NOCNE GRANIE,I POMYSŁ

177 3 1
                                    

[POV. Kasia/Mama]

Siedziałam i oglądałam serial. Kamil leżał z głową na moich kolanach, aż w końcu zasnął. Przykryłam Kamila i naszego psa kocykiem, po czym wróciłam do oglądania serialu, popijając herbatę. Po około 30 minutach usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach – to był mój mąż, Oskar. Kiedy zdjął buty, podszedł do mnie, przywitał się buziakiem, a potem poszedł do kuchni. Nalał sobie do szklanki sok pomarańczowy, wrócił i usiadł obok mnie. Przez chwilę rozmawialiśmy.

Oskar/Tata: Może zaniosę młodego do jego pokoju?
Ja/Mama: Tak, możesz.

Oskar wstał, odstawił szklankę i obudził naszego psa, który leżał na Kamilu. Pokazał mu gestem, żeby poszedł za nim. Wziął Kamila na ręce i zaniósł go do pokoju. Piesek podążył za nimi i został z Kamilem. Kiedy Oskar wrócił, położyliśmy się razem na narożniku w salonie. Przykryliśmy się kocem i oglądaliśmy serial. Po jakimś czasie zasnęłam w ramionach Oskara.

[POV. Oskar/Tata]

Kiedy Kasia zasnęła, wstałem z kanapy i ponownie ją przykryłem. Wziąłem swoją szklankę soku i postanowiłem sprawdzić, co u małego. Gdy wchodziłem po schodach, potknąłem się i wylałem 1/3 szklanki soku na stopnie. Musiałem więc zejść na dół po coś do starcia plamy. Kiedy wytarłem sok, poszedłem do pokoju Kamila. Właśnie się przebudzał, a ja zauważyłem, że ma bardzo napuchniętą pieluchę.

Kamil: Hej, tato – powiedział słodkim, zaspanym głosem.
Ja: Hej, co tam, mistrzu?
Kamil: Nic. Spałem... i chyba zrobiłem sobie coś w nadgarstek.
Ja: Hm, robisz coś dzisiaj po 19:30?
Kamil: Chyba nie, a co?
Ja: Może chcesz pograć razem?
Kamil: Okej!
Ja: A teraz połóż się w moją stronę, bo masz pełną pieluchę.

Kamil odwrócił się do mnie, a ja sięgnąłem ręką do szuflady po nową pieluchę i wilgotne chusteczki. Rozpiąłem mu body i odpiąłem pieluchę. Okazało się, że zrobił kupę. Starannie przetarłem jego pupę i penisa, a Kamil zarumienił się lekko, ale udawałem, że tego nie zauważyłem. Gdy wszystko było już czyste, zauważyłem na jego skórze małe pęcherzyki – to były odparzenia. Wiedziałem, co robić. Otworzyłem drugą szufladę, wyjąłem zasypkę dla dzieci i delikatnie zasypałem jego miejsca intymne, dokładnie pokrywając podrażnioną skórę.
Zapiąłem czystą pieluchę, starając się, by wszystko było dobrze zabezpieczone.

Po wszystkim zdjąłem z Kamila body i założyłem mu białą koszulkę z niebieskimi wykończeniami. Poprawiłem taśmy pieluchy  i wziąłem szklankę ze stołu, którą wcześniej zostawiłem.

Ja: Kamilek, jaki z ciebie słodziak! A widziałeś, że użyłem zasypki?
Kamil: Tak, ale... po co?
Ja: Bo robią ci się odparzenia od pieluch. Dlatego teraz będziemy jej używać przy każdej zmianie pieluchy. Powiedz też swoim kolegom, którzy jeszcze noszą pieluchy, żeby robili to samo. Lepiej używać zasypki, niż potem żałować.
Kamil: Okej, powiem! I będę pamiętać. Ej, tato, 19:30 jest za półtorej godziny. Przyniesiesz jakieś przekąski i coś do picia?
Ja: Jasne, pojadę do sklepu i coś kupię. A teraz przynieść ci coś?

Gdy zapytałem, głaskałem naszego psa, który leżał na łóżku Kamila.

Kamil: Sok pomarańczowy... ale pół na pół z jabłkowym!
Ja: Okej, zaraz będę.

Poszedłem do kuchni, nalałem Kamilo pół szklanki soku pomarańczowego, a resztę jabłkowego. Zaniosłem mu to i wróciłem na dół. Potem pojechałem do sklepu, żeby kupić przekąski.

Jak zostaliśmy dziećmi na wakacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz