Decyzja
Trump nie mógł już dłużej żyć w zawieszeniu. Uczucia, które narastały w nim przez ostatnie dni, nie dawały mu spokoju. Miłość do Joe była czymś, co przez lata dawało mu poczucie bezpieczeństwa, ale spotkanie z Kimem otworzyło w nim drzwi, o których istnieniu nie miał pojęcia.
Zdecydował, że nie może tego dłużej ukrywać. Musiał być szczery. Wiedział, że to będzie najtrudniejsza rozmowa, jaką kiedykolwiek przeprowadzi.
Joe czekał na niego w ich wspólnym domu. Kiedy Trump wszedł, zobaczył go siedzącego na kanapie, spokojnego, ale z widocznym niepokojem w oczach. Trump poczuł, jak serce bije mu mocniej, wiedział, że teraz wszystko się zmieni.
„Joe, muszę ci coś powiedzieć..." - zaczął Trump, nie patrząc mu w oczy.
Joe spojrzał na niego z lekkim zmartwieniem. „Co się dzieje, Donald?"
„Kocham cię, ale..." - Trump wstrzymał oddech. „Nie mogę już dłużej żyć w kłamstwie. Zakochałem się w Kimie. Czuję, że to, co mam z tobą, już nie wystarcza. I wiesz co, muszę być uczciwy. Nie chcę, żebyś żył w tym niepewnym związku. Jeśli to, co czuję, ma się spełnić, muszę cię prosić o coś..."
Joe spojrzał na niego, coraz bardziej zdezorientowany, nie wiedząc, dokąd to zmierza. Trump kontynuował.
„Jeśli chcesz, żeby to zakończyło się bez żadnych problemów, jeśli chcesz iść swoją drogą... powinniśmy to zakończyć. A jeśli jest coś, czego się boję, to to, że będziesz miał to dziecko, którego ja... nie chcę. Może powinniśmy to zakończyć. Musisz pomyśleć o aborcji."
W tym momencie Joe zamilkł. Jego twarz zbladła, a serce Trumpa zacisnęło się w gardle. Wiedział, że nie było łatwego wyjścia, ale to, co powiedział, nie miało odwrotu. Oboje czuli, że ich życie już nigdy nie będzie takie samo.
YOU ARE READING
Przeznaczenie (TrumpxKimJongUn)
FanfictionŻycie Donalda jest nudne i szare - do póki nie poznaje mężczyzny który go odmienił - Kima. Ale czy razem dadzą radę demonom przeszłości? Okładka z pinteresta