Rozdział 1

12 0 0
                                    

Pierwsze spotkanie

Był słoneczny dzień w Singapurze, a światowe media nie mogły oderwać wzroku od wydarzenia, które miało zmienić bieg historii. W sali konferencyjnej hotelu Capella, na wyspie Sentosa, zapanowała napięta cisza. Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, wchodził do pokoju z charakterystycznym dla siebie szerokim krokiem. Jego wzrok był twardy, a twarz wyrażała pewność siebie, jakby znał już odpowiedzi na wszystkie pytania.

Z drugiej strony pomieszczenia stał Kim Jong Un, lider Korei Północnej, również w pełnej gotowości. Jego postawa była spokojna, ale w jego oczach można było dostrzec napięcie. Mimo młodego wieku, Kim był już mistrzem politycznych gier, przyzwyczajony do roli, którą pełnił przez całe swoje życie.

Gdy obaj mężczyźni spojrzeli na siebie po raz pierwszy, w powietrzu wisiał pewien rodzaj elektryczności. Nikt nie wiedział, czego można się spodziewać po tym spotkaniu. Po kilku sekundach, które wydawały się trwać wieczność, obaj podeszli do siebie.

Trump wyciągnął rękę jako pierwszy, szeroki uśmiech na twarzy. "Cieszę się, że w końcu się spotykamy. Mam nadzieję, że to początek wspaniałej przyjaźni" - powiedział głośno, ale z wyczuwalnym podtekstem pewnej dominacji.

Kim Jong Un przez chwilę patrzył na wyciągniętą dłoń, a potem powoli ją uścisnął, chociaż jego gest był bardziej szorstki, mniej entuzjastyczny. "To ważny moment dla przyszłości naszych krajów. Zobaczymy, co przyniesie czas" - odpowiedział, jego ton był raczej formalny, nie wyrażający zbytniego entuzjazmu, ale również nie odrzucający współpracy.

W sali zapanowała cisza. Delegaci z obu stron stali w tle, obserwując każde ich słowo, każdy gest. Atmosfera była pełna napięcia, ale również nadziei. To, co miało się wydarzyć w tym pomieszczeniu, mogło zmienić nie tylko losy obu krajów, ale całego świata.

Przeznaczenie (TrumpxKimJongUn)Where stories live. Discover now