Spisek
Dwa miesiące później
Śniłem każdego dnia o sierocie, o tym, że jest moją żoną, i matką moich dzieci, bzdura kurwa splunąłem, nigdy nawet nie wiem, jak wygląda, a jak będzie, bękart to będzie patrzył, jak ja żyję, a on jak biedak chacha cha, dlaczego ona mi się śni, tego nie wiem, czyżbym miał coś stracić? Wróciliśmy dopiero z obchodów.
Izune: Hugo zebranie teraz! Z generałem ruszyliśmy, do sali konferencyjnej weszliśmy, usiadłem, na środku nogi położyłem na stole.
Izune: Nawijaj.
Marcel: to dokumenty z banku Zenon i inni jego gang licząc, ich tysiąc osób znajdują się na twoich ziemiach. Zenon wynieśli cztery skrzynki złota.
Izune: Tak jak myślałem dalej!
Hugo: To zdjęcia magazynu!
Katano: Biorę magazyn!
Rafael: Przebywają na wzgórzu zachodnim dwie godziny drogi.
Izune: Doskonale! Czas się zabawić!!
Katano: świetnie!
Izune: Hugo ty Marcel i Rafael udajcie, się do wioski Zenona spalcie wszystko.
Katano: Niech nikt nie przetrwa.
Hugo: Tak jest.
Izune: Obaj ruszyliśmy, do stajni wziąłem, mojego konia królewskiego Carlosa przypiąłem karoce i ruszyliśmy.
Izune: Carlos stań tu przy skałach, gdy dam ci znać podjedziesz do nas.
Carlos: Dobrze władco.
Biegliśmy, mały kawałek Katano ruszył do magazynu, a ja do ich willi.
W tym samym czasie w ogromnej posiadłości trwała, impreza w środku sali było, około tysiąc wojownicy wszyscy śmieli się i pili.
Zenon: Polej Henryk!
Henryk: Na zdrowie, za nasze złoto.
Staszek: Za złoto!
Izune: Wyciągnąłem bat i wleciałem przez szybę, zrobiłem fikołki i stanąłem na środku, wszyscy rzucili się do ataku, ale wyciągnąłem, miecz i ruszyłem, na nich zabiłem, w szybkim tępię, przeskakując i robiąc przy tym fikołki, czułem ich strach z łatwością, unikałem ich ataków, padali jak muchy jeden za drugim, trwało, to tylko minutę został, tylko jeden widziałem przerażenie, wypisane na twarzy Zenona zacząłem wolnym krokiem iść w jego kierunku.
Izune: Jak myślisz, że kurwa zrobiłeś?
Zenon: Kim jesteś!? Nie podchodź!
Izune: Cha, cha zacząłem się śmiać głośno, czułem jego strach.
Zenon: Nie! Nie! Nie.
Izune: To na nic! Możesz się cofać ja i tak cię znajdę głupcze! Poślę cię tam, gdzie twoje miejsce!
Zenon: Kim jesteś!?
Izune: Twoim największym wrogiem, podrzuciłem, miecz w górę złapałem i obciąłem mu łeb, zszedłem, w dół do piwnicy wziąłem cztery skrzynie ze złotem i pieniądze, po czym gwizdnąłem i podjechał, Carlos z karocą wsadziłem złoto do środka, stanąłem na wprost willi i w momencie, w którym miałem podpalić z okna wyszła, nimfa oparłem się o drzewo, do buzi włożyłem kawałek zboża, co ona tu kurwa robi?? Moje serce biło mi mocniej, ale usunąłem, te myśli na bok patrzyłem, jak wyciąga, rękę do kogoś wyszła, Katana obsesja bardziej zainteresowało, mnie jak obie pchały coś znajomego, kurwa moja skrzynka złota.
CZYTASZ
WŁADCA
Bilim KurguW krainie shinobi zły i okrutny władca nie zna miłości jego serce, stalowe i zimne w jego życiu pojawia się sierota, obdarzona niezwykłą urodą. Czy zdoła zmienić jego serce? Książka jest przeznaczona dla osób pełnoletnich, zawiera sceny przemocy i w...