie Friedmann, fani chcą wiedzieć! Czy to prawda, że wasza współpraca...
Elias poczuł, jak cierpliwość ulatuje. W jednej chwili zacisnął dłoń na ramieniu reportera, mocno, na granicy bólu, i nachylił się tak, że jego słowa stały się gorzkim szeptem.
- Spierdalaj - warknął z brutalną, zimną determinacją.
Reporter zamarł, czując mocny, stalowy uścisk i widząc w oczach Eliasa błysk gniewu. Wszyscy wokół ucichli na moment. Elias puścił mężczyznę, prostując się. Obrzucił go jeszcze jednym, ostrzegawczym spojrzeniem, po czym obrócił się w stronę Jagi otaczając ją ramieniem.
Gdy znaleźli się w półmroku bocznego korytarza, bez fleszy, bez mikrofonów, Jaga spojrzała na niego z wdzięcznością. Milczała, próbując odzyskać równowagę. Elias przyglądał się jej w ciszy. Obrazy sprzed lat powróciły, jakby historia zatoczyła koło, grożąc, że pochłonie kolejną duszę.
CZYTASZ
Woda i ogień
Romantizm"Woda i ogień" to opowieść o odwadze, sztuce i poszukiwaniu siebie. Jaga Dworaczek, utalentowana malarka, opuszcza Polskę, by w Berlinie poszukiwać nowych inspiracji oraz odrodzenia artystycznego. Uciekając od toksycznych relacji i bolesnych wspomni...