W środku było naprawdę ładnie. Czerń i złoto ewidentnie dominowały w tym miejscu. Kolejną zaletą El Diablo była muzyka na żywo. Obok sceny widziałam przygotowujących się solistów, a teraz grał jakiś zagraniczny zespół, który kojarzyłam z social mediów. Wokół tańczyli ludzie, którzy nosili maski. Reszta siedziała przy stolikach albo w lożach znajdujących się na piętrze. Było naprawdę klimatycznie. W powietrzu niemalże unosił się zapach bogactwa, który swoją drogą pachniał głównie najdroższym alkoholem.
Wyjęłam telefon z niewielkiej torebki, pisząc do Eda.
Ja: Jestem na miejscu.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Wspólnik: Wiem.
No tak. W końcu to stalker.
Ja: To gdzie jest to biuro?
Wspólnik: Dałem ci przecież plany budynku.
Faktycznie.
Zaczęłam grzebać w torebce.
Kurde.
Ja: Bo tak jakby...
Ja: Zostawiłam je w samochodzie.
Wspólnik: Boże, Hope.
Mogłam przysiąść, że właśnie zrezygnowany kręcił głową.
Ja: Nie masz PDF-a czy coś?
Wspólnik: Nie. To były poufne plany, ptaszyno.
Wspólnik: Powiem Matteo, żeby ci je przywiózł.
Ja: Nie trzeba. Poradzę sobie.
Nie chciałam jego pomocy. Chciałam mu udowodnić, że sobie poradzę i sama znajdę rozwiązanie.
Wspólnik: Mówisz?
Ja: Właściwie to piszę.
Ja: Nie fatyguj się, Ed. Dam sobie radę.
Wspólnik: Oby.
Wspólnik: Powodzenia, ptaszynko.
Ja: A ty co teraz robisz?
Usiadłam przy wolnym stołku barowym.
– Dobry wieczór, co podać? – spytał kelner, ubrany w czerń, a do tego, tego samego koloru maskę.– Wodę poproszę – powiedziałam. – Niegazowaną.
Poczułam po chwili wibrację w dłoni.
Wspólnik: Nie mam teraz czasu, Hope. To wszystko?
Prychnęłam, wysyłając wiadomość.
Ja: Nie masz czasu, mówisz?
Ja: To co mój wspaniały stalker teraz robi, hmm?
Wspólnik: Przynajmniej oboje się zgadzamy, że jestem wspaniały, ptaszynko.
Szkoda, że nie widział jak przewracam oczami.
Już miałam mu się odgryźć, kiedy dostałam wiadomość, a raczej zdjęcie.
Ja: Uzgodniliśmy, że nie miałeś mi się włamywać do domu!
Wspólnik: Ty to sobie ustaliłaś.
Kretyn.
Mogłam się założyć, że się uśmiechał.
Przybliżyłam sobie zdjęcie, które mężczyzna wysłał z biura mojego ojczyma. Kilka teczek, jakiś starych fotografii i dokumenty.
CZYTASZ
The Promise You've Made
RomanceHope i Asher jako dzieci obiecali sobie, że do końca życia będą najlepszymi przyjaciółmi. Wszystko jednak drastycznie się zmienia. Chłopak wyjeżdża, zostawiając dziewczynę zupełnie samą w miejscu, gdzie wie, że jest intruzem. Po latach rozłąki ich...