Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz; umocnię moje spojrzenie na tobie.
Ps 32:8* * *
W życiu czasem przychodzą takie momenty, że stajemy przed trudną decyzją. Często towarzyszy temu wręcz paraliżujący strach przed przyszłością – tak silny, że zamiast wziąć cztery litery w troki, to decydujemy się pozostać w strefgie komfortu, bo przecież tak jest wygodniej. Ale czy to rzeczywiście najlepsza droga?
Jeśli sięgniemy po Biblię, z pewnością rzuci nam się w oczy pewien schemat, który powtarza się za każdym razem, gdy Bóg powoływał kogoś do wielkich czynów, na które ten ktoś nie był gotowy. Jeśli masz teraz czas, zobacz jak zareagowali Mojżesz (Wj 3-4), Gedeon (Sdz 6:11nn) czy Izajasz (Iz 6:5nn). Wymawiali się na wszelkie możliwe sposoby, wskazując swoje słabości – a Bóg zawsze dawał im zapewnienie: „Ja będę z tobą" (np. Iz 43:2). Nie usuwał trudności z ich drogi, ale dawał im siłę, by mogli im sprostać – a wręcz sam działał przez nich.
Może podobnie jest dzisiaj w naszym życiu? Jesteśmy zagubieni, straciliśmy poczucie sensu, nie wiemy, co dalej. Może chcemy dać sobie spokój. Może jesteśmy jak Eliasz, który ukrył się na górze Horeb w przypływie bezradności (1Krl 19:9nn). Tymczasem Bóg pragnie dokonywać przez nas wielkich czynów. Adwent, który przeżywamy ma być czasem przygotowania się na to Boże wezwanie – a raczej wzbudzenia w sobie tej świadomości, by czuwać. Adwent obrazuje też, no cóż, adwent całego naszego życia, w którym oczekujemy na powrót Chrystusa. Gdyby miał przyjść jutro, czy bylibyśmy na to gotowi?
Dzisiaj chcę Ci powiedzieć, że przez jakąkolwiek ciemność teraz przechodzisz, pamiętaj, że Twój Pan jest większy od tego. Jest z Tobą. Zaufaj mu, a On na pewno wskaże Ci właściwą drogę.
* * *
Panie Boże! Ty, który królujesz w niebiosach, który umacniasz swoich wyznawców – Ty, który jesteś moim pasterzem i prowadzisz mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć. Kocham Cię, Panie! Ufam Ci, że niezależnie od mojej sytuacji życiowej zawsze wiedziesz mnie po właściwych ścieżkach i że nie muszę się już niczego bać. Że uzdrawiasz moje zlęknione serce. Że nawet, gdybym chodził ciemną doliną, to wiem, ze jesteś ze mną – pouczasz mnie i wskazujesz mi drogę. Ty JESTEŚ ze mną. Nie jestem sam. Mam Boga, który dosłownie mieszka we mnie, który ożywił mnie i posadził razem z Nim na wyżynach niebieskich. Chwała Ci Panie, że chcesz być tak blisko mnie i nie zostawiasz mnie samego w tym świecie.
Proszę Cię, Panie. Zanurz serca wszystkich, którzy to czytają, w ogromie Twojej miłości – uzdrawiaj ich, krusz okowy samotności, zagubienia, zniechęcenia i lęku. Lecz nasze zranienia.
Maryjo, która jako jedyna przyjęłaś Boże powołanie bez żadnych wymówek – ucz nas, byśmy potrafili przyjmować wolę Twojego Syna tak, jak zrobiłaś to Ty. Módl się za nas wszystkich, teraz i na wieki wieków. Amen.
CZYTASZ
W oczekiwaniu [Adwent 2024]🎄
Spiritual„Głos się rozlega: «Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu!»" (Iz 40:3) Rozważania biblijne w oczekiwaniu na paruzję. Zachęcam do aktywnego włączania się w modlitwę! <3 Rozdziały codziennie aż do Ś...