[POV.Ja/Kamil]
Obudziłem się, wziąłem telefon do ręki i zobaczyłem, że była godzina 10:38. Wyszedłem z kojca i poszedłem do kuchni po sok. Nalałem sobie pół szklanki pomarańczowego i jabłkowego. Wróciłem do salonu – rodzice spali na kanapie, a Whity był w kojcu z Oliwią. Pijąc sok, zakrztusiłem się i zacząłem kaszleć. Nic mi nie było, ale obudziłem wszystkich.
Mama: – Hej, skarbie, wszystko dobrze? Dobrze spałeś?
Ja: – Tak.
Tata: – I jak wygodny ten kojec?
Oliwia: – Bardzo wygodny.
Ja: – Co na śniadanie?
Tata: – Dzisiaj ja gotuję, i to niespodzianka! Ale muszę jeszcze pojechać do piekarni.
Ja: – Okej. Mamo, pomożesz? – wskazałem na pieluchę.
Mama: – Tak, chodź na górę, to was przebiorę.Tata pojechał do piekarni, a my z mamą poszliśmy na górę. Mama nas przewinęła i ubraliśmy krótkie spodenki. Zeszliśmy na dół oglądać telewizję. Mama otworzyła drzwi na ogród, Whity od razu wybiegł się załatwić i pobiegać. Tata wrócił około 11:00 i zaczął robić śniadanie.
Kiedy zawołał nas do stołu, usiedliśmy przy wspólnej kuchennej wyspie. Dostaliśmy porcje naleśników z masłem, syropem klonowym i bekonem oraz kanapeczki z wiejską szynką prosto od moich dziadków i serem.
Po śniadaniu spędziliśmy razem dzień.
[SKIP 3 DNI]Jak co rano zjedliśmy śniadanie. Oliwia wciąż była u nas. Tata wiedział, że po czterech dniach warto sprawdzić, czy po wpadce wszystko jest w porządku, więc rano, gdy były otwarte apteki, kupił dwa testy ciążowe. Zawołał mnie i Oliwię na górę, żebyśmy poszli do niego.
Ja: – Co tam, tato?
Tata: – Mam coś, bo musimy się dowiedzieć, czy wszystko jest okej. (pokazał testy ciążowe)
Oliwia: – Boję się...
Tata: – Nie musicie się bać, obserwowałem cię przez ostatnie dni i nie widziałem u ciebie żadnych objawów.
Ja: – Sprawdźmy to, proszę!?Weszliśmy do łazienki, a Oliwia użyła testu. Odczekaliśmy 10 minut – wynik był negatywny. Powtórzyliśmy test i ponownie wynik był taki sam. Kamień spadł nam z serca. Wróciliśmy do codziennej rutyny, ale o 16:40 tata powiedział, że po Oliwię przyjechali jej rodzice, żeby się spakowała, bo pojutrze jedziemy na wakacje. Pożegnałem się z rodzicami Oliwii i z nią.
Kiedy wróciłem do domu, zapytałem tatę:
Ja: – Tata, a gdzie jedziemy? Bo nie wiem, co spakować.
Tata: – Jak mówiłem, to niespodzianka. Spakuj ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy – wiesz, pieluchy i resztę. A jeśli chodzi o ubrania, to weź trzy bluzy, dwie pary spodni dresowych, kilka krótkich spodenek i kąpielówki.
Ja: – Okej, a wy weźmiecie resztę?
Tata: – Tak, zajmiemy się tym.Poszedłem do pokoju spakować walizkę i torbę. Do torby włożyłem to samo, co zwykle pakuję na wakacje nad jeziorem, a do walizki – ubrania. Resztę rzeczy spakowali rodzice.
Kiedy skończyłem, przyszła mama.
Mama: – Kamil, masz wszystko?
Ja: – Chyba tak.
Mama: – A paszport?
Ja: – Po co?
Mama: – Bo będziemy lecieć samolotem.
Ja: – Nie wiem, gdzie jest...
Mama: – Poszukaj go, miałeś go chyba w szafce z dokumentami.
Ja: – Okej, poszukam.
Mama: – Dobra, ja idę pakować resztę rzeczy.
Ja: – O, weźmiesz moje kosmetyki?
Mama: – Tak, wezmę wszystko.
Ja: – To pa!Kiedy wszystko spakowałem, znosiłem walizkę i torbę przed pokój, aby tata mógł je znieść do auta.
Potem usiadłem do komputera, włączyłem go i dołączyłem do rozmowy na Discordzie z Michałem i Maksem.
Ja: – Siema, jak tam, chłopaki?
Michał: – U mnie nawet spoko.
Maks: – U mnie też.
Michał: – A u ciebie?
Ja: – Też dobrze, pojutrze jadę na wakacje. Nie wiem gdzie, bo to niespodzianka.
Maks: – To fajnie!
Michał: – Kamil, dawaj na serwer MC, porobimy coś, bo dawno cię nie było.
Ja: – Okej, zaraz jestem. Dodaliście jakieś mody?
Michał: – Tak, masz wszystko na kanale z modami.
Ja: – Pobieram i wbijam.Graliśmy razem przez dwie godziny, a potem dołączyły do nas dziewczyny. Ogrywaliśmy małe RP i bawiliśmy się do 22:30, aż usłyszałem pukanie do drzwi. Weszła mama.
Mama: – Kamil, kładź się spać.
Ja: – Tak, posiedzę jeszcze chwilę i pójdę.Graliśmy jeszcze dwie godzinki, ale wszyscy byli już zmęczeni, więc poszliśmy spać.
Położyłem się na łóżku. Po chwili przybiegł do mnie Whity, ułożył się przy moich nogach i położył pyszczek na moim kroczu. Pogłaskałem go, włączyłem muzykę na telewizorze – taką, przy której często zasypiam. Leżałem chwilę, patrząc w sufit, aż w końcu zasnąłem.
Następnego dnia szukałem paszportu i znalazłem go pod biurkiem. Nie wiem, jak się tam znalazł, ale był. Kiedy byliśmy już spakowani i gotowi do wyjazdu, mama podała kolację. Po zjedzeniu poszedłem spać, a rodzice zostali jeszcze u siebie.
Tej nocy miałem koszmar. Śniło mi się, że lecimy samolotem i nagle rozbija się on w powietrzu. Widziałem, jak giną moi rodzice i Oliwia, a ona sama była w ciężkim stanie. Obudziłem się z płaczem, wziąłem pluszaka i instynktownie pobiegłem do rodziców...
[POV.Kasia/Mama]Usłyszałam, jak Kamil zrywa się z łóżka i biegnie do nas. Wskoczył do łóżka, wtulił się w nas i zaczął płakać. Wiedziałam, że miał epizod dziecięcy i przyśniło mu się coś złego. Wyglądał jak mały, przestraszony słodziak.
Ja/Mama: – Co się stało, mały? Jesteśmy przy tobie.
Kamil: – dnwbfehjvs (bełkot, nie dało się zrozumieć).
Tata/Oskar: – Już dobrze, jesteśmy razem.Uspokajaliśmy Kamila i tłumaczyliśmy mu, że to był tylko sen. Wciąż był niespokojny, więc powiedziałam:
Ja/Mama: – Oskar, pójdź do Kamila do pokoju i przynieś smoczek. Powinien być w misce na stoliku.
Tata/Oskar: – Zaraz przyniosę.Kiedy Oskar wrócił ze smoczkiem, przypięłam go Kamilowi do koszulki i wsadziłam mu do buzi. Po kilku minutach uspokoił się i zasnął. Whity przyszedł do nas, położył się u naszych nóg i wtulił w Kamila. Przytuliliśmy go i wszyscy poszliśmy spać.

CZYTASZ
Jak zostaliśmy dziećmi na wakacje
Historical FictionHistoria o 17 letnim Kamilu który przypadkowo wciągnął przyjaciela w pieluch i ukrywał że nosi pieluchy przed dziewczyną która także w to wciągnął i na wakacje zostali dziećmi