- Jesteśmy już. - oznajmił mi, ja rozejrzałam się i staliśmy pod dużą willą. Wyszłam z samochodu i poczekałam na niego. Przekraczając próg domu przyszedł jakiś umięśniony, wysoki blondyn, przytulił mnie.Na początku byłam zaskoczona jego zachowaniem, ale odwzajemniłam uścisk.
- Jestem Aleks. - przedstawił się.
- Astoria, miło poznać. - powiedziałam zdejmując buty i wchodząc troszkę dalej.
- Choć do salonu. - przemówił Adrien, więc poszłam za nim. Tam siedział wysoki blondyn.
- Jestem Leon.
- Astoria. - powiedziałam, on tak samo jak Aleks mnie przytulił, tym razem od razu oddałam uścisk. Rozejrzałam się po salonie, był duży i połączony z kuchnią.
- Aleks, o prowadź Astorie po domu.
- No ok. - odpowiedział mu Aleks. - Chodź mała.
- Ej, nie jestem mała. - oburzyłam sie, a on uśmiechnął się do mnie.
-Tak jasne nie jesteś mała, zapamiętam. Choć pokaże ci twój pokój. - powiedział kierując się na górę, więc za nim poszłam. Weszliśmy do mojego pokoju. Był śliczny, cały fioletowy i na ścianie były motyle, był też sztuczny bluszcz. Stałam z otwartą buzią. - Ej zamknij buzie bo ci muchy do niej wlecą.
- Ha Ha Ha, śmieszne bardzo.
- Dobra, Adrien kazał zaprowadzić cię do jego gabinetu, bo mi właśnie napisał.
- Okej. - po mojej krótkiej odpowiedzi poszłam za nim. Niedługo później stanęliśmy pod gabinetem, po usłyszeniu „proszę” weszliśmy. Aleks się ulotnił, więc zostałam sama.
- Siadaj Astorio. - jak powiedział tak zrobiłam, usiadłam na jednym z foteli przed biurkiem.
CZYTASZ
Rodzina Anderson
DiversosHistoria opowiada o trzynastoletniej dziewczynie, która zostaje oddana przez swoją Matkę. Jej życie do tej pory nie należało do najłatwiejszych poprzez relacje z Matką. Również to zbudowało u niej ciężki charakter. Czy poradzi sobie ze zmianami w ż...